Być mężczyzną, czyli…

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Im bardziej o tym myślę, tym bardziej się zastanawiam, im bardziej się zastanawiam, tym bardziej się wkurwiam.

Nie wiem, czy to przychodzi z wiekiem, czy może po prostu trzeba do tego dojrzeć, swoje przeżyć, wycierpieć, przeczytać, zrozumieć, żeby wiedzieć, żeby stać się, ponieważ myślę i to moje zdanie, że mężczyzną się stajesz poprzez swoje wybory, decyzje i ponoszenie ich konsekwencji. Poprzez zasady jakie wyznajesz, priorytety, które masz w głowie, wartości, w które wierzysz i sposób w jaki żyjesz. I to wszystko jeden wielki chuj w porównaniu z jedną istotną rzeczą, jaką od małego wpajano mi do głowy.

O TYM CZY JESTEŚ PRAWDZIWYM MĘŻCZYZNĄ ŚWIADCZY TWOJE PODEJŚCIE I ZACHOWANIE WOBEC KOBIET ORAZ SZACUNEK JAKIM JE DARZYSZ.

Jakoś wyryło mi się to w pamięci, kiedyś może tego nie rozumiałem, teraz rozumiem doskonale. Teraz wiem więcej i wkurwiam się, kiedy patrzę dookoła i słyszę, że przecież kobiety to kochają skurwieli, takich, którzy to rozkochają i zostają ze złamanym sercem. Takich, co patrzą tylko na siebie, nie doceniają jej, bywają chamscy i aroganccy. A szacunek, poświęcenie i to wszystko, co napisałem powyżej to tylko dawno już zakurzone bajki, które stoją na półkach bibliotek, o których już dawno świat zapomniał.

Jeśli naprawdę tak jest, to ja i kilkadziesiąt tysięcy facetów w tym kraju ma równo przejebane. Totalnie, po całości. Właśnie od lat myślałem i musiałem do tego dojrzeć, że to właśnie traktowanie kobiety w sposób, żeby czuła się bezpieczna, kochana, adorowana, doceniana i szanowana jest męskie i to sprawia, że kobieta jest przy Tobie w 100% szczęśliwa, bo wie, że jest całym światem.

Jak słyszę, że kiedy jesteś dobry dla kobiety, to Cię oleje i nazwie przyjacielem to mi się nóż w kieszeni otwiera, a nie noszę noża… Czyli co, lepiej nią pomiatać, nie odzywać się, zostawiać samą w domu i umawiać z innymi, na dodatek nie angażować się i nie mówić jej komplementów, być najgorszym w swoim rodzaju, bo ona tego oczekuje i się zakocha? Jeśli to ma być wyznacznik bycia facetem we współczesnym świecie, jeśli tego szukają kobiety, to ja wysiadam, ja odpuszczam, dziękuję serdecznie. Nie potrzebuję tego.

Kobiety mają w dupie chłopców, którzy nie wiedzą czego chcą, którzy nie potrafią jasno się określić tylko ciągle chowają się za sukienkami swoich byłych i koleżanek, no bo jak nie wyjdzie to, co ja zrobię?

Mam już dość oglądania scen typu “okey, podejdę do niej, ale jak mi nie wyjdzie, to w sumie jest jeszcze taka jedna, fajna.”. No kurwa! Uczono mnie, że jak się o kogoś starasz to robisz to w 100%, że wszystko inne przestaje mieć znaczenie, że jak jesteś pewien, że ta kobieta jest właśnie tą kobietą, to walczysz. Walczysz, czasami musisz się wycofać i zaczekać, czasami może nawet odpuścić na chwilę, dać jej przestrzeń, ale robisz to całym sobą, bez możliwości odwrotu i albo Ci się uda, albo wrócisz z paroma bliznami na tarczy, ale z poczuciem, że walczyłeś do końca, dałeś całego siebie i się spaliłeś przy tym. Wmawiano mi, naprawdę, wmawiano mi w domu, że facet powinien jasno okazywać swoje uczucia, powinien być zdecydowany kiedy czegoś chce, powinien podejść do kobiety i po prostu powiedzieć “słuchaj, chcę tylko Ciebie”, a następnie złapać ją za rękę i juz nie wypuścić.

A teraz kobiety spotykają pizdusi, którzy jak trafią na jakąkolwiek trudność, czy przeszkodę to wolą odejść i zająć się pierwszą lepszą idiotką z najbliższego baru, bo jest prosta w obsłudze, bo nawet nie trzeba jej słuchać, zresztą to, co mówi to jak pisanie patykiem na piasku w czasie sztormu.

I to, kurwa, taka bylejakość panująca wśród gości, którzy zapomnieli gdzie mają jaja i że facet to coś więcej niż wygląd, to zasady. To wszystko sprawia, że miliony zajebistych kobiet traci wiarę w miłość i w facetów, bo nawet nie potrafią oni sprawić, żeby poczuły się przy nich piękne i kochane. To przez takie zachowania dobrzy goście dostają każdego dnia po dupie od kobiet, które tyle razy zraniono, że juz rzygają zaproszeniami na kawę.

Związek to nie jest pole bitwy, to nie jest wzajemne ocenianie się, czy konkurowanie ze sobą. Związek to czas spędzony razem, wspólne rozmowy, milczenie, śmiech i zaskakiwanie się nawzajem każdego dnia, tylko, że trzeba się w tym wszystkim oddać w całości, bez żadnych wyjść bezpieczeństwa. Dajesz z siebie wszystko i oczekujesz wszystkiego od drugiej osoby i jeśli jesteś w tym szczery, to wygrywacie.

Tylko bądź w tym wszystkim facetem, prawdziwym facet, przy którym ona będzie czuła się wyjątkowa.

Nie mówię, że wiem wszystko, mogę się mylić, to moje zdanie, może trochę staroświeckie, jednak będę go bronił, bo wiem, że warto.

Reklama