Hiro. Fotograf „Harper’s Bazaar”

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Jak nikt potrafi oddać czyste, wyrafinowane piękno. Dba o jakość fotografii, a wykadrowane odbitki zachwycają elegancją i nierealnymi elementami. Są spójne, a używane w nich znaki i symbole zrozumiałe dla wszystkich. Kim był Hiro?

Podróż w nieznane

Jego zdjęcia są nadrealne, pokazują świat, którego nie ma. Nie istnieje w nim strach, niepewność jutra, jest w nim nieskazitelność i prostota. Wystarczy jedna dobra praca, w której opowiada historię o ludziach, martwej naturze i przyrodzie. Naprawdę nazywa się Yasuhiro Wakabayashi, ale trudne do wymówienia imię, zastępuje prostszym pseudonimem. W ogóle Hiro kocha prostotę i autentyczność. Dla urodzonego 3 listopada 1930 roku w Szanghaju chłopaka fotografia jest oknem na świat, sprawia, że lepiej rozumie rzeczywistość i otaczające go przedmioty. II wojna światowa zaskakuje go, jasne od pocisków niebo przypomina fajerwerki, ale miłe wspomnienia zagłuszają dzwonki alarmowe i pospieszne chowanie się w schronach.

Hiro nie rozumie dlaczego musi wracać z matką do domu, jest za mały, by dyskutować o polityce, ale wychwytuje nerwowe strzępki rozmów przy stole. W 1945 roku rodzice podejmują trudną decyzję: chcą wrócić do Japonii. Kraj Kwitnącej Wiśni i Chiny dzieli przepaść: kulturowa, społeczna i polityczna, ale przez długi czas Hiro nie umie odnaleźć się w świecie wąskich uliczek, kimon i uprzejmych ukłonów. Być może dlatego wyrusza do Stanów Zjednoczonych.

Poszukiwania

W School of Modern Photography zwykle panuje ruch. Na Manhattanie to jedna z lepszych uczelni, w której zamiast ławek, tablicy i dziennika są rzędy krzeseł, mnóstwo statywów i skomplikowanych matryc. Nauka przypomina uczenie się do egzaminów, na kursie nie ma miejsca na indywidualność. Hiro rezygnuje ze szkolenia, trafia do Rubena Samberga i Richarda Avendona.

Ten ostatni poleca go wydawcy „Harper’s Bazaar”. Duże pismo i jeszcze większe wymagania. Na korytarzach często słychać opinie o krnąbrnych i niezadowolonych szefach. Hiro nie ma takich zmartwień. Jako freelancer dostaje zamówienia na zdjęcia do „Vogue’a” i uczy się pracować w każdych warunkach. Ustawia modeli wedle swoich upodobań, robi kilkadziesiąt odbitek, z których zawsze wybiera najlepsze ujęcia. Całkowicie zatraca się w pracy i opowieściach, jakie tworzy. Zapomina o posiłkach, zamiast dwudaniowego obiadu z deserem, jada zimne kanapki. Nie czyta książek, za to na biurku znajduje się stos ciepłych, przyniesionych prosto z drukarni magazynów, na których pysznią się wystylizowani modele.

Kiedy numer jest oddawany do druku nocuje w biurze. Ciężka praca w końcu się opłaca: Hiro zdobywa zaszczytny tytuł Fotografa Roku, a Amerykańskie Stowarzyszenie Fotografów i „American Photographer” poświęcają mu jeden numer pisma. Hiro bywa traktowany jak artysta, w wolnych chwilach, których ma coraz mniej, uwielbia uwieczniać martwą naturę. Te zdjęcia chociaż nie są idealne, powstają w ułamku sekundy, mają zachwycać feerią barw i migoczącym w ciemnościach światłem. Lato spędza w Pensylwanii, łagodniejszy klimat i mniejszy pośpiech sprawiają, że żyje lepiej, spokojniej. Wiejska ostoja sprzyja odpoczynkowi, Hiro bywa w niej, gdy potrzebuje wytchnienia. Jest legendą komercyjnej fotografii mody, wie, jak uchwycić Claudię Schiffer, w jakim świetle najkorzystniej wygląda Naomi Campbell. Pracuje z największymi czasopismami.

Uwielbia pośpiech, pęd, szybko podejmuje decyzje, a trzask naciskanych migawek to dla niego najpiękniejsza muzyka świata. Kiedy 15 sierpnia 2021 roku Hiro umiera, na znak żałoby, redakcje, z którymi współpracował pogrążyły się w ciszy. Jego zdjęcia były autorskimi dziełami, ukazywały świat pełen iluzji i magii. Eklektyczne, ponadzmysłowe odbitki jednych doprowadzały do szału, w innych wyzwalały emocje i uczucia. Prace Hiro były kultowymi fotografiami. Takich, których nie da sfabrykować.

Reklama

Kiedyś mężczyźni dyskryminowali kobiety himalaistki | Eliza Kubarska

Eliza Kubarska – reżyserka filmu „Wanda Rutkiewicz. Ostatnia wyprawa” jest dzisiaj naszą gościnią. W rozmowie z naszą redaktorką Alicją Pruszyńska opowie nam o tworzeniu filmu, a także przybliży historię himalaistki, pierwszej kobiety świata i pierwszej osoby z Polski na najwyższych szczytach ziemi.

Każdy może ADOPTOWAĆ! | Justyna Janiszewska

Czy adopcja psiaka ze schroniska i nowego właściciela zawsze musi być jak „perfect match”? Dziś przyjrzymy się pracy schroniska dla zwierząt oraz dowiemy się, jak możemy je wspierać. Naszym gościem jest Justyna Janiszewska ze Schroniska dla Zwierząt “Na Paluchu”.