Angielski piknik na sopockim Hipodromie

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Jest początek XX wieku, człowiek zaczyna romans z technologią, równocześnie zmienia się spojrzenie na strategię wojskową i sposób prowadzenia wojen, zaś koń, który do tej pory kroczył z żołnierzem krok w krok, powoli przestaje być nieodzownym towarzyszem broni. Świata jeszcze nie ogarnęła groza pierwszej wojny, jest więc czas na rozwój aktywności sportowej, która zaczyna być coraz popularniejsza wśród wyższych oficerów wojskowych. Tak rodzi się konkurencja nazywana Wszechstronnym Konkursem Konia Wierzchowego.

Pierwsze zawody WKKW odbyły się w Paryżu w 1902 roku, podczas Championnat du cheval d’armes, zaś już w 1912 roku zostały rozegrane jako konkurencja olimpijska.

Jednymi z największych i najciekawszych zawodów tej dyscypliny w Polsce jest obejmujący dwa tygodnie WKKW Tour organizowany na sopockim Hipodromie. Impreza ta, tradycyjnie organizowana w czasie majówki, przyciąga najznamienitszych zawodników nie tyko z Europy, ale także z tak odległych zakątków świata jak Australia czy Japonia. Częstym gościem w Sopocie jest Australijczyk, Andrew Hoy – czterokrotny medalista Igrzysk Olimpijskich i Mistrzostw Świata, uważany za jednego z najlepszych zawodników WKKW na świecie. Na zawodach można zobaczyć również inne sławy jeździeckie: Ingrid Klimke, Andreasa Ostholta czy Andreasa Dibowskiego, których nie trzeba przedstawiać fanom jeździectwa, a którzy wywołują zachwyt swoimi przejazdami również u widzów odwiedzających zawody po raz pierwszy.

WKKW, nazywany jeździeckim triathlonem, to jedna z olimpijskich konkurencji jeździeckich – bardzo wymagający sprawdzian wszechstronnego przygotowania konia i jeźdźca. Zawody WKKW zwyczajowo trwają trzy dni, podczas których zawodnicy biorą udział w trzech etapach: ujeżdżeniu, próbie terenowej (ang. cross country) oraz skokach przez przeszkody na parkurze.

Próba ujeżdżenia polega na wykonaniu odpowiednich figur na tzw. czworoboku, czyli specjalnie przygotowanym placu. W tej niezwykle eleganckiej dyscyplinie kładzie się nacisk przede wszystkim na współpracę oraz wzajemne zaufanie konia i jeźdźca. Tutaj liczy się perfekcyjne opanowanie zachowań zwierzęcia oraz swoboda i elegancja wykonywanych figur. Nie bez powodu ujeżdżenie porównuje się do tańca. Jeździec i koń są też poddani bardzo szczegółowej ocenie przez sędziów, którzy oglądają przejazdy z kilku różnych stron, tak, aby żadne błąd nie umknął ich uwadze. Próba terenowa rozgrywana jest na znacznie większym obszarze – jest to bieg przełajowy na trasie obejmującej kilka kilometrów, na której jeździec i koń mają do pokonania różnego rodzaju przeszkody, które nawiązują do naturalnych przeszkód, na jakie dawniej napotykano podczas gonitw myśliwskich w lesie. Próba terenowa to zdecydowanie najbardziej widowiskowa cześć zawodów WKKW, która przyciąga na Hipodrom rzesze fanów jeździectwa oraz osoby, które łączą kibicowanie z piknikiem na świeżym powietrzu. Rozgrywany trzeciego dnia konkurs skoków stanowi z kolei próbę dokładności oraz kondycji konia, który dzień wcześniej przeszedł bardzo wymagającą próbę terenową. Skoki odbywają się na parkurze, na którym ustawionych jest kilkanaście przeszkód – należy je pokonać w odpowiedniej kolejności. Każda zrzutka to punkty karne.

Choć zawody WKKW nie są jeszcze w Polsce tak popularne jak skoki przez przeszkody, to powoli zyskują uznanie publiczności. W dobie otwartych granic i wyjazdów, szczególnie do Wielkiej Brytanii, gdzie sport ten jest jednym z najpopularniejszych, również na zawodach rozgrywanych w Polsce można zauważyć coraz więcej fanów. Podczas majówki Hipodrom odwiedzają całe rodziny, które piknikują wśród starych drzew i dawnych stipli wyścigowych, na łące, która rośnie tu od ponad stu lat. Dzięki temu historia zatacza koło i sport, który wywodzi się z tradycji kawaleryjskich, powoli zajmuje w sercach kibiców należne mu miejsce.

 

Tekst: Alicja Kocik

Reklama