Kolejny tydzień ogólnopaństwowej izolacji i wygląda na to, że moje noworoczne życzenia zaczynają się spełniać.
Życzyłem sobie, żeby w tym roku nie było tyle zamieszania z Wielkanocą, co zwykle.
Pamiętam, jak dzielnie wszyscy zaczynaliśmy tę narodową kwarantannę. Objuczeni w papier toaletowy i wychodzący na balkony z pieśnią na ustach.
Papieru jednak wciąż ubywa, a śpiewy zastąpiły okrzyki „Zamknij się w domu, ty chuju!”
I ten „chuj” mi dał do myślenia.
Okazało się, że jestem jednym z tych Polaków, którzy uważają, że ten wulgaryzm powinien być pisany przez samo „h”, ale i przez „o” z kreską.
Jestem w stanie zrozumieć, że niektórzy źle znoszą samotność i izolacje, ale zauważyłem, że do głosu zaczynają dochodzić też te coraz niższe instynkty.
W Pleszewie na przykład miejscowy ksiądz umówił się na randkę z 16-latkiem. Na miejscu spotkała go niezręczna niespodzianka, bo zamiast nastolatka spotkał Zbigniewa Stonogę.
Nie wiem, jakim trzeba być człowiekiem, żeby w trakcie pandemii tak oszukiwać księdza?!
Z podobnym szokiem przyjąłem też, że moje zakupy zrobione na czas izolacji mają wciąż swój termin przydatności do spożycia, więc musiałem je wyrzucić.
Z racji tego, że wykonuję wolny zawód, co znaczy, że nie jestem zatrudniony na umowę o pracę, a nie, że się ślimaczę, postanowiłem za radą minister Emilewicz się ubezpieczyć.
Powiedzieli, że mnie nie stać.
Zapytałem, co mam robić?
Powiedzieli, żebym kasłał w rękaw i nie dotykał klamki wychodząc.
Znów znalazłem się w punkcie wyjścia…
Oczywiście szybko znalazłem winnych tej sytuacji. To bogaci.
Gdyby bogaci mieli mniej pieniędzy, na pewno mielibyśmy teraz więcej epidemiologów i respiratorów, a nie na „Żenka” i transPiSję skoków narciarskich, czy innych ważnych wydarzeń sportowych, jak na przykład szybkie samochody jeżdżące w kółko, który szybciej.
Co prawda byłoby może mniej wpływów z podatków, bo nie wszyscy chyba zdają sprawę, że od każdej gigantycznej pensji jakiegoś piłkarza, hollywoodzkiego gwiazdora, producenta, czy innego tenisisty płacone są spore podatki. I to nie od Małysza, Messiego, czy Bruce’a Willisa zależy, czy pieniążki te zostaną roztrwonione na nauczycieli i pensje dla roszczeniowych, bezideowych rezydentów, czy może na nierentowne kopalnie, eksperymenty z wybuchającymi parówkami i 500+.
Niech Wam teraz Rydzyk i Bayer Full szczepionki robią.