Prawie nikt nie patrzył na pozostałych aktorów. Spektaklem był pies biegający po scenie. Ludzie ganiali za nim krzycząc: Brutal! Erotoman! Alkoholik! Ale przecież pies tak się nie zachowuje. Profesor wszczepił mu ludzką przysadkę do mózgu, co zmieniło potulnego Szarika w Szarikowa. Sztukę widziałam całkiem niedawno w Teatrze Współczesnym, na podstawie opowiadania Psie serce Michaiła Bułhakowa. Powstało prawie sto lat temu, a wydaje się aktualne już na zawsze.
W babilońsko-asyryjskim Eposie o Gilgameszu stworzenie podobne do psa reprezentowało jedną ze stron dualistycznej natury człowieka. To Enkidu, kudłaty człowiek zwierz. Pochodził z pustyni, potrafił węszyć, tropić, posługiwać się instynktem. Był przeciwieństwem i naturalnym przeciwnikiem Gilgamesza, króla, powiedzielibyśmy dzisiaj, racjonalnego. Po stoczonej walce zostali nieodłącznymi przyjaciółmi. Jak widać, już starożytni wyczuwali, że człowieka ze zwierzęciem łączy znacznie więcej, niż to się wydaje.
Kiedy jesteś weterynarzem, masz możliwość przyglądania się każdego dnia, jak zwierzęta towarzyszące wpływają na losy ludzi. Kiedy jesteś weterynarzem, a do tego naukowcem, chcesz zgłębiać ich tajemnicę. Pytasz, sprawdzasz, czytasz. Już to pozwala zrozumieć więcej. Należę bowiem do tych, którzy wierzą, że w splotach zdarzeń kryje się głębszy sens. Noblistka Olga Tokarczuk jest przekonana, że przyszedł czas, by wpisać zwierzęta do konstytucji. Pomyślałam: Nareszcie! I ucieszyłam się- ona już wie, że to jeden z nowych obowiązków świata.
W psychologii Junga znalazłam greckie określenie psychopomp– co oznacza przewodnika dusz, czynnik psychiczny łączący to co nieświadome ze świadomością, niekiedy uosabiany w postaci pomocnego zwierzęcia. W esencji archetypów natura psa jest właśnie takim pośrednikiem między światem na powierzchni i tym osnutym mrokiem. Psy widzą i słyszą inaczej niż człowiek. Dokopują się do głębokich poziomów tego co podświadome. Rejestrują słowa oraz komunikaty niesłyszalne dla ludzkiego ego.
Świat psa przepełniony jest nieustającym dźwiękami, których nasze ucho w ogóle nie wychwytuje. Ucho psa to potrafi. Sięga daleko poza zakres ludzkiego słuchu. Z łatwością rejestruje najgłębszy wysiłek psychiczny, najgłębszą muzykę, najgłębsze tajniki naszej psychiki. Pies symbolizuje człowieka, który naturalnie obdarza trwałą miłością, który wybacza, który jest wytrwały, a jeśli jest taka konieczność, walczyć do samej śmierci.
Przez kilkanaście lat mojej pracy klinicznej obserwuję, a obecnie widzę to wyraźniej, jak samą swoją obecnością zwierzęta zmieniają ludzi. Tych leniwych w aktywnych, smutnych w wesołych. Rozwijają empatię i uczucia. Pokazują nam, na czym polega wytrwałość, uczą ufności. Obdarzają nas łagodnym spojrzeniem mądrych oczu. I śmieją się całym sercem, językiem i ogonem, takim uśmiechem, o którym chyba Tołstoj pisał, że ,,zaszczyca ludzi’’. Psy są magikami świata.
Uczą też, co warte podkreślenia, sztuki zalotów. Z czego najważniejsza zasada brzmi: Zawsze powracaj.
Ciekawe, jakie jeszcze mają sekrety?
fot.: Michał Buddabar