Usunąć czy zostawić, oto jest pytanie – czyli o autocenzurze w necie

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Chyba każdy z was, gdy przejrzy serwisy informacyjne w środkach masowego przekazu, zauważy, że „źle się dzieje w państwie duńskim”. Ostatnimi czasy żyjemy skandaliczną decyzją tabletowego premiera, obecnie ministra (za przeproszeniem) kultury, z której narodził się „bananowy bunt mas”, a od wczoraj posunięciem pana Brudzińskiego w sprawie aresztowania artystki, która „świętą aureolę” Matki Boskiej pokolorowała w tęczę (m.in symbol LGBT).

Jako artysta mam troszkę buntowniczą naturę, lecz jako człowiek, w dodatku w miarę dobrze wychowany, jestem spolegliwy. Niemniej, postanowiłem dać wyraz swojemu niezadowoleniu na otaczająca mnie rzeczywistość, wrzucając na Facebooka obraz Matki Boskiej z tęczową aureolą i zajadającą banana. I tu się zaczyna moja właściwa rozkmina, bo moje posunięcie pociągnęło za sobą lawinę komentarzy i niekończącą się dyskusję. Jednych mój post uraził aż do szpiku kości, inni zaś dopatrzyli się w nim tematu do żartobliwego zastanowienia się co na to Matka Boska i czy jest zła na mnie za ten artystyczny bunt?

Ta mnogość zdań pod moim postem obudziła we mnie szereg pytań. Czy powinienem usunąć go, gdyż obrażam czyjeś uczucia religijne? A może „uczucia religijne” to jest slogan wymyślony, żeby w imię rzekomych wyższych celów móc usprawiedliwiać swoje ludzkie małostki? W biblii jest napisane „Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko(…)Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył”. A może nastały takie czasy, że tylko niektórzy mają monopol na wypowiadanie swoich przemyśleń na łamach portali społecznościowych? Może jako Polacy za szybko zachłysnęliśmy się internetem i przestaliśmy kontrolować co jest normą, a co anomalią? A może neofaszystowski minister cyfryzacji doniesie na mnie komu trzeba i pójdę siedzieć, a w domu przecież żona i małe dziecko? Z tą serią pytań błąkam po zakamarkach swojego miasta i dochodzę do wniosku, że jestem już na tyle dużym chłopcem, że muszę zacząć brać odpowiedzialność za swoje czyny. Dlatego: nie usunąłem.

Reklama

Rodzice chcieli żebym był prawnikiem, nie fryzjerem | Tomasz Schmidt

Rafael Grieger ponownie zawitał na naszą platformę z kolejnym odcinkiem programu #TheCultureOfTotalBeauty.Tym razem jego gościem jest Tomasz Schmidt – właściciel renomowanego salonu fryzjerskiego w Poznaniu. Porozmawiamy o pierwszych krokach w branży, posiadaniu własnego salonu i zespołu. Czy była to łatwa droga?

Dzięki Puppy Jodze pieski znajdują nowe domy | Wioleta Jusiak

W najnowszym odcinku naszego programu mieliśmy przyjemność gościć Weronikę Jusiak – założycielkę studia jogi „4 łapy na macie”, który łączy miłość do zwierząt i pasję do jogi. Rozmawialiśmy o tym, jak joga może pozytywnie wpłynąć na relację między człowiekiem a jego pupilem oraz o niesamowitej filozofii stojącej za projektem.