Doskonałe na upały – andaluzyjskie chłodniki

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Hiszpanie wiedzą, jak sobie radzić z upałem. Zwłaszcza ci z Andaluzji, gdzie zanurzając stopy w morzu lub oceanie, jedną ma się już tak naprawdę w Afryce. Chłodzą się więc na różne sposoby, a to klimatyzacją, a to zimnym czerwonym winem (wbrew temu, że podobno czerwonego się nie chłodzi), a to zupami, które z chłodzeniem mają wiele wspólnego, a właściwie wszystko, bo są chłodnikami właśnie.

Ten najbardziej znany kręci się wokół pomidora, ale jego początek wcale pomidorowy nie był. Jest też gazpacho białe, które z pomidorami nie ma absolutnie nic wspólnego oraz salmorejo, które składa się głównie z pomidorów. Wszystkie są orzeźwiające, schładzające i po prostu pyszne. A do tego dostarczają cennych witamin i składników mineralnych, w tym przede wszystkim soli, którą upał wyciąga nam z organizmu.

Gazpacho

To najbardziej znany chłodnik. Wywodzi się z samego południa, czyli z Andaluzji (tak jak tapasy). Jedne źródła podają, że początków gazpacho należy szukać w pożywieniu andaluzyjskich rolników sezonowych, którzy pracowali na plantacjach. Chleb, oliwa, woda – to jego główne składniki. Inne źródło cofa się do czasów arabskich. Prosta zupa miała w sobie czerstwy chleb, czosnek, oliwę, ocet winny i wodę. Jeszcze inni mówią, że takim chłodnikiem posilali się rzymscy legioniści. Taką historię wspomina również Robert Makłowicz w jednym ze swoich programów. Wszystkie te zupy łączą podobne składniki oraz brak pomidorów. Pomidory przypłynęły w późniejszych czasach z Kolumbem.

W XIX wieku gazpacho upodobała sobie, urodzona w Granadzie, cesarzowa Eugenia de Montijo. I tak chłodnik trafił na salony. By po chwili, już w wersji pomidorowej, ponownie zawitać pod strzechy.

Przepis na gazpacho jest bardzo prosty, czas przygotowania minimalny. Poniżej przepis.

Składniki: 5 dojrzałych pomidorów, mała cebula, 1 mały ogórek, 1 nieduża czerwona papryka, 2 – 3 łyżki oliwy, ząbek czosnku, sól, pieprz do smaku.

Przygotowanie: pomidory myjemy, obieramy ze skórki i miksujemy razem z ogórkiem, papryką, cebulą, czosnkiem i oliwą. Doprawiamy i wstawiamy do lodówki, aby całość dobrze się schłodziła. Paprykę kroimy w kostkę. Możemy pokroić również cebulę i ogórka. Chłodnik wlewamy do miseczek i posypujemy pokrojonymi warzywami. Gazpacho można zmiksować z 1-2 kromkami białego pieczywa, wtedy uzyskujemy jego kolejną pyszną bardziej treściwą odmianę.

Kordobańskie salmorejo

Podobno jadana przez wyższe sfery Kordoby, w czasach kalifatu. Wtedy nazywano ją mazamorra. Tu mała dygresja – w mieście można znaleźć restauracje, które odtwarzają tę pierwotną wersję. Robi to między innymi Noor. Jaka jest różnica między gazpacho a salmorejo? Ten pierwszy oprócz pomidorów ma inne warzywa (widać to w przepisie powyżej), salmorejo bazuje na pomidorach i chlebie. Jest też inna “posypka” z wierzchu. Drobno pokrojone jajko na twardo i kawałeczki jamon serrano, słynnej szynki, o którą Hiszpania toczy odwieczne boje z włoską prosciutto crudo.

Przepis? Znowu banalnie prosty i szybki do zrobienia:

3 kromki czerstwego wiejskiego chleba

6 dużych dojrzałych pomidorów, obranych ze skórki i pozbawionych pestek

3 ząbki czosnku, zmiażdżone

1 łyżka octu winnego sherry

70 ml oliwy z oliwek

sól do smaku

2 jajka ugotowane na twardo

4 plasterki szynki dojrzewającej (np. jamón serrano), pokrojone na kawałeczki

Wykonanie:

Czerstwy chleb zalewamy wodą, odstawiamy na  chwilę, po czym odciskamy nadmiar wody. Namoczony chleb, pomidory (najlepiej obrane ze skórki), oliwę z oliwek, ocet i czosnek umieszczamy w blenderze i miksujemy na gładką zupę. Doprawiamy solą do smaku. Teraz salmorejo ląduje w lodówce (pamiętacie, że to chłodnik?) minimum na dwie godziny. Możemy też go schłodzić kostkami lodu. Po tym czasie dekorujemy go pokrojonym jajkiem, dojrzewającą szynką pokrojoną na cieniutkie plasterki (lub w wersji wegetariańskiej twardym serem, typu manchego), posiekaną zieleniną (do wyboru lub wszystko razem: pietruszka, kolendra, szczypiorek, koperek – to taki polski wkład), z wierzchu możemy jeszcze skropić oliwą i podajemy!

