„Zaufaj sobie. Po prostu”, czyli dwa słowa z Dorotą Szelągowską

dorota_szelagowska2

Joanna Rembowska: Powiedziałaś ostatnio, że najtrudniej w życiu dogadać się z samą sobą.

Dorota Szelągowska: Bo najtrudniej. Oczywiście możemy próbować się oszukiwać, nie zauważać różnych rzeczy, które dzieją się dookoła, uciekać przed sobą. To jest możliwe, ale zwykle kończy się nerwicą lękową lub depresją. 

Czym w takim razie dla ciebie jest dogadanie się z samą sobą?

 
Reklama

To jest proces. Najpierw musimy się zatrzymać i dokładnie się sobie przyjrzeć. Zauważyć się, ale tak naprawdę. A potem odpowiedzieć sobie szczerze na wiele pytań: czego chcemy, a czego nie? Gdzie jesteśmy? Co nam sprawia przyjemność? Co chcemy zmienić? Dokąd dotrzeć? Tych pytań jest bardzo dużo, a odpowiedzi na nie wcale nie są łatwe. Ale konieczne.

Jak już odpowiemy sobie na te wszystkie najważniejsze pytania, to co potem?

Każdemu polecam terapię, którą uważam za coś fantastycznego, oczywiście w wydaniu profesjonalistów, a nie samozwańczych coachów. Podczas terapii człowiek nareszcie zaczyna mieć możliwość i narzędzia, żeby cokolwiek zmienić w swoim życiu, w sobie. To jest fajny moment w życiu. 

A co z rzeczami, których nam robić nie wypada? Wspominałaś o swoich podróżach z przyjaciółką…

Zawsze znajdzie się coś, czego ludziom w pewnym wieku nie wypada robić, szczególnie kobietom. Nie wypada nam się starzeć ze zmarszczkami, ale też nie wypada starzeć się z botoksem. Nie wypada nam nosić za krótkich spódnic, czy za długich włosów. Nie wypada głośno się śmiać, przeklinać, palić papierosów itp. I oczywiście na wyjazdach z moją przyjaciółką robimy dokładnie wszystko to, czego nie wypada!

Kiedy myślisz kobiecość, to?

To myślę sobie „ja”!

Ja, czyli swoje najlepsza przyjaciółka?

Ja, czyli osoba, którą kocham bezwarunkowo. 

Lepiej jest wtedy patrzeć na świat?

Zdecydowanie! Polecam.

Co byś powiedziała zagubionej dziewczynie/kobiecie, która jest na początku drogi z dogadywaniem się z samą sobą?

Słuchaj siebie i swojego ciała. Zauważ siebie. I zaufaj sobie. Po prostu.

Zdjęcia Doroty Szelągowskiej: Wojtek Friedmann

Share this post

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

PROPONOWANE