Kobiety sukcesu lubią inne kobiety, pomagają innym kobietom, promują inne kobiety, podają im rękę, gdy toną i dają im świadome rady, gdy uderza im sodówka do głowy. Pewnie uśmiechacie się pod nosem i mówicie, że to w babskim świecie niemożliwe. Ja jednak będę się upierać przy swoim.
Tutaj nie chodzi o przyjaźń, tu nie chodzi o wspólne lamenty nad partnerem-nieudacznikiem i złym dzieciństwem, tu nie chodzi o podcieranie pupy i gotowanie rosołku. Myślę przede wszystkim o życiu prywatnym i zawodowym, o sytuacjach, w których my, kobiety, słabniemy, bo ktoś podciął nam skrzydła, bo stanęłyśmy na rozdrożu, czujemy się zaszczute, niechciane, niekochane, niedocenione. Wtedy prawdziwa kobieta sukcesu pomoże konkretnie, rozsądnie i z wyczuciem — niezależnie czy jest dyrektorem, ogrodniczką, Mamą, sąsiadką czy koleżanką z dzieciństwa. Stanie się dla nas inspiracją i oparciem.
Dlaczego nie wspomnę o mężczyznach, że oni wtedy pomogą? No bo nie pomogą. Odbędzie się wtedy typowa ucieczka do jaskini albo agresja w stylu: „Ostrzegałem Cię. A nie mówiłem? Po co chodzisz do pracy? Siedź spokojnie w domu. Gotuj obiad. Spędzaj czas z dziećmi”. Ona wtedy uniesiona mówi: „Tak kochanie. Ty chcesz mojego szczęścia!”, ale kilka lat później on pojawia się z blondynką o 20 lat młodsza i ona zajmuje nasze wygrzane miejsce w kuchni.
Szukajmy wokół siebie kobiet mądrych, niezwykłych, twardych w negocjacjach, ale o gołębim sercu dla dzieci i zwierząt. Uwielbiam inicjatywy mentorka-mentees. Może nie zawsze trafimy najlepiej, ale próbując takich metod, możemy zebrać dobre doświadczenia i świadomie odpowiedzieć sobie czego chcemy, a czego nie chcemy. A to i tak będzie bardzo dużo.
Nie chcę rozpisywać się o kobietach-porażkach, które zwalczają inne kobiety, ale przy tym niszczą siebie. Nie chcę pisać o kobietach-potworach, które tylko dlatego, że innym kobietom lepiej lub po prostu są ładniejsze, zdolniejsze i mądrzejsze zrobią wszystko by zdeptać, zniszczyć, oczernić, opluć, zhańbić. Szkoda liter, słów i zdań na takie kobiece ściery. Nie udawajmy, one są, ale omijajmy się dużym łukiem. Moja Babcia mówiła „dotkniesz g*wno, będziesz śmierdzieć”. Ja od kobiet-porażek, kobiet-potworów i ścier uciekam i stają się dla mnie niewidzialne, przezroczyste. Po prostu jak naiwne dziecko zasłaniam oczy i udaję, że ich nie ma.
Ba! A jak rozpoznać kobiety sukcesu? Jakie cechy posiadają? Wymienię kilka, które w moim 45-letnim życiu zebrałam do notatnika. Kobieta sukcesu działa, uczy się i edukuje. Dzieli się wiedzą i słucha innych. Ma swoją pasję, nawet dziwną, ale ma. Taka kobieta inspiruje się autorytetami, wielkimi ludźmi, a nie napuszonymi pustakami. Dba o język, którym się posługuje. Jest uprzejma i szanuje prezesa oraz panią w recepcji, w warzywniaku, lub panią, która parzy jej kawę. Nie uprawia krytykanctwa, tylko krytykuje z argumentami i podaje swoje pomysły. Ma dystans do siebie i poczucie humoru. Szanuje inność i odmienność.
Dla niej niezależność to nie tylko niezależność finansowa, ale również wynikająca z poczucia własnej wartości, niezależność wyborów, niezależność od opinii i ocen innych ludzi. Nieodzownym składnikiem sukcesu jest dyscyplina długoterminowych planów i przede wszystkim codziennego działania. Planuje kalendarz, pracę, nie trwoni czasu na pierdoły i ploty, bo w tym czasie może posłuchać muzyki lub przeczytać książkę, artykuł, felieton Kurzajewskiej. Dba o swoją formę fizyczną, intelektualną. Zdrowo się odżywia, ćwiczy, czyta, a jak strzeli lufę i zapali papierosa to dlatego, że czuje zaufanie i czerpie przyjemność z bycia ze sobą i z innymi. Pomaga innym, daje wsparcie, ale nie boi się również prosić o pomoc i przyznać, że czegoś nie wie, bo przecież nikt z nas nie jest człowiekiem renesansu z omnipotencją.
Popełnia błędy i je sobie wybacza. Z błędów wyciąga naukę i stara się ich nie powtarzać. Lubi ryzykować i podejmować kontrowersyjne decyzje. Nie wszyscy muszą ją lubić, bo nie jest zupą pomidorową. Działanie i zmiana wymagają odwagi i wyjścia ze strefy komfortu. Kobiety sukcesu mają odwagę mówić, czego chcą, co potrafią, w czym są dobre. Mają odwagę realizować swoje marzenia, pójść po podwyżkę, promocję, poprosić o kwiaty i prezent od partnera. Nie podszywają się pod słowa innych, nie przypisują sobie cudzych sukcesów i mówią własnym głosem, nawet jeśli spotyka się on z hejtem, ostracyzmem i krytyką.
Lubią kobiety, współpracę zespołową i przebywanie mądre i świadome w towarzystwie innych kobiet. Nie szukają i nie generują problemów, tylko je rozwiązują. No i oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie napisała, że kochają mężczyzn, ale z pełną akceptacją, przymrużeniem oka, świadomością ich błędów i braków. Dają im miłość, ale też komunikują, jak chcą być kochane. O seksie nie wspomnę, bo wiadomo, że seks to emocje, a wspaniałe emocje w życiu kobiety sukcesu są szalenie ważne.
Rozejrzyj się, może dookoła Ciebie jest kobieta sukcesu, która już teraz może stać się Twoją inspiracją. A może Ty jesteś kobietą sukcesu w swoim jedynym i niepowtarzalnym świecie i stajesz się inspiracją dla innych?
Pozdrawiam moje kobiety-inspiracje: Dagmarę, Kasię, Annę, Agnieszkę, Monikę, Patrycję, Kamilę, Jolantę, Dorotę, Martę i Alicję.