Alma Thomas. Kolorowy ptak abstrakcjonizmu

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Tworzy wszędzie. Mały stół nie stanowi dla niej przeszkody, by umieścić na nim wielkoformatowe płótno, tak samo jak niewielki salon czy kuchnia. Znajomi są przyzwyczajeni, że gdy ją odwiedzają widzą rozłożone na blatach farby i pędzle. Kolorowe mozaiki Almy Thomas do dziś zachwycają świat. Jakie tajemnice miała ta niepozorna kobieta? Nauczycielka Ze sztuką ma do czynienia od zawsze. Nie od razu pociąga ja malarstwo, bardziej od niego woli architekturę i rzeźbę. Urodzona 22 września 1891 roku w Columbus w stanie Georgia dziewczyna ma wiele zainteresowań. W takim samym stopniu co projektowanie brył nowych budynków pociągają ją przedmioty ścisłe. Nigdy nie bywa w muzeach, gra za to na kilku instrumentach. Wymyśla zabawki, potrafi doskonale bawić się glinianymi naczyniami i lalkami. Jest zdolna, ma ogromny potencjał, bywa kreatywna jednak nie może – jak rówieśnicy – w pełni go wykorzystać. Jest Afroamerykanką, wracając ze spaceru nie raz obserwuje zamieszki na tle rasowym. Rodzice są przerażeni, wspólnie podejmują decyzję o wyjeździe do spokojniejszego Waszyngtonu.

Thomas: „Kiedy skończyłam szkołę podstawową w Columbus, nie miałam gdzie kontynuować nauki, więc moi rodzice zdecydowali się przenieść do Waszyngtonu”. Faktycznie, miasto ma o wiele większe możliwości niż Columbus. Działa w nim m.in. otwarta dla wszystkich biblioteka, kino, muzea i galerie, o których dziewczyna dużo słyszała i czytała, a w których teraz czuje się wspaniale. Przez jakiś czas studiuje ekonomię, na zajęciach uczy się gospodarowania pieniędzmi, tkaninami, robi listy zakupów, a w przerwach między dzierganiem swetrów myśli o projektowaniu strojów. W końcu zaczyna pracować w szkole. Uczy plastyki. Galeria W Shaw Junior High School zjawia się sporo przed czasem. W zamkniętej sali przygotowuje lekcje, wykonuje kilka pierwszych niczym nie wyróżniających się obrazów. To właśnie podczas jednej z takich „sesji” wymyśla „galerię”. W wąskich korytarzach liceum wiesza najpiękniejsze prace uczniów, część z nich sprzedaje, aby pomóc amerykańskim żołnierzom i inwalidom wojennym. Organizuje kiermasze, można na nich nabyć oryginalne, własnoręcznie przygotowane kartki świąteczne, a w ramach stworzonej przez siebie School Art Leage Project zachęca uczniów do doskonalenia artystycznych umiejętności.

Alma Woodsey Thomas, Iris, Tulips, Jonquils, and Crocuses, 1969; Acrylic on canvas, 60 x 50 in.; National Museum of Women in the Arts, Gift of Wallace and Wilhelmina Holladay; © Estate of Alma Woodsey Thomas; Photo by Lee Stalsworth

W wolnych chwilach zarządza kilkoma ośrodkami kultury, zakłada w nich pierwszą prywatną galerię sztuki. Nie może liczyć na wsparcie finansowe, ale wkrótce zostaje wicedyrektorką jednej z placówek. Trudne i wymagające zadanie polegające na zostawaniu po nocach, zastanawianiu nad dalszym funkcjonowaniem galerii i dyskusje z rozmowami, stanowią dla Almy wyzwanie. Little Paris Group Thomas ma niewiele wolnego czasu. W ośrodku kultury spędza wolne soboty i niedziele,​ organizuje spotkania kilku kół, m.in. w Little Paris Group. W klubie dyskusyjnym uczy się odporności na krytykę, a w wieku 59 lat zaczyna malować. Na American University jest jedną ze starszych słuchaczek, ale kompletnie jej to nie przeszkadza. Po 10 latach dostaje dyplom, kobieta musi pogodzić dodatkowe zajęcia z pracą i działalnością w klubie. Kiedy tylko może zgłębia tajniki warsztatu innych artystów, zachwyca się akwarelą i sztuką figuratywną. Przez jakiś czas skłania się ku kubizmowi, z czasem porzuca go na rzecz abstrakcji. Rozjaśniona paleta barw, małe oddzielone od siebie kwadraty łudząco podobne do wycinanek są najważniejszymi znakami rozpoznawczymi malarki.

Alma Woodsey Thomas, Iris, Tulips, Jonquils, and Crocuses, 1969; Acrylic on canvas, 60 x 50 in.; National Museum of Women in the Arts, Gift of Wallace and Wilhelmina Holladay; © Estate of Alma Woodsey Thomas; Photo by Lee Stalsworth

W przeciwieństwie do artystów z ruchu Color Field Alma nie używa taśmy klejącej, posługuje się wyłącznie ołówkiem i farbami. Zamalowane przez nią punkciki przypominają niekiedy dzieła Wasilija Kandinsky’ego i Hanriego Matisse’a, jednak bardziej od polityki fascynuje ją przyroda, występujące w niej barwy. Przyznaje: „Używając koloru starałam się skoncentrować na pięknie i szczęściu w moim malarstwie, a nie na nieludzkim stosunku człowieka do człowieka”. Później dodaje: „Kolor to życie, a światło jest matką koloru”. Kolekcja Dużo pracuje. Nawet kiedy jest na emeryturze, nie potrafi przestać myśleć o obrazach. Tworzy malarskie cykle, inspiruje ją Ziemia, lądowanie na Księżycu, dzika, nieokiełznana przyroda, codzienność i afrykańska biżuteria. Energetyczne, dynamiczne, zaskakujące i wzbudzające wiele pozytywnych emocji wzory podobają się też w Białym Domu. Gdy jedna z prac Almy trafia do prezydenta, artystka nie kryje zachwytu. Wystawy w Whitney Museum of American Art i Corcoran Gallery of Art sprawiają Thomas radość.

