Każdy jest w trudnej sytuacji, stąd też wiele firm i przedsiębiorstw pracuje w zupełnie inny sposób. Zdarzają się wobec tego wpadki i nawet największym i przynajmniej w teorii, najsłynniejszym placówkom potrafi się powinąć noga.
Pentagon został poproszony o dostarczenie dwóch tysięcy respiratorów z wojskowych magazynów do Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego i Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej w celu zwalczania skutków wybuchu koronawirusa. Problem pojawił się jednak w momencie, w którym potrzebujące urządzeń instytucje nie podały adresu, na który sprzęt ma zostać wysłany.
Aby dostarczyć sprzęt w miejsca, w których jest on najbardziej potrzebny, Departament Obrony Stanów Zjednoczonych (który mieści się w Pentagonie) musi dostać odpowiednie lokalizacje, by następnie porozumieć się z władzami cywilnymi, które zadecydują, gdzie respiratory są najbardziej potrzebne.
Oczywistym jest, że w obliczu rosnącej liczby zarażonych koronawirusem wzrasta zapotrzebowanie na respiratory i respiratory. Pentagon oczywiście od razu wyraził chęć pomocy, lecz wciąż nic nie wiadomo odnośnie tego, czy potrzebujące pomocy instytucje zgłosiły się do Departamentu Obrony i podały na jakie adresy ten ma wysłać zaopatrzenie.