“The show must go on” – baw się jak Drag

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Niejedną tragedię przeżyliśmy indywidualnie, jako jednostki lub jako społeczeństwo. Niejeden raz wyszliśmy z niedoli. Ostatecznie, bo życie płynie dalej, a każde wydarzenie w końcu mija. Czym szybciej spojrzymy na naszą sytuację z szerszej perspektywy, tym lepiej. Tego wszystkiego możemy się uczyć od środowiska szalonych i pozytywnie zakręconych Drag Queens.

Ostatnimi czasy, wpadłam ze znajomymi do DZiKa na otwarcie sali dedykowanej Kim Lee (również drag), która zmarła z powodu pandemii Covid-19. Wszystkie występy tego wieczoru dedykowano właśnie jej. Jedną z osób na scenie była Lulla La Polaca, czyli najstarsza Drag Queen w Polsce. Lulla podczas swoich 83 lat przeżyła powstanie warszawskie. Podzieliła się swoją historią o chęci odejścia z kolorowego świata show i zrobienia miejsca osobom młodszym, z większą werwą. Żyjąca jeszcze wtedy Kim szczerze się zdziwiła i kazała jej zapi****lać na scenę. Dzięki temu, mogliśmy zobaczyć ją błyszczącej sukni, wystrojoną na wytrawie i gibającą się w takt muzyki.

Prowadząc wieczór dała wszystkim dobrą radę – w świecie drag tragedie życiowe celebruje się w inny sposób. Mogłabym to przyrównać do Święta Zmarłych w Polsce i Día de Muertos w Meksyku. Oba wydarzenia traktują o jednym, jednak świętowane są w odmienny sposób. W Polsce nadal mamy do czynienia z kulturą umartwiania się, modlenia za dusze zmarłych na grobach i autorefleksje w tym jakże istotnym dniu. Meksyk? Chyba wiecie – kolorowe maski, przygotowywanie ulubionych posiłków zmarłym i wiara, że tego jednego dnia wracają pomiędzy żywych i razem z nimi świętują zjednoczenie.

Dlaczego więc upijać się smutkiem? W ostatnim czasie i nas dopadły ciężkie chwile. Pandemia, która zebrała swoje żniwo i nadal zbiera (!), tragiczna wojna w Ukrainie czy sytuacja w Białorusi. Walka o lepsze czasy trwa i to do nas należy wybór, jak sobie z nią poradzimy.

Oczywiście nie mam na myśli ucieczki w imprezy czy używki. Rzecz w tym, aby nie cierpieć więcej niż potrzeba. Starajmy się zrobić, co możemy, jednocześnie nie rezygnując z własnego życia, które trwa i trwać będzie. C’est la vie, więc błędem byłaby powolna śmierć naszego własnego ja, bo aby pomagać musimy mieć siły i płynność finansową, których nam zabraknie jeżeli wciśniemy w naszym życiu STOP.

Dlaczego mamy mieć też poczucie winy, kiedy mowa o chwili odreagowania albo o decyzji cieszenia się z tego, co akurat mamy? Nie jest tajemnicą, że humor pomagał ludziom podczas II wojny światowej. Niech nam pomaga już zawsze.

Reklama

Kiedyś mężczyźni dyskryminowali kobiety himalaistki | Eliza Kubarska

Eliza Kubarska – reżyserka filmu „Wanda Rutkiewicz. Ostatnia wyprawa” jest dzisiaj naszą gościnią. W rozmowie z naszą redaktorką Alicją Pruszyńska opowie nam o tworzeniu filmu, a także przybliży historię himalaistki, pierwszej kobiety świata i pierwszej osoby z Polski na najwyższych szczytach ziemi.

Każdy może ADOPTOWAĆ! | Justyna Janiszewska

Czy adopcja psiaka ze schroniska i nowego właściciela zawsze musi być jak „perfect match”? Dziś przyjrzymy się pracy schroniska dla zwierząt oraz dowiemy się, jak możemy je wspierać. Naszym gościem jest Justyna Janiszewska ze Schroniska dla Zwierząt “Na Paluchu”.