Naszym pierwszym gościem jest tegoroczny zwycięzca Pucharu Polski, arcymistrz Maciej Klekowski. Podczas swojej dotychczasowej kariery osiągnął bardzo wiele, zdobywając niesamowite osiągnięcia w kraju i za granicą. W dzisiejszej rozmowie opowiedział nam o swoich początkach, ale przede wszystkim zdradził nam sekret jak JEGO zdaniem zostać arcymistrzem.
Cześć Maciek. Na początku chciałabym Ci pogratulować zwycięstwa w tegorocznym Pucharze Polski i podziękować za przyjęcie zaproszenia na dzisiejsze spotkanie.
To ja dziękuję za zaproszenie, jest mi niezmiernie miło u was gościć.
Opowiedz nam jak rozpoczęła się twoja przygoda z szachami?
Zanim poszedłem do szkoły podstawowej podglądałem jak gra mój tato z bratem. Zacząłem się tym interesować, bo bardzo chciałem w przyszłości z nimi zagrać. Zasad nauczyłem się mając 5-ięć lat, a dalszą swoją przygodę rozpocząłem całkowicie przypadkiem na kółku szachowym w szkole podstawowej, zaraz po tym jak pokonałem ówczesnego wicemistrza szkolnych zawodów. Okazało się, że jednak coś tam potrafię. (śmiech)
Wiem, że od czasu zdobycia pierwszego pucharu albo pierwszej zwycięskiej partii minęło już sporo czasu, ale czy masz takie swoje ulubione wspomnienie?
Jeżeli chodzi o pierwszą wygraną to przyznam szczerze, że nie pamiętam. Bardziej utkwiła mi w pamięci przegrana partia ze świętej pamięci Krzyśkiem Bulskim, który wtedy był jednym z lepszych zawodników w Częstochowie. Niestety rok temu zmarł. Za to pierwszy puchar zdobyłem na jakiś zawodach dla dzieci i leży gdzieś na półce w domu. Więcej wspomnień mam z późniejszych lat.
Nawiązując do „późniejszych lat” co najmilej wspominasz?
Zawody, które najbardziej zapadły mi w pamięć to mój pierwszy wyjazd do Turcji. Mimo tego, że pojechałem tam sam, to kultura i ludzie, których poznałem byli fantastyczni. Nasza drużyna składała się w większości z Turków, którzy nie do końca znali język angielski, więc głównie dogadywaliśmy się za pomocom pojedynczych słówek albo na migi. Najśmieszniejsza sytuacja, która mnie wtedy spotkała miała miejsce w kawiarni. Najpierw chciano mnie „zeswatać” z jedną z Turczynek, a później podszedł do nas obcy gość i zaczął z nami normalnie rozmawiać. Czego wtedy i dzisiaj raczej nie spotykamy. Z miłą chęcią wracam do tego wyjazdu. Tak samo jak do wielu wyjazdów na kadrę śląska do Rewala, ale to może po wywiadzie ci opowiem.
Dobrze, trzymam cię za słowo. Wracając do teraźniejszości i wszechobecnej pandemii. Czy masz lub miałeś jakieś plany, które chcesz zrealizować?
Jeśli motywacja nie ucieknie, to chciałbym osiągnąć ranking 2600, a przez małą ilość rozegranych do tej pory turniejów klasycznych ten plan ciągle czeka. Jeśli chodzi o takie bieżące, plany to zbliżają się Półfinały Mistrzostw Polski Seniorów. Chciałbym dostać się do finałów i może powalczyć o coś więcej. Z drugiej strony,chciałbym, aby moi podopieczni w klubie nadal się rozwijali i tak jak do tej pory mogli osiągać swoje pierwsze sukcesy. Nie wszystko jednak zależy ode mnie. Może w przyszłości będę rozwijał się w tym kierunku bardziej. Na ten moment kilka celów mam. Nie ukrywam , że jednym z nich jest zagranie partii z Magnusem Carlsen’em na żywo, a nie internet jak do tej pory.
Odnosząc się do twoich osiągnięć trenerskich, jak twoim zdaniem szachy mają wpływ na młodych ludzi, a zwłaszcza dzieci? Jak pandemia przełożyła się na ilość nowych zawodników?
Czas pandemii wpłynął bardzo pozytywnie na wzrost zainteresowania. Nałożyło się to oczywiście z premierą wszystkim dobrze znanego serialu na Netflix’ie „Gambit Królowej”. Ludzie zaczęli znów grać i odkrywać świat szachów na nowo. Jeśli chodzi o wpływ i pozytywne korzyści z gry w szachy dla wszystkich, nie tylko dla dzieci, to jest ich wiele. Z perspektywy czasu widzę, że jesteśmy odporniejsi na porażki, które ponosimy nie tylko podczas partii, ale także na takie, które przytrafiają nam się w codziennym życiu. Doceniamy to dopiero z czasem. Są też takie standardowe, czyli umiejętność analitycznego myślenia, przewidywania i radzenie sobie z presją. To ostatnie bardzo przydało mi się przed sesją na studiach. Potrafiłem sobie poradzić lepiej ze stresem przed egzaminem niż inni. Po za tym szachy to nie tylko gra, ale również szansa na zwiedzenie świata, poznanie nowych ludzi i poszerzenie horyzontów. To jest coś, co pozostanie nam na zawsze.
Na koniec chciałabym ci zadać kluczowe pytanie, jak zostać ARCYMISTRZEM?
Pracować, dużo pracować i trenować. Nie poddawać się przede wszystkim i wierzyć w siebie. Takie moje motto szachowe „Można wygrać z każdym, nie zależnie od tego, jak jest dobry.” Do każdej sytuacji trzeba podchodzić z dobrym nastawieniem, a najczęściej to dobre nastawienie lubi przyciągać dobre rzeczy.
Dziękuję ci serdecznie za fantastyczną rozmowę i życzę powodzenia w dalszej szachowej karierze.
Dzięki wielkie.
Poczynania Maćka możecie już niebawem śledzić podczas Półfinałów Mistrzostw Polski Seniorów, a na następny wywiad zapraszamy już za tydzień.