Ajo Blanco, czyli białe gazpacho

Niektórzy twierdzą, że ten biały chłodnik jest spadkobiercą pierwszych bez pomidorowych chłodników.  Jedni twierdzą, że pochodzi z Malagi, inni że z Granady. Dla mnie spór ten nie ma znaczenia, liczy się smak. A smak jest zaskakujący i nieoczywisty. Rozkochałam się w nim od pierwszej łyżki. I chociaż na początku połączenie zmiksowanych migdałów i czosnku może się wydać dla naszego polskiego podniebienia nieco dziwne, to zapewniam, że chłodnik jest pyszny i doskonale orzeźwia w upały. Tylko zupa  musi być faktycznie dobrze schłodzona. Smak migdałów fantastycznie przełamują połówki zielonych winogron.

 

Składniki:

200 g migdałów

500 g białych winogron

1 główka czosnku

200 ml oliwy extra vergine

sól do smaku

Wykonanie:

Migdały namaczamy na parę minut w gorącej wodzie, a następnie obieramy. Ucieramy je w mikserze razem z obranymi ząbkami czosnku i oliwą. Kiedy powstanie z nich gładka masa, dolewamy do niej taką ilość zimnej przegotowanej wody (może być też mineralna), aż osiągnie konsystencję kremowej zupy. Dodajemy trochę soli do smaku i wstawiamy do lodówki na kilka godzin. To przecież chłodnik! Podajemy udekorowany połówkami winogron bez pestek.

Hiszpańskie chłodniki w wersji haute cuisine

Słynni hiszpańscy kucharze, w tym zdobywca gwiazdek Michelin, Dani García, wyciągnęli chłodniki na inny poziom sztuki kulinarnej. Chłodnik z wiśni (wiem, u nas może wywoływać niezbyt dobre skojarzenia z pewną słodką zupą, ale uwierzcie mi, oprócz owoców, nic tych smaków nie łączy). Gazpacho z pomidorów i truskawek z dodatkiem koziego sera – znajdziecie go w mojej najnowszej ksiażce “Entre amigos. Hiszpański przepis na szczęście”. Czy wreszcie gazpacho z pomarańczy lub avocado z mango (palce lizać!).

I tak pomidor, niegdyś roślina wyłącznie dekoracyjna, stał się królem hiszpańskiej kuchni. Bo chłodniki to nie jedyne jego zastosowanie. Są jeszcze śniadaniowe tostady, czyli grzanki z utartym pomidorem, polane oliwą i posypane solą – jakość składników gwarantuje obłędny smak. Jest tomate frito, czyli sos ze smażonych pomidorów. Jest dużo więcej. Ja zachęcam was do lata pod znakiem chłodników. Mój ulubiony, to salmorejo. W Kordobie podają go nawet zimą. Tyle, że nie jest wtedy tak bardzo schłodzony. Ale czy 20 stopni w ciągu dnia w słońcu można nazwać zimą 🙂

 

Reklama

Kiedyś mężczyźni dyskryminowali kobiety himalaistki | Eliza Kubarska

Eliza Kubarska – reżyserka filmu „Wanda Rutkiewicz. Ostatnia wyprawa” jest dzisiaj naszą gościnią. W rozmowie z naszą redaktorką Alicją Pruszyńska opowie nam o tworzeniu filmu, a także przybliży historię himalaistki, pierwszej kobiety świata i pierwszej osoby z Polski na najwyższych szczytach ziemi.

Każdy może ADOPTOWAĆ! | Justyna Janiszewska

Czy adopcja psiaka ze schroniska i nowego właściciela zawsze musi być jak „perfect match”? Dziś przyjrzymy się pracy schroniska dla zwierząt oraz dowiemy się, jak możemy je wspierać. Naszym gościem jest Justyna Janiszewska ze Schroniska dla Zwierząt “Na Paluchu”.