Wielu z nas zastanawia się w co obecnie inwestować? Złoto? Waluty? Nieruchomości? A może tak postawić na zdrowie? Sytuacja ekonomiczna zmusza nas do myślenia i przewartościowania celów. I pewnie “po coś” jest ten czas… Każdy kryzys niesie nowe możliwości, które warto przekuć w korzyść. Moją pracę też odmieniły nowe sposoby kontaktu z pacjentem, takie jak wizyty online, e-recepty. A czas na działanie mamy ograniczony! Kończy się on z chwilą, gdy nagle pojawia się choroba lub śmierć. Kryzys wkradł się w nasze życie stopniowo – przez ograniczenie ruchu, niezdrowe jedzenie, skażenie środowiska. Stres, nadmierne obciążenie bodźcami zewnętrznymi wyzwala u wielu osób somatyzację objawów. To nasze ciało daje nam sygnały do refleksji, zatrzymania się i właśnie własnemu zdrowiu poświęcenia uwagi. Pracując wiele lat z pacjentami, wykonując diagnostykę, często muszę uświadamiać, że problem nie jest bezpośrednio w sercu. Serce to jednak „sługa”, i to sługa wrażliwy, podatny na czynniki zewnętrzne. Kardiologowi na pewno najbardziej zależy na profilaktyce. Obecnie główną przyczyną chorobowości i śmiertelności są choroby układu sercowo – naczyniowego. Nie myślimy o tym na co dzień – a powinniśmy. Nie marnujmy swojego czasu, zainwestujmy go w zdrowie, nim coś się “zepsuje”. Choć na odziedziczoną pulę genów oraz upływ czasu nie mamy wpływu, to mamy wpływ na decyzje i proste działania prewencyjne obejmujące kontrolę podstawowych parametrów i wdrożenie odpowiedzialnego, zdrowego stylu życia.
Czynniki ryzyka rozwoju miażdżycy, odpowiadające głównie za choroby układu sercowo-naczyniowego, są od dłuższego czasu znane: palenie tytoniu, nadciśnienie tętnicze, otyłość, hipercholesterolemia, cukrzyca, brak wysiłku fizycznego.
Co więc zrobić, by dobrze “zainwestować” ? Sposobów jest kilka – samodzielnie zbadać kluczowe parametry lub dać się pokierować specjaliście. Powinniśmy regularnie mierzyć w spoczynku ciśnienie tętnicze, stanąć na wadze i obliczyć BMI, oznaczyć laboratoryjnie poziom glukozy, lipidogramu.
Celami zdrowego trybu życia są:
- dieta bogata w produkty pełnoziarniste, owoce, warzywa i ryby, uboga w tłuszcze nasycone
- wskaźnik masy ciała (BMI) 20-25kg/m2 oraz obwód pasa poniżej 94 cm u mężczyzn lub poniżej 80 cm u kobiet
- ciśnienie tętnicze poniżej < 140/90 mm Hg (prawidłowo mierzymy je w spoczynku, na siedząco, ciśnieniomierzem naramiennym)
- minimum 150 minut na tydzień umiarkowanego tlenowego wysiłku fizycznego
- prawidłowe wartości lipidogramu
- wyrównana gospodarka węglowodanowa
- wolność od nałogu palenia tytoniu
- odpoczynek (6 dni pracy) w zgodzie z naturą
W wypadku, gdy nasze “parametry” odbiegają od założeń, najlepiej skierować się do specjalisty celem całościowej oceny ryzyka i podjęcia odpowiednich działań. Nie zawsze wiąże się to z koniecznością leczenia farmakologicznego, ale na pewno z modyfikacją stylu życia.
Postęp sprzyja rozwojowi chorób cywilizacyjnych przez generowanie sytuacji stresowych, ograniczenie wysiłku fizycznego, nadmierne odżywianie i skażenie środowiska. Z drugiej strony zaawansowane technologie pozwalają na dostęp do wiedzy na temat zdrowia, monitorowanie parametrów życiowych np. przez smartwatche czy opaski, ułatwione konsultacje specjalistyczne online.
Ważne jest budowanie świadomości społeczeństwa na temat zdrowia. W tym względzie, w ciągu ostatnich lat, zauważam znaczny postęp.
Nie trzeba chyba też przekonywać, że lepsze zdrowie społeczeństwa ma korzystny aspekt ekonomiczny.
Ten jest milionerem, kto ma zdrowie!