I tak nadszedł znienacka czas na ostatni tekst z cyklu Życie na freelansie, kto wie może, jeszcze w któryś czwartek z zaskoczenia pojawi się coś w temacie, ale zanim o przyszłości skupmy się na tym, co jest dziś – przed Wami 10 przykazań freelancera.
Bycie freelancerem wiąże się z całym mnóstwem mniejszych i większych niespodzianek. Czasem są niespodzianki w postaci banalnych i dobrze płatnych zleceń, a czasem słowne utarczki między klientem a Tobą. Bywa różnie. Życie na freelansie to droga usłana różami – czasem trafiamy na płatki, a czasem na kolce. Jednak jeśli chcemy, żeby żyło nam się łatwiej powinniśmy stosować się do kilku zasad.
1. Będziesz miał(a) w trakcie dnia sztywne godziny pracy.
To cholernie istotne, gdy zaczynasz. Bujanie w obłokach, ogarnianie mieszkania, robienie zakupów i… praca po dwie godziny wieczorem przy lampce wina, to nie jest dobry początek. Na początek, musisz ustalić sobie sensowny plan dnia, w którym owszem, możesz dostosować się do reszty rodziny, współlokatorów, czy swoich preferencji, ale lepiej zaplanuj sobie pracę na 6 do 8 godzin, bo wyłuskanie dwóch godzin w ciągu doby na rysowanie/pisanie/tworzenie będzie okej, tylko, gdy freelans jest dodatkiem do stałej pensji.
2. Będziesz miał(a) konkretne miejsce w mieszkaniu, w którym będziesz pracował(a).
Okej, wiem, w serialach ludzi chodzą do kafejki napisać tekst albo stworzyć grafikę. Możesz tak robić. Pewnie, jeśli masz środki na kawę, ciastko, a w dodatku harmider w tle jest dla Ciebie okej. Jednak polecam takie rozwiązanie, gdy już faktycznie wiesz, co masz do zrobienia i zmieniasz dom na kawiarnię z konkretnych powodów: sąsiad ma remont/dzieciaki zdalne nauczanie/przyjechała rodzina/potrzebujesz przewietrzyć głowę i zmienić perspektywę. Nawet wtedy trzeba mieć porządne biurko lub stół, który będzie miał dostęp do dziennego światła. Miejsce, gdzie siadasz i piszesz/rysujesz/tworzysz/programujesz. Czasem trudno o taki kąt, ale uwierz, warto stworzyć sobie miejsce w domu, które będzie kojarzone z pracą, z kreatywnym działaniem, tworzeniem.
3. Będziesz miał(a) miejsce do pracy ogarnięte.
Skoro już masz miejsce pracy, to je sprzątaj. Kubki z trzech dni, zapisane kartki, których nie jesteś w stanie rozszyfrować itd. Raz w tygodniu sprawdź, co i jak, żeby siadać do swojej pracy z chęcią.
4. Pamiętaj o umowach.
Zobowiązanie ustne jest ważne, jednak zawsze warto mieć wszystko napisane czarno na białym. Nie daj się nabrać, że ktoś coś kiedyś Ci podeśle. Oczywiście, jeśli współpracujesz z firmą już dłuższy czas i wszystko się zgadza, to będziesz wiedzieć, że kilka dni zwłoki to nic takiego. Jednak z każdym nowym zleceniodawcą warto od razu ustalić konkrety, które będą miały moc prawną.
5. Terminowość ma znaczenie.
Pamiętaj, że skoro oddajesz tekst na czas, klient powinien na czas zapłacić. Niektórzy mają problem z egzekwowaniem ustaleń, które są w umowie. Bądź twarda/twardy. Zrobiłaś/łeś, co miałaś/łeś zrobić, więc Ci się należy. Na etacie jest prościej. Jednak i przy umowie o dzieło/zlecenie, czy mając własną działalność gospodarczą, też masz swoje prawa i nie powinnaś/nieneś mieć problemu z dochodzeniem tego, co Ci się należy.
6. Bądź otwarty/a.
Nie zamykaj się w sztywnych ramach swoich postanowień. Może okaże się, że będzie trzeba połączyć pisanie z prostymi projektami graficznymi, a może warto będzie do grafiki dodać ciekawy tekst. Wszystkiego można się nauczyć. Nie od razu Rzym zbudowano, więc warto na spokojnie zastanowić się nad zmianą perspektywy i rozwinięciem skrzydeł.
7. Oszczędzaj.
Z każdej kwoty odkładaj jakąś część środków. Zaczynając pracę na freelansie, nie musisz mieć ogromnej poduszki finansowej, choć nie zaprzeczam, że warto. Jednak jeśli zaczynasz, dobrze jest zostawić jakąś cześć środków z każdego zlecenia na gorszy moment. Zastanów się ile czasu zajmie Ci stworzenie porządnej poduszki na miesiąc, ile na dwa miesiące i zacznij odkładać – kto wie, kiedy nadejdzie czarna godzina, ale też kto wie, kiedy stwierdzisz, że chcesz zrobić sobie porządny urlop od tworzenia.
8. Mów głośno o tym, co robisz.
Opowiadaj wszędzie, gdzie się da, czym się zajmujesz. W czasie rzeczywistym, w trakcie rozmów ze znajomymi, w sklepie, gdy spotkasz kogoś, kogo długo nie widziałaś/łeś, mów, że teraz działasz dla siebie, mów, że żyjesz na freelansie. Wyślij wszystkim znajomym smsa z informacją, że zajmujesz się tym i tym, że jeśli znają kogoś, kto może potrzebować takich usług, niech podają wasze namiary. Porozsyłaj maile, wieści na Whats’upie, w mediach społecznościowych zrób hałas o tym, co robisz. To ważne, żeby ludzie wokół mieli świadomość, że pracujesz na własny rachunek, że lubisz i chcesz to robić. Im więcej osób wie czym się zajmujesz, tym więcej osób może zainteresować się współpracą z Tobą.
9. Odpoczywaj.
Zaplanuj w kalendarzu odpoczynek. Zaplanuj czas w ciągu dnia, w którym nie tykasz pracy. Praca z domu może wciągnąć na o wiele więcej godzin niż praca w biurze. Nie zagalopuj się. Daj sobie czas na odpoczynek. Owszem będą zlecenia, przy których będziesz siedzieć po 10 godzin na dobę, ale miej każdego dnia chwilę dla siebie. Po okresach wytężonego wysiłku daj sobie czas na krótki urlop, nawet jedno lub dwudniowy. Zregeneruj się z taką samą siłą, z jaką siadałaś/łeś do pracy.
10. A Ty, co dodałabyś/dodałbyś do tego zestawienia???
Bycie freelancerem to zajęcie jak każde inne. Trzeba być odpowiedzialnym, terminowym, umieć samemu wyznaczać cele i terminy. Trzeba znać siebie i wiedzieć, co się lubi. Jeśli chcesz, to spróbuj – kto wie dokąd zaprowadzi Cię ta droga.
Pięknego życia na freelansie!