
Nie cieszy się dobrą opinią, natychmiast wzbudza niezdrową sensację. Jest bohaterką skandali obyczajowych i plotek, chociaż niewiele ma z nimi wspólnego. Kiedy pozuje do obrazów, Victorine Meurent zamienia się w modelkę o doskonałych proporcjach. Prawda o jednej z najsłynniejszych muz i kochanek Édouarda Maneta okazuje się nieco bardziej skomplikowana.
Kobieta pracująca
Przychodzi na świat w 1844 roku, w czasach, gdy kobiety zajmowały się domem, dziećmi i nie pracowały. Victorine nie pasuje do tego schematu; musi zarabiać na swoje utrzymanie. Nie bywa na wystawach, nie wspominając o rautach. Zamiast nich dziewczynie zdarza się przychodzić do złotnika, u którego pracuje jej ojciec, grawer. Matka, praczka także nie zarabia dużo. Nic dziwnego, że gdy Meurent ma 16 lat zaczyna pozować do portretów. Słynie z niezwykłej urody, co wielu osobom się nie podoba. Jest ambitna, inteligentna. Marzy by w przyszłości zostać artystką. I tu pojawia się kolejny problem.
Profesja dla wybranych
Victorine znowu nie ma szczęścia. Kursy z malarstwa są nie tylko drogie, ale i przeznaczone dla wybranych. Mogą w nich uczestniczyć wyłącznie mężczyźni, którzy potem wystawiają prace co dwa lata w Salonie Niezależnych. Meurent znowu czuje się pokrzywdzona. Nie rezygnuje z marzeń, odkłada je na później.

O wyglądzie dziewczyny krążą legendy. Rude pukle włosów i jasna karnacja sprawiają, że studenci jednej z paryskich uczelni nazywają ją „Krewetką”. Jedna z osób o Victorine: „Była jak wiele podobnych jej dziewcząt z klasy robotniczej, świadoma swojej urody i niemogąca łatwo pogodzić się z nędzą, w jakiej przyszło jej żyć. Gdy tylko nadarzyła się okazja, od razu zgodziła się pozować”. Ta szybko się pojawia.
Modelka Maneta
Nie wiadomo gdzie widzą się po raz pierwszy. Faktem jest, że około 1862 roku Victorine zostaje modelką Édouarda Maneta. Początkowo malarz, o którym mówi się coraz więcej, odkąd został uczniem Thomasa Couture’a, lubianego we Francji artysty, nie wydaje się zachwycony modelką.

Oryginalna uroda dziewczyny sprawia jednak, że Meurent zdobywa zlecenie. Po „Ulicznej śpiewaczce”, dziele, które przechodzi bez echa, para zajmuje się nowym projektem. Nikt nie przypuszcza, że nowe płótno zostanie obwołane jedną z najbardziej kontrowersyjnych prac. Mowa o „Śniadaniu na trawie”.
Obrzydliwy obraz
Kilka miesięcy wytężonej pracy, wizyty w Luwrze i dogłębne studiowanie oryginału. Tak w wielkim skrócie wygląda teraz praca Maneta, który marzy o zostaniu drugim Tycjanem. „Koncert wiejski”, obraz w dużej złoconej ramie, stanowi dla artysty wzór do naśladowania. Co więcej, dzieło zdobyło wiele pozytywnych recenzji, o jakich Édouard może pomarzyć. Manet wydaje się zachwycony dziełem, które stworzył. Do obrazu pozuje mu Victorine razem z Gustawem, bratem i Suzanne, narzeczoną artysty. Gdy rok później praca pojawia się w Salonie Niezależnych na Maneta i Meurent natychmiast spada fala krytyki.

„Tło obrazu jest płaskie jak na dekoracjach u fotografa. Postaci na pierwszym planie malowane są również płaskimi plamami, bez starannego modelunku światłocieniowego (…)”, to jedna z lepszych opinii, jakie po wystawie można przeczytać w prasie.
Reklama
Jeszcze większym skandalem okazuje się „Olimpia”. Widzom nie podoba się postać świadcząca usługi erotyczne, ale i kot z podniesionym ogonem. O kompozycji mówi się, że jest niemoralna, sprośna. Krytycy zgodnie przyznają, że dzieło przypomina parodię. O samej Meurent mówi się, że jest „ułożona jak trup w domu umarłych,ofiara żółtej febry”. Praca nie przykuwa uwagi Napoleona III, admiratora malarstwa, krytykuje ją też wielu znajomych artysty, m.in. Gustave Courbet. (4) Niepochlebne zdania powtarzane na ulicach Paryża sprawiają, że przed Salonem Odrzuconych ustawiają się gigantyczne kolejki. Każdy marzy o obejrzeniu skandalicznego obrazu. Sam Manet nie jest zachwycony reklamą, nie rozumie czemu jego praca została skrytykowana. Przez jakiś czas myśli o porzuceniu malarstwa. Wtedy z pomocą przychodzi mu przyjaciel.
Rada
Emil Zola uwielbia impresjonistów. Jest też jedną z nielicznych osób, które radzą Manetowi, by skupił się na tworzeniu nowych kompozycji. „Grająca na gitarze” i „Kobieta z papugą”, dwa nowe obrazy zdobywają pozytywne opinie. Dzieła posiadają „wrodzoną elegancję, jaką ma w sobie Manet – światowiec”. Potem nadchodzi ostatni projekt pary. Victorine i Édouard pracują nad „Koleją żelazną”. Płótno przedstawiające dworzec Saint Lazarre wygląda ponuro. Pełen czarnych plam obraz jest ostatnim wspólnym dziełem malarza i jego muzy. Manet wkrótce zaraża się syfilisem i umiera, natomiast Victorine wyjeżdża do Ameryki.
Kurs
W Stanach Zjednoczonych kobieta spędza mało czasu. Gdy w 1885 roku wraca do Paryża szybko zapisuje się na wieczorowy kurs malarstwa. Zapach farb przypomina Victorine o związku z Manetem. Spotykali się głównie podczas pracy; Meurent wie, że malarz miał wiele kochanek i muz. Szybko okazuje się, że kobieta ma talent, trzykrotnie pokazuje swoje prace w Salonie, aktywnie uczestniczy w spotkaniach stowarzyszenia Artystów Francuskich.

Ostanie lata życie spędza w Colombes, niewielkiej francuskiej miejscowości. Kobieta ma kłopoty finansowe, mówi się, że sprzedaje swoje rysunki za grosze. Gdy umiera w połowie marca 1927 roku w wieku 83 lat, plotuje o niej cały Paryż. Victorine Meurent przeżywa Maneta o ponad 40 lat. Dzięki malarzowi kobieta stała się znana. Wielka kurtyzana? Raczej pewna siebie, niepasująca do epoki, w której żyła muza.