Sztuczna Inteligencja, praca zdalna i jak pogodzić czas z jego brakiem

Tekst sponsorowany

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Redaktor Bezczelny

W ostatnich czasach sztuczna inteligencja stała się tematem rozmów salonowych, gdyż, jak wynika to z pewnych i szczegółowych danych na temat ludzkości, zainteresowanie świata nie ma związku z tym, co faktycznie się dzieje, ale z tym, co podsunie się światu pod nos.

Zatem – sztuczna inteligencja, czy przejmie władzę nad światem? Nie wiadomo. Ja myślę, że nie. Właściwie, po co by jej to było? Argument, że coś sobie gdzieś tam rozkmini, że w sumie to nie jesteśmy jej potrzebni wydaje się gorzej niż bez sensu, bo nawet jeśli dojdzie do takiego wniosku, to kto jej poda szklankę wody na starość? O tym nie pomyśleliście armagedoniści.

A co z bezpieczeństwem? Przecież wykorzystanie sztucznej inteligencji może prowadzić do potencjalnego naruszenia prywatności i bezpieczeństwa danych. Systemy SI mogą gromadzić ogromne ilości danych osobowych, co stwarza ryzyko ich nieautoryzowanego dostępu lub wykorzystania w celach niezgodnych z prawem. Wszyscy będą wtedy wiedzieć, że mamy romans z czat-botem i nie wiadomo dlaczego, po co komu to potrzebne.

Z drugiej natomiast strony, połączenie pracy zdalnej to jest dopiero kosmos. Jak wskazują badania Express VPN, niektórzy pracownicy zdalni tracą 67% swojego tygodnia pracy na wykonywanie zadań niezwiązanych z pracą. Jeśli dodać do tego, że resztę pracy wykonują za pomocą sztucznej inteligencji to właściwie za co im się płaci tym nierobom jednym?

I mówiąc dalej o nierobach – co zrobić, jeśli plaga ta obejmie cały kraj? Rosnące poleganie na sztucznej inteligencji może prowadzić do naszej zależności od systemów komputerowych. W przypadku awarii, błędów lub zakłóceń w działaniu SI, mogą wystąpić poważne konsekwencje dla funkcjonowania społeczeństwa, takie jak przerwy w dostawie energii czy problemy w sektorach kluczowych, takich jak opieka zdrowotna czy transport. Innymi słowy – jeśli poddamy się całkowicie i coś pierdyknie to ostatecznie to my, a nie sztuczna inteligencja poniesie konsekwencje tych działań. Ona normalnie schowa się za algorytm i powie, że sorry, ale tak musiało się stać, żebyście to zrozumieli. A potem wróci do Fortnite’a i zacznie wyzywać innych graczy rasistowskimi wyzwiskami (nie wiem czy wiecie, ale SI jest rasistką. Głównie dlatego, że ludzie są rasistami i nauczyła się tego od nas).

Ostatecznie rzecz biorąc, najsensowniejszy będzie zapewne system hybrydowy. Część pracy będziemy wykonywać na miejscu, część pracy zdalnie, a ostatnią część wykonywać będzie za nas sztuczna inteligencja. Prawdopodobnie w proporcjach 10-10-80. Czy to źle? Ciężko powiedzieć. Być może będziemy mieli jeszcze więcej możliwości na działanie i rozwijanie naszych pasji. Być może człowiek, jak kiedyś za pomocą narzędzi takich jak maszyna parowa czy produkcja taśmowa, zdobył więcej możliwości na jeszcze bardziej zaawansowane opierdzielanie się. Kto wie, może to będzie po prostu przyszłość i tyle? Skoro i tak tego nie widać? Bo np. czy jesteście w stanie powiedzieć ile fragmentów z tego tekstu napisała sztuczna inteligencja?

P.S. Pani ze zdjęcia nie istnieje.

Reklama

W każdym wieku jest dobry czas na zmiany

Czy można przeżyć swoje życie kilka razy? Na pewno można je zmienić! O odwadze w dążeniu do autentyczności i prawdziwego szczęścia opowie Agata Igras. W tym odcinku Ela Lepianka i Agnieszka Balicka przeprowadzają rozmowę, w której odkrywają niesamowicie pasjonującą podróż przez wszystkie kontynenty aż do źródła prawdy.

Moje prace ożywają | Aneta Barglik

Nowe nazwisko na artystycznej scenie Warszawy – o niej będzie głośno! Aneta Barglik – malarka abstrakcyjna poruszająca się w nurcie ekspresjonistycznym, rzeźbiarka i właścicielka autorskiej galerii sztuki. O dobrej energii w sztuce, pejzażach emocjonalnych i byciu tu i teraz. Spotkanie prowadzi Karolina Ciesielska.