Choć wydaje się to śmieszne, mewy to poważny problem. A pistolet na wodę to poważna zabawka.
Jak się bowiem okazuje, w mieście kanałów i bardzo ciekawych zapachów dochodzących nas zewsząd, największym problemem turystów nie jest wcale włoska mafia czy owe zapachy, ale – mewy.
Okazuje się bowiem, że tzw. magoghe w dialekcie wenecjańskim, są prawdziwymi utrapieniem, jeśli chodzi o spożywanie czegokolwiek na świeżym powietrzu. Wasze pizze i kanapki nie są bezpieczne w tym mieście.
Jak opowiada Paolo Lorenzoni, dyrektor Gritti Hotel – naprawdę działają. W dodatku, są pomarańczowe, czego te ptaki nie lubią.
Źródło: https://www.ansa.it/english/news/lifestyle/travel/2022/03/22/venice-hotels-give-tourists-water-pistols-for-seagulls_e41af6a6-0f12-4e07-8ac4-98ab9353f88c.html