Zawody konne, o co w tym wszystkim chodzi

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Jeździectwo staje się coraz bardziej popularne, coraz więcej osób zapisuje się na lekcje w szkółkach, coraz więcej osób także odwiedza zawody konne. Aby ułatwić kibicowanie i poruszanie się w gąszczu dziwnych nazw i określeń, przygotowaliśmy dla czytelników małą ściągę, która ułatwi pierwszy kontakt ze sportami jeździeckimi. Na początek najpopularniejsza dyscyplina – skoki przez przeszkody. 

Przede wszystkim w zawodach konnych startuje para: koń i jeździec. Nie ma drugiego takiego sportu, jeździectwo być może także dlatego jest takie niezwykłe. Tym bardziej, że koń nie jest tylko narzędziem, od niego zależy tak samo dużo, jak od człowieka. 

Zawody zazwyczaj odbywają się w weekendy, czasami trwają już od czwartku lub piątku. Każdego dnia zawodów w skokach rozgrywane są różne konkursy – o różnym poziomie trudności, który zależny jest od tego, jak wysokie przeszkody są do pokonania. Zaś samych przeszkód na parkurze ustawionych może być od 8 do 13. 

A właśnie, parkur. Słowo, które warto znać. Jest to plac konkursowy, na którym stoją przeszkody. Trasa pomiędzy nimi bywa poplątana, szczególnie z punktu widzenia kogoś, kto nie jeździ konno. Nic jednak nie dzieje się z przypadku, plan ustawienia przeszkód opracowuje budowniczy parkuru, czyli osoba z odpowiednim doświadczeniem, posiadająca licencję Polskiego Związku Jeździeckiego. 

Przeszkody są numerowane, a przed każdym konkursem zawodnicy piechotą pokonują całą trasę, co dla widza patrzącego z boku może wyglądać trochę komicznie. Ale w ten sposób zawodnicy uczą się kolejności przeszkód oraz sprawdzają odległości pomiędzy nimi. To z kolei jest ważne w przypadku, gdy chce się zyskać nieco czasu, można zaplanować bowiem dłuższy przejazd pomiędzy poszczególnymi przeszkodami, ale można też nieco skrócić drogę. Odległości liczy się w tzw. foule, czyli krokach końskich. Jedna foule to pojedynczy skok w galopie. Liczenie foule pomaga również w odpowiednim najeździe na przeszkodę, tak, aby koń mógł jak najwygodniej skoczyć. 

Oczywiście istnieje znacznie więcej specyficznych pojęć, w sieci można wręcz znaleźć całe słowniczki jeździeckie, w dodatku z podziałem na poszczególne dyscypliny. Dla widza jednak najważniejsze jest, by znać podstawy. Reszta przyjdzie z czasem. A jak już raz czy drugi na te zawody trafimy, zazwyczaj łapiemy bakcyla. Najważniejsze, żeby zacząć. 

A w tym celu zapraszam na sopocki Hipodrom – przez cały rok raz lub dwa razy w miesiącu można tutaj oglądać zawody konne, głównie w skokach przez przeszkody, ale nie tylko. Wstęp na większość imprez jest bezpłatny, co tym bardziej zachęca, by właśnie tutaj zacząć swoją przygodę z jeździectwem. 

Reklama