Niedorobiony teatrolog, bo nie ma co tracić czasu na konwenanse. Budzi się głównie po to, żeby analizować ludzkie zachowania, a potem płakać nad rezultatami. Trochę czyta, trochę pisze, trochę żyje. Wieczna emigrantka. Wciąż poszukuje szczęścia, które zresztą znajduje, ale niekoniecznie tam, gdzie by chciała.

Dali mi uśmiech do ręki i kazali żyć
Moja bezludna wyspa wcale nie jest wyspą. Nie otaczają jej morza, oceany ani jeziora. Są za to łodzie. Całe szeregi. Latem przyglądam się, jak zgrabnie