Polaków interesuje to, co jest w środku

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Rozmowa z globalnym miksologiem Finlandia Vodka Pekką Pellinenem.
Opowiedz mi o Helsinkach. Blisko, ale wydaje się, że to egzotyczne miasto.To tylko godzina i trzy kwadranse, więc ja bywam w Warszawie nawet często. Wiesz, z Finlandią jest tak, że musisz przyjechać dwa razy, bo latem i zimą to dwa zupełnie różne kraje. Latem słońce w Helsinkach zachodzi tylko na chwilę, nie zobaczysz ciemności, a jedynie szarość. Ale zimą… ach, zimą musisz pojechać na północ. Metr śniegu, nieskazitelna biel i zorza polarna. Helsinki zimą są jak wielkie miasto. Nie ma zbyt wiele śniegu, jest za to sporo czasu. Ludzie siedzą w barach znacznie częściej niż latem.Świąteczna-Copa-FinlandiaPięć i pół miliona mieszkańców to nie jest dużo nawet jak na europejski kontekst, ale potrafiliście zbudować dwie marki znane w całym świecie – Finlandię i Nokię.Wiesz co, jesteśmy znani z jeszcze jednej sprawy. Wedle badań zleconych przez ONZ Finlandia ma najczystszą naturę w całym świecie. I niewykluczone, że obie sprawy się ze sobą wiążą, jesteśmy – jak wynika z tych badań – najszczęśliwszym społeczeństwem drugiej dekady XXI wieku. To świeże badania, sprzed kilku tygodni. Zaskoczyły nas samych, bo myślimy o sobie, że jesteśmy skłonni do smutku. Ale jeśli zrozumiesz, że jesteśmy szczęśliwym społeczeństwem, bo proste sprawy mamy dobrze poukładane – na przykład zjawisko korupcji w ogóle nie występuje, jeśli zrozumiesz, że możesz pędzić tutaj szczęśliwe codzienne życie. Że oddychamy czystym powietrzem, żyjemy pośród czystej natury, że mamy ogarnięte wszystkie te sprawy, nad jakimi inne społeczeństwa wciąż jeszcze pracują, to okaże się, że budowanie globalnej marki wcale nie jest szczególnie trudne. Po prostu zaczynasz nad tym pracować i pewnego dnia cały świat zna Nokię i zna wódkę Finlandię.Chodzi więc o podstawowe wartości? O dobre, proste życie? To wystarcza?Moim zdaniem tak. W przypadku wódki Finlandia liczyły się trzy sprawy: luonto, czyli natura, muotoilu, czyli design oraz tislaus, czyli destylacja. Możemy używać najczystszej wody, jakiej używa się w tym przemyśle. To był pierwszy krok. Byliśmy też pierwszą marką na świecie, której butelkę stworzył projektant. No i proces destylacji jest bardzo prosty, ponieważ używamy krystalicznie czystej wody. I to wystarczyło. My nie filtrujemy wody. Jedyny filtr, jaki stosujemy, pozwala usunąć piasek. Nie dlatego, że to brudny piasek, ale nie chcemy, żeby chrzęścił w zębach. I to wystarczyło, żeby zbudować globalną markę. Najczystsza wódka świata. To nie jest żaden slogan. To po prostu fakt.Pekka-Pellinen-globalny-miksolog-Finlandia-VodkaNo tak, rozumiem, że to doskonały produkt, ale nie wierzę, że to wystarczyło, żeby podbić globalne rynki.Masz rację. Ale żeby wyruszyć w globalną podróż, musisz mieć produkt, który jest doskonały. To pierwszy krok. Z Nokią było tak samo. Potem musisz pracować jak nad każdym innym produktem – budujesz marketing i sieć dystrybucji. Udaje ci się łatwiej niż innym, bo nie musisz niczego udawać. Podam ci prosty przykład. Wy, Polacy doskonale znacie się na wódkach. A my jesteśmy największym eksporterem do Polski. Dlaczego? Czy potrzebujemy kampanii reklamowych z Ludźmi Północy, reniferami, całego tego przedstawienia? Nie. Nie potrzebujemy, bo wy po prostu potraficie rozpoznać jakość. I to wystarczyło. Są rynki, dla których to wszystko, co jest na zewnątrz produktu, się liczy. Potrzebują tej narracji, zdjęć. Ale