#SHE SAID SO: Sara Martyniuk @saranodrama

she_said_so_baner

Twój ulubiony rytuał?

Moim ulubionym rytuałem od paru miesięcy stało się doglądanie mojego małego ogródka warzywnego, który zrobiłam w swoim mieszkanku. Nic mi ostatnio nie sprawia takiej radości jak doglądanie roślinek i sprawdzanie, czy wszystko pięknie się rozwija.

Kiedy ostatni raz robiłaś coś po raz pierwszy (i co to było)?

Po raz pierwszy wybrałam się w podróż solo będąc w związku. To było w tym roku, w marcu. Z partnerem lubimy podróżować, jednakże częstotliwość podróżowania jest inna. Ja lubię podróżować co 2-3 miesiące, a partner trochę rzadziej. Stwierdziłam, że nie ma sensu na siłę kogoś przekonywać do swojego podejścia i poleciałam sama. I jakie to było ciekawe doświadczenie! Okazało się, że naprawdę lubię spędzać sama ze sobą czas i dało mi to trochę inny wgląd w podróżowanie. To było bardzo otwierające – tak bardzo, iż poleciałam znowu sama na Maderę trzy miesiące później.

 
Reklama

Gdybyś mogła wybrać dla siebie supermoc, to jaką byś wybrała?

Zdolność nauczania ludzi, że nie istnieje tylko to co oni widzą, a różne podejścia do życia są naprawdę okay i nie uderzają w ich własne. By po prostu byli wyrozumiali i akceptowali inne poglądy, bez żadnych chamskich komentarzy i udowadniania, że istnieje tylko jedna racja.

Czego na świecie powinno być mniej?

Podążania tylko i wyłącznie za pieniędzmi, zapominając po drodze o emocjach, relacjach, cieszeniu się tu i teraz. Jeżeli gonisz za bogactwem, by kiedyś móc się zrelaksować w towarzystwie pieniędzy, to jaki naprawdę jest w tym sens? Nie można już teraz spróbować być w danym momencie? Cieszyć się osiągnięciem, ale jednocześnie cieszyć się sobą zamiast zostawiać to na wieczne kiedyś?

Czego na świecie powinno być więcej?

Akceptacji innych ludzi. Życie z jak najmniejszą liczbą stereotypów (nie wiem czy do końca da się tak kompletnie przestać żyć stereotypami, gdyż otaczają nas one ze wszystkich stron, już od najmłodszych lat, ale jeżeli już jakiś się pojawi – móc zastanowić się nad tym skąd ten stereotyp się bierze i czy faktycznie warto go dokarmiać) i na swoich zasadach, bez odgórnie narzuconego jednego systemu wartości.

Piosenka, która mogłaby być hymnem kobiecości?

Hmmm… nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Może Emmy Meli „I am woman”? Że kobieta ma różne oblicza i jeżeli pokazuje takie, które nie do końca podoba się środowisku, to nie znaczy, że coś jest z nią nie tak, ani że jest roszczeniowa. Po prostu chce żyć w obecnych czasach po swojemu. Czyli może być kobieca, ale nie musi. Może być cicha i jednocześnie głośna, jeśli czuje taką potrzebę. Chcieć być zaopiekowaną przez innych, albo sama się sobą zaopiekować. Może być słodka jak czereśnia i jednocześnie kwaśna jak cytryna. Po prostu być kobietą.

Gdyby świat mómieć prezydentkę, kto która kobieta powinna objąć to stanowisko?

To jest bardzo ciekawe pytanie. Wiem, że Ania @aniamaluje mówiła, że ona by nie chciała być prezydentką, ale takie cechy charakteru jak u Ani widzę w kimś, kto by mógł rządzić krajem. Dodałabym jeszcze Kasię @kasiacoztymseksem, by mogła edukować po swojemu i na swoich zasadach (chociaż wiem, że to wcale nie takie proste, jeśli chodzi o prezydenturę w naszym kraju), a taką wisienką na torcie byłoby połączenie jeszcze jednej osoby – Matylda @segritta. Myślę, że ta rozgromiłaby system. No tak po prostu, wiele dobrego by się zadziało.

Jaki hasztag powinien podbić Instagram?

#niezależność – bo to naprawdę ważna cecha, która pomogłaby wielu osobom np. wyjść z toksycznego związku. Odejść i skupić się na swojej niezależności, nie być zależną od partnera, który traktuje partnerkę nie jak osobę sobie równą, a kogoś na kogo patrzy z góry…. Oczywiście nie dotyczy to tylko kobiet, ale przesłanie najczęściej na moim profilu płynie do żeńskiego grona.

Jaką radę udzieliłabyś szesnastoletniej sobie?

Nie skupiaj się na tym co przyniesie przyszłość. Ciesz się tym, co jest w danej chwili, bo ta chwila może szybko przeminąć, a później utkniesz we wspomnieniach i ciężko będzie ci się skupić na tym co jest w danej chwili ważne.

Oraz

Ciało to ciało. Nie jesteś bardziej wartościowa dzięki temu, że wyglądasz jak w obecnym kanonie piękna. Nie to cię definiuje, a to jaką osobą jesteś. Jaką osobą chcesz być dla innych, a przede wszystkim jaką dla samej siebie.

I! Nie uzależniaj swojego jestestwa od bycia w związku. Partner_ka nie sprawia, że twoja wartość wzrasta. Będąc sama dalej jesteś niesamowicie wartościowym człowiekiem.

Od której kobiety otrzymałaś najważniejszą lekcję/radę (i jaka to była lekcja)?

Nie pamiętam kto dokładnie to powiedział, ale kiedyś usłyszałam, że najważniejsza relacja w twoim życiu to relacja z samą sobą. Kiedyś się z tym nie zgadzałam. Miałam poczucie, że najważniejsze jest nie to, co ze sobą masz, a z innymi – wtedy tak naprawdę coś jest najbardziej wartościowe. Jednak teraz zgadzam się z tym w 100%. Jeżeli całe życie przeżywasz ze sobą, to warto najpierw zatroszczyć się o tę relację i dopiero wtedy dawać coś z siebie innym. Bo jak dasz coś innym, jeżeli ledwo masz coś dla siebie?

Opowiedz nam swój ostatni sen.

Moje sny przeważnie są pełne kolorów i kompletnie bez żadnego ładu i składu. Nie skupiam się za bardzo na tym co mi się śni. Przeważnie są te jakieś małe głupotki niewarte uwagi 😉

Sara Martyniuk – w przestrzeni internetowej znana jako @saranodrama. Na swoim instagramowym profilu rozkłada związki na czynniki pierwsze. Uczy również, jak sama pisze, o niezależności w związkach i stawianiu siebie na pierwszym miejscu.

Share this post

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

PROPONOWANE