Trzy książki na wiosnę – Marika Krajniewska

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Wybory zawsze wywołują wiele emocji. Dzielimy się społecznie na przeciwników i zwolenników, ekscytujemy się, żartujemy, złościmy. Przechodzimy przez cały wachlarz emocji. A potem przechodzimy do porządku dziennego z tym, kogo żeśmy wybrali bądź nie. Dziś chciałabym zwrócić Twoją uwagę na wybory tego, co dla Ciebie dobre i co pracuje na Twój dobrostan każdego dnia. Nie tylko wtedy, gdy cały naród idzie do urn i wybiera, bo od tego zależy dobro w skali makro. Zauważ, że wybór dobrostanu to wybory w skali mikro. Rolą tych wyborów nie jest tylko dostarczenie konkretnej rzeczy, czynności, aktywności, lecz wyrobienie nawyków, które tę skalę mikro nagle transferują w makro. Jednym z takich elementów, na którego wybór stawiam to książka. Czytanie w ogóle jest zajęciem, które jako jedno z nielicznych w XXI wieku dobroczynnie wpływa na człowieka, nie posiadając żadnych skutków ubocznych. Daje wiele, nie zabiera nic. Nie będzie na wyrost, jeśli powiem, że oddawanie się lekturze ma właściwości lecznicze. Pytanie, co wybierzesz świadomie i z uważnością w skali mikro, by zaowocowało to w skali makro? Jeśli książkę, to pozwól, że polecę ci trzy.

„Most nad wzburzoną wodą”, którą napisał Marcel Woźniak, to książka obfita nie tylko w ilość użytych słów, ale samo literackie dobro. Jest tu ciekawa historia, interesujący bohaterowie, a cała wielowarstwowa fabuła w sposób przemyślany trzyma czytelnika w napięciu. Wydawca zaznacza, że jest to Wciągający kryminał o ludzkich słabościach i sile współczesnych mediów, czyli coś bardzo na czasie, wartego naszej uwagi.

„Glass Hills”, powieść wydaną przez wydawnictwo Luna, napisaną przez Annę Szczypczyńską. Glass Hills ma malowniczą okładkę, a z opisu na niej dowiadujemy się, że jest oparta na wszechobecnym już schemacie, w którym ona i on nie potrafią na siebie patrzeć, ale później ich drogi się krzyżują i wszyscy żyją długo i szczęśliwie. Jeśli taki schemat jest dla was ok, to zachęcam. Autorka potrafi używać słów w sposób romantyczny, humorystyczny, z gracją i wielką swobodą.

„Naga” Izabeli Szolc to kolejna książka autorki, którą tu polecam. Owszem, jestem jej wydawczynią, stąd ogromna sympatia dla tej pozycji. Chciałabym być tu transparentna i powiedzieć wprost: polecam, ponieważ uważam, że jest bardzo ważna, jak każda zresztą książka, którą wydaję w wydawnictwie Papierowy Motyl. „Naga” to zbiór opowiadań o kobietach. Różnych, wyrazistych, sponiewieranych, stających na nogi, wygranych. To rzecz, którą warto znać.

A jeśli macie coś do polecenia, piszcie: marikakrajniewska@gmail.com

Reklama

W każdym wieku jest dobry czas na zmiany

Czy można przeżyć swoje życie kilka razy? Na pewno można je zmienić! O odwadze w dążeniu do autentyczności i prawdziwego szczęścia opowie Agata Igras. W tym odcinku Ela Lepianka i Agnieszka Balicka przeprowadzają rozmowę, w której odkrywają niesamowicie pasjonującą podróż przez wszystkie kontynenty aż do źródła prawdy.