O Telefonie-Homarze i umyśle Dalego

Katarzyna Paczóska
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Salvador Dali w świecie sztuki określany był i jest, jako kwintesencja ekscentryzmu. Mogłoby się wydawać, że mężczyzna z niezwykle długimi i cienkimi wąsami, mrówkojadem na smyczy i zawsze elegancko ubrany, tworzący w duchu surrealizmu jest zupełnie oderwany od rzeczywistości. Oderwany, a i owszem, ale nie zupełnie. Jak sam powiedział „jedyne, co go odróżnia od wariata, to to, że nim nie jest”.

Telefon-Homar powstał w 1938 roku, na zlecenie brytyjskiego poety i patrona surrealistycznego ruchu artystycznego – Edwarda Jamesa. Do projektu, Dali wybrał czarny, klasyczny telefon przewodowy, na którego słuchawce „położył” homara. Tym sposobem, można byłoby wywnioskować, że przedmiot użytkowy został pozbawiony swojego głównego celu. Jednak celem artysty było połączenie tylko z pozoru bardzo różniących się przedmiotów. W jego twórczości można zauważyć powielanie motywu telefonu, a także jedzenia, które pan Salvador uważał za niezwykle seksualne.

W Telefonie Afrodyzjaku ogon skorupiaka, w którym znajdują się jego części płciowe, został umieszczony przy dolnej części słuchawki, do której przykłada się usta. Dodatkowo, okala on słuchawkę, sprawiając wrażenie, że tylko czeka, aż ktoś skorzysta z telefonu.

Nie rozumiem, dlaczego, kiedy proszę w restauracji o grillowanego homara, nigdy nie podaje się mi gotowanego telefonu; Nie rozumiem, dlaczego szampan jest zawsze schłodzony i dlaczego z drugiej strony telefony, które z reguły są tak strasznie ciepłe i nieprzyjemnie lepkie w dotyku, nie są też wkładane do srebrnych wiader otoczonych kruszonym lodem.

W 1935 roku zlecono mu stworzenie serii rysunków, opartych na wrażeniach z podróży do Nowego Jorku. Wtedy stworzył pracę zatytułowaną „Nowojorski sen – mężczyzna znajduje homara w miejscu telefonu” oraz słynny Telefon-Afrodyzjak.

Dali często znajdował korelacje, które nie zawsze były dostępne innym na pierwszy rzut oka. W 1939 roku, na Światowe Targi w Nowym Jorku, przygotował projekt multimedialny Sen Wenus. Nagrane obrazy przedstawiały modelki, które były ubierane w kostiumy, stworzone ze świeżych owoców morza. Zakrywały one głównie miejsca intymne kobiet (malarz twierdził, że Kobieta jest boskim źródłem ogłupienia mężczyzny).

Tak samo w Śnie spowodowanym lotem pszczoły wokół owocu granatu na sekundę przed przebudzeniem, można zauważyć nagą kobietę, spokojnie wypoczywającą, obok której leży owoc granatu. W górze widać latające tygrysy, które nie wiadomo czy chcą się rzucić na człowieka czy owoc. Co ciekawe, na jednego z tygrysów napada ryba, gryząca go w połowie. Dzieło było zainspirowane snem Gali oraz teorią Freuda, dotyczącą powstawania snów. 

Relacja człowiek-jedzenie jest symbiotyczna. Morskie stworzenia tworzą z człowiekiem czasem więź ochronną, a być może chcą go zarezerwować tylko dla siebie i swoich fantazji. 

Źródło 

Reklama