Karina Jaworska

Chociaż każdy z nas szuka miłości czasem najlepsza miłość to ta do samego siebie. Kolejne zerwanie, rozczarowanie, czy rozwód nie muszą być naszymi życiowymi porażką. Może czasami lepiej zorganizować divorce party, obrączki i smutki zatopić w szampanie, a do białego rana nucić sobie I can love me better than you can…
Jeszcze w ubiegłym wieku, posiadanie drugiej połówki, rodziny i dzieci stanowiło niemalże sens naszego istnienia. Nie masz żony, męża?… pozostawię to bez komentarza. W dzisiejszych czasach podejście do tematu związku mocno się zmieniło.
Rozstanie to Nie Koniec Świata

Wiemy, że istnieje pięć języków miłości, dzielimy obowiązki, doceniamy komunikację w zawiązku, nie godzimy się na półśrodki. Nawet rozwody nikogo już nie dziwią. Poza tym, dlaczego miałyby? Koniec związku nie oznacza życiowej porażki. Tak samo jak zmieniamy miejsce zamieszkania, pracę, pasje, zmieniamy czasem partnerów.
I nie chodzi mi o to, że zmieniamy partnerów jak rękawiczki, tylko prawda jest taka, że rozwijamy się całe życie i potrafimy przeobrazić się czasem w całkiem inną osobę. Możemy mieć inne priorytety, wartości, podejście do życia. To może nie odpowiadać już naszemu partnerowi albo to on może nie odpowiadać nam.
Po takich rozstaniach warto dać sobie czas na płacz, tęsknotę i przyzwyczajenie do innego trybu życia. Jednakże nowa rzeczywistość nie musi być zła! Rozstaliście się z jakiegoś powodu więc jest duża szansa, że nowy start da lepsze życie.
Divorce Party
Kojarzycie imprezy rozwodowe? Zjawisko, które zalało rynek tortowymi figurkami kopniętych ex-mężów i ex-żon. Coraz więcej specjalistów pomaga w aranżacji tego typu imprez. Kto bowiem powiedział, że koniec związku ma być czymś złym?
Divorce party nie zawsze trzeba robić stricte po rozwodzie. To po prostu forma, dzięki której możemy celebrować odzyskanie wolności. Wyjście z nieudanego związku, z toksycznej relacji, w której traciliśmy siłę i siebie nie musi być przykre, tylko bardzo oczyszczające.
Najlepsze Pomysły na Imprezę Rozwodową

Atrakcji, które mogą pomóc w takim oczyszczeniu jest cała masa. Można utopić obrączki w szampanie, celować rzutkami w zdjęcie byłego partnera albo po prostu pójść na piwo i się wygadać, a potem potańczyć w miłym gronie.
Nie zawsze musi być hucznie jak np. u Dody, która na swoją divorce party przyjechała w limuzynie ubrana w suknię ślubną. Chociaż ubranie się na biało jako symbol nowego początku to całkiem dobry pomysł…
W ostatnim czasie dostarczono nam również odpowiedniej muzyki. Mowa tutaj o przebojach Shakiry dotyczących rozstania z Piqué oraz ,,Flowers” Miley Cyrus. To bardzo klarowne przykłady tego, że rozstania nie zawsze załamują. Jak śpiewa Shakira ,,me volviste más dura”, czyli “uczyniłeś mnie silniejszą.” Myślę, że na czas tuż po zakończeniu relacji ta piosenka jest idealna. Potrafi dać kopa! Wystarczy wsłuchać się w tekst: ,,Nie wrócę do Ciebie, nawet jakbyś płakał i błagał”, ,,Taka wilczyca jak ja, nie jest dla kogoś takiego jak Ty”.
To samo tyczy się Panów. Jeżeli ktoś w relacji nie potraktował nas fair, świadczy to o nim, nie o nas. Gdy staniemy na równe nogi, warto zadbać o siebie. Żyjemy w erze self-love, a bardzo często zapominamy o tym, by doceniać samych siebie. Stara maksyma mówi ,,Musisz najpierw pokochać siebie, żeby móc pokochać innych”. To ważne by nad tym pracować.
Warto czasem zabrać się samemu na spacer, porozmawiać o swoich potrzebach. Istotnym elementem jest dbanie o siebie na emocjonalnym poziomie i poznanie tego co dla nas ważne. Dopiero gdy poświęcimy sobie trochę czasu zyskamy poczucie własnej wartości. To bardzo istotne, ponieważ sami chcemy znaleźć wartościową osobę, której do zaoferowania będziemy mieli najlepszą wersję siebie. Taki proces wymaga cierpliwości. Gdy będziesz miał chwilę zwątpienia puść sobie Cyrus i śpiewaj ,,Started to cry but then remembered I, I can buy myself flowers”…
Luty – Miesiąc Miłości do…Siebie
Przed nami prawie cały luty, idealny miesiąc, by znaleźć drugą połówkę lub z dumą świętować dzień singla. Zakończone związki uczą nas na co zwracać uwagę. Pokazują jakich rzeczy, cech nie jesteśmy w stanie zaakceptować. Uświadamiają nas czego potrzebujemy i jak chcemy być traktowani. Dobrze jest wiedzieć, czego się szuka. Myślę, że każdy z nas chciałby wiedzieć czego szuka w życiu, pracy, czego potrzebuje do samorozwoju.
Dzięki tym nieudanym związkom dostajemy cenne lekcje. Może nie zawsze łatwe do przeżycia, ale koniec końców – bardzo wartościowe. Przeanalizowanie dawnych miłości może nam pomóc w szukaniu nowej. Możemy też zrozumieć, że lubimy własne towarzystwo i wcale nie szukamy statecznej miłości. Mamy XXI wiek możemy budować życie takie, jakie chcemy. Którykolwiek wariant wybierzemy pamiętajmy jednak o tym, żeby zawsze siebie kochać najpierw.