Łódzki Folklor

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Adaś Miauczyński w filmie „Nic śmiesznego” powiedział: „tkwię w tym jednym, jedynym mieście na świecie, którego bezgranicznie nienawidzę”. Przez wiele lat myślałem podobnie, nasiąkałem tą niezrozumiałą frustracją, jakbym został zesłany na Sybir, skąd żadnej pomocy i daleko wszędzie i w ogóle i w szczególe.

Prawdą jest, że Łódź kojarzymy albo z filmu mistrza Wajdy, jako 19-wieczną dojną dolinę rozkoszy przemysłowej, albo ze słów naszego rodzimego macho, że jest to „miasto meneli”, albo jeszcze z tekstu wyżej wymienionego Adasia, który ślizgając się po kafelkach Dworca Łódź Kaliska, wypowiada znamienne słowa: „Łódź, kurwa Łódź”. Dopiero kiedy po 9 latach pracy w tym mieście zaczynam powoli się z nim żegnać, zauważam, że to miasto jest wyjątkowe.

Jest to miasto niesamowitych, niebywale twórczych kontrastów, gdzie obserwujemy piękne kamienice w trakcie renowacji z cudownymi napisami w stylu „ŁKS bije się z myślami”, gdzie wychodzisz z wyremontowanej manufaktury, żeby sekundę później wejść w świat ludzi, o których inni zapomnieli. Pewnie kiedyś nazwałbym ich „menelami”, ale przez tyle lat przechadzania się po ulicach, znam ich niemal z imienia. Miasto, gdzie wybudowali najbardziej zajebisty dworzec, jaki widziałem. Miasto, w którym o 8 rano na Piotrkowskiej dwójka nawalonych mężczyzn z głośnikiem w plecaku śpiewa hity disco polo i nikogo to nie dziwi. Miasto, gdzie są tłumy obcokrajowców każdej maści, bo mało kto wie, ale właśnie w Łodzi jest ośrodek, gdzie uczą się polskiego. Miasto, gdzie policja ma więcej roboty niż Ojciec Mateusz w Sandomierzu, a mimo to czuje się bezpiecznie. Miasto, w którym jest gigantyczna ilość parków miejskich, z którymi w szranki o laur zwycięstwa stają jedynie sklepy monopolowe. Ostatnio po 21 wychodziłem z Teatru i dwóch mocno zrobionych jegomościów wytoczyło się z bramy.

 

— Przepraszam kierowniku, dorzuci się pan do flaszki — powiedział jeden, lecz nagle ten drugi mu przerwał:

— Mieciu, zostaw Pana w spokoju, to aktor, oni miodu nie mają.

 

I tak o to z nienawiści przechodzę do miłości. Folklor Łódzki forever in my heart.

Reklama

Rodzice chcieli żebym był prawnikiem, nie fryzjerem | Tomasz Schmidt

Rafael Grieger ponownie zawitał na naszą platformę z kolejnym odcinkiem programu #TheCultureOfTotalBeauty.Tym razem jego gościem jest Tomasz Schmidt – właściciel renomowanego salonu fryzjerskiego w Poznaniu. Porozmawiamy o pierwszych krokach w branży, posiadaniu własnego salonu i zespołu. Czy była to łatwa droga?

Dzięki Puppy Jodze pieski znajdują nowe domy | Wioleta Jusiak

W najnowszym odcinku naszego programu mieliśmy przyjemność gościć Weronikę Jusiak – założycielkę studia jogi „4 łapy na macie”, który łączy miłość do zwierząt i pasję do jogi. Rozmawialiśmy o tym, jak joga może pozytywnie wpłynąć na relację między człowiekiem a jego pupilem oraz o niesamowitej filozofii stojącej za projektem.