Czym jest wolność? Każdy ma jej własną definicję. Jednak niezależnie od tego, czy mówimy o skoku ze spadochronem, czy wspinaczce na Mont Blanc, każdy musi jej w życiu zasmakować. Porsche przygotowało swoją definicję. Bo jazda bez dachu to coś znacznie więcej. To doświadczenie, którego się nie zapomina.
Jeszcze do niedawna samochód z odkrytym dachem na polskich drogach był widokiem równie egzotycznym, co biały jednorożec. Tłumaczyło się to pogodą, która w naszym kraju nie sprzyja tego rodzaju przejażdżkom. Na szczęście nie udało się jej powstrzymać mentalnej zmiany, jaka zaszła u nas ostatnimi czasy. Dziś na widok samochodu ze złożonym dachem już mało kto wyciąga telefon aby zrobić zdjęcie, chociaż niektóre modele wciąż potrafią zaklinać rzeczywistość.
Mówisz „jeździłam Porsche” i słyszysz ciche westchnienie swoich słuchaczy. Nie jest to jednak oznaka znudzenia, a zazdrości. Jeżeli twój rozmówca jej nie okazuje, to znak, że masz do czynienia z robotem kuchennym albo Eskimosem. A czy może być coś lepszego od przejażdżki Porsche? Tak, Porsche ze złożonym dachem. Słowem wprowadzenia: nigdy, ale to przenigdy nie stawiajcie słowa „kabriolet” w jednym zdaniu obok „Porsche”. Testowany model 718 Boxster to prawdziwy roadster ze skóry i blachy, a to oznacza, że ma składany dach, tylko dwa miejsca oraz napęd przenoszony na tylną oś. Jednym słowem, jest to zabawka dla dużych chłopców, chociaż i niejedna dziewczyna chętnie się przyłączy. Widok tych ostatnich za kierownicą nadal przykuwa uwagę przechodniów równie skutecznie, co David Beckham na przejściu dla pieszych. A jak taka przygoda wygląda w szczegółach? Kiedy już zatopisz się w czarnym wnętrzu, a sportowe fotele z czułością obejmą twoje ciało, delikatnie kładziesz palec na jednym z przycisków i stajesz się częścią magicznego pokazu. Dach usuwa się cicho i bezszelestnie. W momencie, kiedy promienie słońca rozlewają się po twojej twarzy, wiesz już, że chcesz doświadczać tego każdego dnia, a nie tylko od święta. Siła rażenia tej chwili jest wielka. Do tego stopnia, że przypadkowa przejażdżka już nigdy nie zaspokoi apetytu na jazdę z wiatrem we włosach.
Praktyczność to punkt programu, o którym po prostu się nie dyskutuje. Wybierając ten samochód nie zabierzemy ze sobą psa oraz dwójki dzieci. Ale też nie każdy taki pakiet posiada. Z przodu, pod maską, Porsche 718 Boxter skrywa bagażnik pojemny niczym koń trojański. Z tyłu zaś czai się kolejny, równie pojemny, bo brezentowy dach, który po złożeniu praktycznie nie zabiera miejsca. Co za ulga, że wyjazd na urlop nie musi oznaczać rozstania z tym samochodem. Dwie osoby na weekendowy wypad zabiorą ze sobą wszystko, co potrzebne i jeszcze więcej. A że są dwa fotele? Nie myśl o tym. Kupujesz samochód dla swojej przyjemności. Jeżeli zechcesz się nią podzielić z bliską ci osobą, miejsce obok w zupełności wystarczy. Bo 718 Boxster został powołany do życia tylko w jednym celu: jako definicja wolności. Zajmując miejsce za kierownicą nie zastanawiasz się, gdzie chcesz dojechać, bo jedyne, co cię interesuje, to aby droga nie miała końca, a słońce nigdy nie przestało świecić. Tocząc się leniwie przez nadmorskie kurorty nie myślisz, co będzie jutro, bo to nie ma najmniejszego znaczenia. Delektujesz się chwilą, bo to właśnie z nich składa się nasze życie. George Bernard Shaw powiedział kiedyś, że jedyny sposób, żeby uwolnić się od pokusy, to jej ulec. Spróbuj. Salon Porsche w Sopocie czeka właśnie na Ciebie.