nie w Polsce. Polaków interesuje to, co jest w środku. Tacy jesteście.Wódka to konserwatywny świat, a kolorowe drinki to coś z nowoczesnego świata. Jak znajdujesz balans w tej grze? Wódka jest doskonałą bazą dla świeżych produktów. Nie trzeba się obawiać ich łączyć. Wyobraź sobie bardzo mocny alkohol, jak gin czy whisky. Jeśli użyjesz ich w drinkach, potrafią stłumić to uczucie świeżości, jakiego poszukujemy. Wódka odwrotnie – pozwala na wiele niealkoholowym składnikom. Więc otrzymasz pełen bukiet zapachów i smaków oraz moc alkoholu, który pozwoli na idealny balans. Możesz spróbować tego w domu. Zapamiętaj, long drink ma cztery elementy: pierwszym jest słodycz, drugim kwaśny smak, trzecim jest alkohol, no a czwartym jest mikser. Najpierw spróbuj zbalansować czynnik słodki i kwaśny. Kiedy to osiągniesz, w zależności od tego, jak lubisz, może być trochę przewagi po stronie jednego z czynników. Wtedy dodajesz wódki i miksera. Są dwa rodzaje – z bąbelkami lub bez. To może być woda, ale może być jakiś smakowy napój, ale wówczas uważasz, żeby nie naruszyć tego pierwotnego balansu drinka. Niektórzy lubią napoje, inni wolą soki. Ja preferuję wodę.A co z kolorami w nowym sezonie?Koktajl musi mieć wygląd. To istotny warunek. Nie dlatego, że wtedy robisz mu zdjęcie i umieszczasz w Instagramie, ale dlatego, że mamy w głowie taki mechanizm oceniania. Jeśli coś wygląda dobrze, myślimy, że dobrze smakuje. Dlatego tak istotne jest czyste szkło na przykład. Jeśli coś ma wygląd, to darujemy, nawet jeśli nie smakuje idealnie. Odwrotnie ta zależność nie występuje. Jeśli coś doskonale smakuje, ale źle wygląda, nasz mózg i tak będzie wysyłał sygnał, że coś nie jest tak. Wygląd ma znaczenie. Drugi stopień to zapach. Działa bardzo podobnie. Ale jeśli coś źle wygląda, czasami nawet nie chcemy dać szansy powonieniu. I to jest wyzwanie, bo żyjemy w wegetariańskim świecie. A nawet wegańskim. Więc nie możemy używać tych wszystkich znakomitych produktów na bazie jaj. Ajerkoniaki odpadają. A zastąpić je nie jest łatwo, są sposoby, ale niestety aromatu się porobić nie da. Można użyć aromatów barmańskich.Ale jakie kolory będą modne następnego lata.Ostatnio to był czerwony. Ale w nowym sezonie, to będzie jakiś lokalny kolor. Ten, który ludzie zobaczą w drodze do baru. Ty piszesz do modowego magazynu. Powiedz mi jakie kolory będą modne tej zimy?Myślę, że wraca do łask kolor miodu.Widzisz, masz swoją odpowiedź. Polska jest krajem miodu. Miodowy kolor bardzo będzie pasował. Finlandia lubi miód, choć nie mamy tak dobrych miodów, jak wy tutaj w Polsce.Pekka-Pellinen-globalny-miksolog-Finlandia-Vodka_1Skąd o tym wiesz? Podróżowałem po Polsce trzydzieści lat temu. Byliśmy jeszcze właściwie nastolatkami. A tutaj kończyła się komuna. Mieliśmy dziesięć tygodni wakacji. Pracowaliśmy pięć, a za zarobione pieniądze pojechaliśmy pojeździć po Europie. Byliśmy w Gdańsku, Warszawie i Krakowie, próbowaliśmy wódki i miodu. W Pradze piliśmy piwo. W Budapeszcie tokaj, we Francji wino, w San Luca de Barrameda próbowaliśmy sherry. A w Porto piliśmy Porto. Zakończyliśmy podróż w Belgii, próbując rzemieślniczych piw. Miałem notes podróżny i zapisywałem tam wszystko, co mogłem wiedzieć o tych alkoholach. To była moja pasja. Potem była matura i studia. Poszedłem na hotelarstwo i gastronomię, bo wiedziałem, że chcę studiować alkohole. To była moja pasja. Do dziś mam tamten notes i do dziś służy mi czasami za inspirację. I tam właśnie napisałem kiedyś, że w Polsce można się napić miodu.

Reklama