Stolica Szwecji położona jest na czternastu wyspach oraz otoczona archipelagiem sztokholmskim, składającym się z dwudziestu wysp i wysepek. Wycieczkę do naszych północnych sąsiadów umożliwia oferta linii Wizzair. Wyloty w każdy poniedziałek i piątek z Lotniska Szczecin-Goleniów.
Transport – do Sztokholmu i na miejscu
Lot Szczecin-Sztokholm Skavsta trwa zaledwie 1h 20 min. Z lotniska do centrum miasta jak zwykle dostaniemy się na kilka sposobów. Specjalną linią autobusów – tu warto zarezerwować sobie wcześniej bilet – autobusem miejskim lub też pociągiem. W tym ostatnim przypadku na oddalony 7 km dworzec dostaniemy się na przykład taksówką.
A co z transportem na miejscu? Będąc w Sztokholmie, koniecznie trzeba choć raz wsiąść do metra, którego stacje są istnymi dziełami sztuki. Co wytrwalsi pod ziemią spędzą zapewne wiele godzin, podziwiając kolejne stacje. A wychodząc na zewnątrz na najciekawszych z nich, można spontanicznie odkrywać miasto.
Innym nietypowym środkiem transportu jest zabytkowy tramwaj numer 7. Przejażdżka nim jest idealna na szybkie obejrzenie miasta, bowiem tramwaj przejeżdża obok niemal wszystkich najważniejszych atrakcji turystycznych.
Ostatnim, idealnym na wiosnę środkiem transportu jest tu rower miejski, który bez wypożyczymy bez najmniejszego problemu. Infrastruktura rowerowa jest idealna i często jest to najlepszy sposób na poruszanie się po mieście.
Miasto na wyspach
Sztokholm jest jednym z najbardziej nietypowo położonych miast w Europie. Jego fenomen polega na tym, że leży on aż na czternastu wyspach. Zresztą sama nazwa „Sztokholm” wskazuje charakter miasta (stock –pień, pal i holme –wyspa).
Centrum stanowi rozpoztarta na czterech wyspach główna dzielnica, Gamla Stan, czyli po prostu „stare miasto”. Została zbudowana w XIII wieku, dlatego miłośnicy średniowiecznej architektury powinni kierować się właśnie tam. Fani historii ucieszą się z pobliskiego Muzeum Średniowiecznego Sztokholmu.
Na Gamla Stan jest też coś dla tych, którzy nie wyobrażają sobie zwiedzania bez skosztowania lokalnych specjałów. Do tego mnóstwo urokliwych restauracyjek i ciasne uliczki mogą sprawić, że wcale nie poczujemy się jak w zimnej Szwecji, a na gorącym Południu.
Punkty obowiązkowe
W Gamla Stan nie można też ominąć Pałacu Królewskiego, który często jest otwarty dla zwiedzających. Pałac, który spłonął w XVII wieku i został odbudowany, jest świadkiem wielowiekowej historii. Jej ślady odkryjemy w znajdującym się w środku muzeum.
Ostatnim punktem obowiązkowym sztokholmskiego starego miasta jest Storkyrkan (Wielki kościół) czy Kościół św. Mikołaja, czyli tutejsza katedra luterańska. W środku znajduje się słynna rzeźba św. Jerzego walczącego ze smokiem, upamiętniająca zwycięstwo Szwedów nad Duńczykami w 1471 roku. Jeśli to kościół protestancki, to co ze świętymi? – zapyta ktoś. Otóż Szwedzi oficjalnie przeszli na luteranizm w 1527 roku, a obecny narodowy Kościół Szwecji istnieje od 2000 roku. Historyczna nazwa kościoła i znajdująca się tam rzeźba to dziedzictwo historyczne, a także jeden z symboli miasta.
Innym, nieco mniej historycznym symbolem Sztokholmu jest zbudowany w pierwszej połowie XX wieku ratusz – Stadshuset. Mieści się on na wyspie Kungsholmen. Bryła Stadshuset była inspirowana weneckim Pałacem Dożów. We wnętrzach budynku odbywa się wiele ważnych uroczystości, na przykład bale na cześć noblistów.
Statek Vasa to jedna z ciekawszych pozycji w katalogu sztokholmskich atrakcji turystycznych. Zbudowany w XVII wieku, utonął podczas swojego rejsu inauguracyjnego, by kolejne trzysta lat spędzić pod wodą. Dopiero w XX wieku postanowiono go wyłowić i wrak przerobić na muzeum. Po kolejnych trzydziestu latach prac konserwatorskich, w roku 1990 otwarto Vasa Museet, które dziś jest jednym z najczęściej odwiedzanych tego typu przybytków w Szwecji.
