Vito Acconci – prowokowanie zmiany społecznej

Katarzyna Paczóska
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Acconci. Urodzony w Nowym Jorku w latach 40., dorastał w czasach, kiedy rozpoczęto masowo produkować kamery wideo. Zajmował się głównie sztuką ciała i przekraczał bariery aktualnie obowiązujących norm społecznych.

Kiedy w latach 60. myślałem o sobie jako o pisarzu, zacząłem kwestionować cel przyświecający mi przy zapisywaniu kartek. Doprowadziło to do rozważań o przestrzeni oraz czasie. Zadałem sobie wtedy pytanie “dlaczego ograniczam się do papieru, skoro na zewnątrz do zapisania jest cały świat”.

I tak rozpoczął działania, mające na celu zmianę.

Zanim wszystko się zaczęło, studiował literaturę angielską – pisywał poezje i nauczał sztuki. Wraz z zaprzyjaźnioną pisarką Bernadette Mayer przez kilka lat wydawał czasopismo 0 to 9. Sztukę performansu rozpoczął w wieku 29 lat. W 1969 roku wykonał pokaz z kategorii dokumentalno-obyczajowych. Krok w krok z założenia miał pokazywać ludzi, których mijamy na co dzień. Artysta przez 21 dni po wyjściu z mieszkania zaczynał podążać za pierwszą napotkaną osobą do momentu, w którym weszła do prywatnego domu/biura. Acconci w tym przypadku podporządkował się zupełnie śledzonym ludziom i ukazał, jakie konsekwencje społeczne mogą nieść codzienne przyzwyczajenia jednostki.

W latach 70. nadszedł moment przełomu – artysta postanowił zwrócić większą uwagę na cielesność i nieodłączną jej seksualność. W Seedbed ułożył się ukryty pod podłogą galerii sztuki i rozpoczął masturbację. Przy użyciu mikrofonu wypowiadał na głos swoje fantazje seksualne, związane z odwiedzającymi pomieszczenie. Dzięki użyciu głośników każda poruszająca się w środku osoba mogła usłyszeć słowa i odgłosy wydawane przez Acconciego.

Performer przekraczał granice, często również komfort odbiorców jego sztuki, prowokując ich. Dorastając w północnoamerykańskim konserwatywnym społeczeństwie, chciał zwrócić uwagę na nieodłączną ludzkiemu życiu cielesność, która często stawała się tematem tabu. Vito Acconci, chciał również zburzyć barierę pomiędzy artystą a odbiorcami jego dzieł, wciągnąć ich pośrednio wprost do działań na żywo.

Ciało traktował jak narzędzie pracy, które zostało mu dane. Było ono jednocześnie płótnem i pędzlem. Podczas swojej kariery spalał włosy na własnym ciele, gryzł się, a następnie malował ugryzienia i używał ciała jak pieczątki. Pod koniec lat 70. skomentował nierówność płciową, poprzez zorganizowanie konkursu skoków dla mężczyzn. Nagrodami z akcji Na dzisiejszy wieczór uciekamy z Nowego Jorku miały być kobiety.

W 1979 zakończył działania performatywne związane ze swoim ciałem i oddał się architekturze – nadal pozostając wiernym przestrzeni i jej potencjałowi.

Reklama

Reklama