Celem jest droga

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Interesowali się motocyklami, jeździli chyba na wszystkim. Przerabiali, udoskonalali, chłonęli kulturę. Z czasem sami wzięli się za jej tworzenie. Tak powstała Motocultura7.

Wojciech Pastor motoryzacją interesował się od dziecka. Mając lat 12 dostał motorynkę. Potem skupował wszystko, co tylko mógł i przerabiał. Przerobił kiedyś WSK-ę na choppera, ale zrobił za wysokie widełki i nie sięgał nogami do ziemi. Teraz zna się na rzeczy. Razem z szóstką kumpli – również pasjonatów – założył Motoculturę7 i tworzy od nowa kulturę jeżdżenia na motocyklach.

Jest ich siedmiu. Wojciech Pastor to pomysłodawca, wieloletni promotor motokultury, przy tym były instruktor snowboardu i kitesurfer. W bagażniku swojego 18-letniego Leksusa wozi longboard. Wzorek to prawdziwy specjalista, rzemieślnik, który na motocyklach zna się jak nikt inny. Kuba Niestrój to pasjonat retro motoryzacji i zawodowy pilot samolotowy. Piotr Bucki to esteta, który zajmuje się marketingiem. Adam Brzezowski jest artystą, mistrzem aerografu, ilustratorem i grafikiem. Tomasz Jurgielewicz zajmuje się fotografią (zresztą popatrzcie sami na te zdjęcia) i pięknym życiem. Jakub Piekarski dokłada swoją cegiełkę w postaci wiedzy o Internecie i wszystkim, co się z nim wiąże. Tych siedmiu dżentelmenów razem to Motocultura7.

– Koncepcja firmy była taka, że nie będziemy tworzyć struktur, przepływu dokumentów, procedur i korporacji. Naszym celem była i jest działalność, która wynika z potrzeby serca, z tego, że wszyscy chcemy funkcjonować w świecie motocykli, w świecie vintage, nie chcemy obudowywać się schematami i regułami. Niech to będzie zabawa – mówi Wojtek Pastor.

Historia Motocultury zaczęła się od poszukiwania warsztatu, w którym można zbudować wymarzony motocykl. Po prostu zbudować, zainwestować czas i pieniądze w skonstruowanie unikalnego egzemplarza, jedynego na świecie. Taki zakład udało się znaleźć w Świdniku, zaraz obok starych zakładów WSK-i.

– Świdnik to jest fajny klimat. Każda rodzina ma kogoś, kto pracował w „Wuesce”. Za plecami garażu mamy pas startowy. W centrum handlowym w Świdniku stoją motocykle – relacjonuje Pastor. – Jest zupełnie inna kultura, bardzo duże poszanowanie dla motocykli. Takie polskie Detroit.

Firma założona przez siódemkę pasjonatów na zamówienie klienta konstruuje niepowtarzalne motocy kle. Bazą dla nich jest motoryzacja japońska sprzed 1990 roku, ewentualnie motocykle BMW. Jak mówi Wojciech Pastor – to był najlepszy moment dla motoryzacji. Ówczesne japońskie produkcje nie były jeszcze nastawione wyłącznie na zysk, ceniono kunszt rzemiosła, pracę, wiedzę i doświadczenie mechaników. To właśnie takie motocykle służą jako baza dla nowych produkcji Motocultury. – Totalnie je odnawiamy, przebudowujemy, klientowi oddajemy praktycznie nowy, choć zbudowany na bazie starego motocykl – opowiada Pastor. – Kiedy maszyna jest skończona, można śmiało ruszać w drogę. Jeździ lepiej, niż oryginał, w końcu o to właśnie chodzi, żeby poprawić fabrykę.

Motocultura7 to jednak nie tylko garaż, z którego wyjeżdżają dobre maszyny. To organizacja, która promuje lajfstajlowe podejście do motoryzacji i wszystkiego, co z nią związane. Przykład? Związek motocykla i deski surfingowej.

– Zależy nam, żeby u nas na półwyspie zaczęto jeździć motocyklami, maszynami, które mają trzymak na deskę. Nie mamy takiej kultury, a są tu świetne do tego warunki. Hel jest nieustannie zakorkowany. Można pływać z Trójmiasta motorówką, ale to jest koszt, jakieś dwie stówki na paliwo w obie strony. Motocyklem się przebijesz, nie stoisz w korkach. To się dzieje w Nowym Jorku, gdzie jeżdżą na Long Beach, to się dzieje na Bali. Chciałbym to wprowadzić tutaj, w naszym świecie.

Swój pomysł ekipa Motocultury7 zaczęła wcielać w życie. Motocyklami ze świdnickiego warsztatu jeżdżą już właściciele szkółki ABC Surf i kempingu Chałupy 6. Ale dobry pojazd to nie tylko inwestycja na wakacje. Sam Pastor, kiedy pracował jeszcze pod krawatem, na swojej maszynie jeździł do pracy. Jak mówi, jedni pukali się w głowę, że facet w garniturze jedzie na motocyklu, inni śmiali się i robili zdjęcia. – Wszystkim wydawało się to dziwne, ale przecież w Londynie tak się ludzie przemieszczają, w Paryżu, w Berlinie. Dlaczego nie w Polsce? A przecież można, to jest środek lokomocji. Nie trzeba go piłować, jeździć 200 kilometrów na godzinę, można spokojnie, powoli przejechać.

Ponadto, Motocultura7 rusza także z prawdziwym motocyklowym showroomem. To będzie nie tylko miejsce pracy marketingu, ale przede wszystkim miejsce spotkań fascynatów motoryzacji i lajfstajlu, jaki się z tym łączy, również miejsce pracy dla wzorników przemysłowych i sklep z ubraniami, akcesoriami motocyklowymi i oczywiście samymi maszynami. – Kultura motocyklowa to tak naprawdę fajne życie i fajne wartości – zapewnia Pastor. – Na motocyklu dostrzegasz to, czego nie widzisz w samochodzie. Jesteś blisko wszystkiego. Czujesz zapach skoszonego siana podczas jazdy. Wszystko jest bardzo organoleptyczne, nie oglądasz otoczenia przez szyby, jak w telewizorze. Motocykl to nie jest tylko środek transportu. Pokazuje, że nie tylko kasa i dobry samochód się liczą, udowadnia, że jest mnóstwo fajnych momentów, które wiążą się z miejscami, z ludźmi, z zapachem, z widokiem.

Ludzie z Motocultury7 są pasjonatami motocykli. Pastor z przejęciem opowiada, że nie zdarza mu się dla rozrywki zejść do garażu, odpalić samochodu i przejechać dookoła miasta, ale z jednośladem jak najbardziej. – Schodzę, jadę na przejażdżkę, odstawiam, przykrywam, oglądam, przetrę jakąś smugę. Przecież chodzi o to, żeby się tym cieszyć.

Jak dodaje, podczas jazdy na motocyklu to droga jest celem. 

fot.: Tomasz Jurgielewicz

Reklama

Chcesz dojść do celu? Zadbaj najpierw o siebie! | Karolina Karolczak

Naszą gościnią jest Karolina Karolczak – ekspertka realizacji celów i wyników finansowych, mentorka skutecznego planowania. Wspiera liderów i przedsiębiorców w skalowaniu biznesu, zwiększaniu rentowności i transformacji organizacji. Twórczyni programu #CELOMANIA, który pomaga firmom zwiększać wyniki nawet o 30% rocznie. Pracowała nad strategiami w 24 krajach, współpracując z globalnymi markami jak Frugo, Levi’s, Black czy Grupa ENEL-MED.