Alma Woodsey Thomas, Orion, 1973; Acrylic on canvas, 59 3/4 x 54 in.; Courtesy of the National Museum of Women in the Arts, Gift of Wallace and Wilhelmina Holladay; © Estate of Alma Woodsey Thomas; Photo by Lee Stalsworth

Za sukces kobieta musi jednak słono zapłacić: bywa dyskryminowana, wykluczana ze swojej społeczności, a krytykom nie podobają się infantylne, dziecięce mozaiki. Insynuacjom nie ma końca, kiedy w jednym z wywiadów Alma przyznaje, że nie ma życia prywatnego. Thomas nigdy nie wychodzi za mąż, jedyną miłością kobiety pozostaje w życiu sztuka. Nigdy się nie przeprowadza, ceni prywatność i wygodne życie. Z dala od hałasu tworzy, a gdy pod koniec lutego 1978 roku umiera, w Waszyngtonie panuje duże poruszenie. Nikt nie wie co stanie się z kompozycjami, w końcu zgodnie z wolą malarki kolorowe, odrealnione, intrygujące obrazy trafiają do Archiwum Amerykańskiej Sztuki. Alma Thomas była postacią nieprzeciętną. Przecierała szlaki Afroamerykanom, tworzyła interesujące malarstwo i pokazywała, że uczyć można się w każdym wieku. Wystarczą chęci, zapał i trochę wolnego czasuorganizuje spotkania kilku kół, m.in. w Little Paris Group. W klubie dyskusyjnym uczy się odporności na krytykę, a w wieku 59 lat zaczyna malować. Na American University jest jedną ze starszych słuchaczek, ale kompletnie jej to nie przeszkadza. Po 10 latach dostaje dyplom, kobieta musi pogodzić dodatkowe zajęcia z pracą i działalnością w klubie. Kiedy tylko może zgłębia tajniki warsztatu innych artystów, zachwyca się akwarelą i sztuką figuratywną. Przez jakiś czas skłania się ku kubizmowi, z czasem porzuca go na rzecz abstrakcji. Rozjaśniona paleta barw, małe oddzielone od siebie kwadraty łudząco podobne do wycinanek są najważniejszymi znakami rozpoznawczymi malarki. (4) W przeciwieństwie do artystów z ruchu Color Field Alma nie używa taśmy klejącej, posługuje się wyłącznie ołówkiem i farbami. Zamalowane przez nią punkciki przypominają niekiedy dzieła Wasilija Kandinsky’ego i Hanriego Matisse’a, jednak bardziej od polityki fascynuje ją przyroda, występujące w niej barwy. Przyznaje: „Używając koloru starałam się skoncentrować na pięknie i szczęściu w moim malarstwie, a nie na nieludzkim stosunku człowieka do człowieka”. Później dodaje: „Kolor to życie, a światło jest matką koloru”. Kolekcja Dużo pracuje. Nawet kiedy jest na emeryturze, nie potrafi przestać myśleć o obrazach. Tworzy malarskie cykle, inspiruje ją Ziemia, lądowanie na Księżycu, dzika, nieokiełznana przyroda, codzienność i afrykańska biżuteria. Energetyczne, dynamiczne, zaskakujące i wzbudzające wiele pozytywnych emocji wzory podobają się też w Białym Domu. Gdy jedna z prac Almy trafia do prezydenta, artystka nie kryje zachwytu. Wystawy w Whitney Museum of American Art i Corcoran Gallery of Art sprawiają Thomas radość. (5) Za sukces kobieta musi jednak słono zapłacić: bywa dyskryminowana, wykluczana ze swojej społeczności, a krytykom nie podobają się infantylne, dziecięce mozaiki. Insynuacjom nie ma końca, kiedy w jednym z wywiadów Alma przyznaje, że nie ma życia prywatnego. Thomas nigdy nie wychodzi za mąż, jedyną miłością kobiety pozostaje w życiu sztuka. Nigdy się nie przeprowadza, ceni prywatność i wygodne życie. Z dala od hałasu tworzy, a gdy pod koniec lutego 1978 roku umiera, w Waszyngtonie panuje duże poruszenie. Nikt nie wie co stanie się z kompozycjami, w końcu zgodnie z wolą malarki kolorowe, odrealnione, intrygujące obrazy trafiają do Archiwum Amerykańskiej Sztuki. Alma Thomas była postacią nieprzeciętną. Przecierała szlaki Afroamerykanom, tworzyła interesujące malarstwo i pokazywała, że uczyć można się w każdym wieku. Wystarczą chęci, zapał i trochę wolnego czasu.

Reklama