Weekend z dziećmi
Znajdujący się na tej samej co Muzeum Vasa wyspie Djungården historyczny, bo pierwszy w Europie Skansen, jest gratką dla najmłodszych. To dlatego, że oprócz obejrzenia Szwecji w pomniejszonej wersji – zobaczymy tam makiety najbardziej charakterystycznych szwedzkich budowli – możemy spotkać najprawdziwsze zwierzaki. Oprócz zoo znajduje się tam część ze zwierzętami gospodarskimi, typowymi dla szwedzkiej wsi. Maluchy mogą więc obejrzeć z bliska, a nawet pogłaskać kozę czy kucyka. Dla odważnych w specjalnej sekcji jest możliwość dotknięcia… węży i pająków. Sam Skansen jest daleki od nudnej istytucji edukacyjnej. Ten sztokholmski jest żywy, pełen atrakcji i cieszący się sporym ruchem przez cały rok. Wystarczy wspomnieć, że nasza podróż w czasie polegać będzie na skosztowaniu legendarnych szwedzkich cynamonowych bułeczek czy odwiedzeniu dawnej apteki. Krótko mówiąc, w Skansenie przeniesiemy się do sielankowej Szwecji rodem z „Dzieci z Bullerbyn”.
Ale do właściwego świata z powieści Astrid Lindgren wejdziemy, odzwiedzając Junibacken, park rozrywki, mieszczący się również na wyspie Djurgården. Oprócz postaci takich jak Pipi Langsztrump dzieciaki spotkają tam postacie z szeroko pojętej literatury dziecięcej, w tym klasyków takich jak „Wyspa skarbów”.
Wisienką na torcie w Sztokholmie dedykowanym dzieciom jest Gröna Lund. W tym legendarnym parku rozrywki znajdziemy trzydzieści jeden atrakcji, w tym najwyższy na świecie „spad”. Najmłodsi spędzą rewelacyjny czas na bajkowych karuzelach, a starsi podniosą sobie poziom adrenaliny. Zabawy jest na cały dzień. Latem natomiast odbywają się tu koncerty i festiwale, na których grają światowe gwiazdy.
Oprócz tego w całym Sztokholmie jest wiele pięknych parków ze świetnie przystosowanymi placami zabaw, a do większości atrakcji dzieci do osiemnastego roku życia wchodzą za darmo lub ze zniżką.
Kulinarny Sztokholm
Na koniec zajrzyjmy, co do zaoferowania ma nam szwedzka kuchnia. Szwedzi mają zamiłowanie do ryb i mięs. Znajdziemy tam zatem wariacje na temat śledzia i słynne mięsne klopsiki. Jak na kuchnię Północy przystało, mamy też ziemniaki – w Sztkholmie jest wiele miejsc, gdzie zjemy tradycyjne szwedzkie odpowiedniki naszych placków ziemniaczanych. Każdy kraj ma zazwyczaj typowe danie chłopskie, wysokoenergetyczne i niedrogie w przygotowaniu. U nas jest bigos, w Hiszpanii – paella, a w Szwecji jest pyttipanna, czyli jednogarnkowe danie z ziemniakami i kiełbasą. To dobry wybór dla tych, którzy nie lubią eksperymentować.
Szwedzka kuchnia obfituje w słodkości. Często spotykane są tu naleśniki z dżemem, ale największą sławą cieszą się oczywiście cynamonowe bułeczki, które można kupić na każdym kroku. Wiadomo nie od dziś, że kuchnia skandynawska, pomimo ogromnej ilości ryb i owoców morza, nie zalicza się do najlżejszych. Jednak znajdą się w Sztokholmie takie miejsca, w których tradycyjne szwedzkie dania podawane są w nowoczesnej, nieco lżejszej odsłonie. Jednym z takich miejsc jest restauracja Svensk Husman. Punkt slut, co tłumaczy się na „Szwedzkie jedzenie domowe. Kropka”. Nic dodać, nic ująć.
Sztokholm ma niezliczoną ilość odsłon i każdego przywita w niepowtarzalny sposób. Trzydniowy wypad do stolicy Szwecji zawsze będzie obfitował w atrakcje, nieważne, czy podróżujemy z rodziną, jesteśmy amatorami kulinariów, czy każde odwiedzane miejsce jest dla nas obowiązkową lekcją historii. To tylko niektóre z możliwości spędzenia czasu w tym mieście. A kto wie, może weekendowy wypad stanie się inspiracją do powrotu na dłużej i zgłębiania bogatej, nieoczywistej kultury Szwecji?