Rzadko oglądam telewizję. Nie wiem, czy już o tym kiedyś pisałam, ale tak właśnie jest. I nie dlatego, że mam jakąś awersję, nic z tych rzeczy. Po prostu nie mogę zdzierżyć, kiedy właśnie oglądany film czy program przerywa mi licząca prawie miliony lat seria reklam. Człowiek, w tym wypadku ja, zapomina w końcu, co oglądał. Po lekach na zgagę, ból krzyża i odciski, zawsze pojawia się jakiś środek na skuteczne usuwanie plam, czy idealnie lśniący dom, później egzotyczne wakacje, na koniec oczywiście batonik albo napój, bez którego nawet nie ma szans na normalne funkcjonowanie. I tak po tych wszystkich rewelacjach, nie dość, że nie wiem, jak udaje mi się bez nich żyć, to jeszcze nie jestem już w stanie powiedzieć, dlaczego właściwie włączyłam telewizor.
Ostatnio jednak jedna z reklam przykuła moją uwagę na tyle, że oglądałam ją później jeszcze kilka razy. Obdarowałam nią oczywiście swoje przyjaciółki. Niech idzie w świat! Niech trafi do każdej z nas, bo w czasach, kiedy wygląd bywa często jedynym wyznacznikiem postrzegania własnej wartości, akcja PUMA She Moves Us, jest manifestem, jest słyszalnym głosem, który krzyczy, że każda z nas jest wyjątkowa! I nie do porównania!
Manuela Gretkowska, Ofelia, Sara James, Siostry ADiHD czy Marta Kruk przekonują, z czym zgadzam się w stu procentach, że siła kobiet tkwi w ich niepowtarzalności, z której powinnyśmy zrobić atut i dzielić się nią, wspierać, zamiast bez końca się porównywać. To międzypokoleniowy głos o tak bardzo potrzebnej nam kobiecej solidarności.
Renee Engeln w swojej książce „Obsesja piękna. Jak kultura popularna krzywdzi dziewczynki i kobiety” pisze o lustrze, które cały czas nosimy w sobie i nigdy nie przestajemy się w nim przeglądać oraz, że ”stworzyliśmy kulturę, która wmawia kobietom, że najważniejsze to być piękną, kulturę, która narzuca im nieosiągalne kanony piękna (…)”. Nie tylko kobietom. Coraz młodsze dziewczyny, a nawet dziewczynki potrafią w ciągu kilku sekund wymienić cały pakiet swoich wad; włosy zdecydowanie za cienkie, cera z widocznymi niedoskonałościami, małe oczy, duże stopy, wąskie usta, a z kolei biodra za szerokie … i tak bez końca. A przecież koleżanka z ławki, pracy, czy nieznajoma z parku jest taka piękna!
Destrukcyjny proces szukania w sobie mankamentów i ciągłego porównywania wydaje się być wpisanym w naszą codzienność. Wystarczy przejrzeć fora internetowe, by przekonać się z jak wielkim problemem mamy do czynienia. Komentarze dotyczące wyglądu, czy wręcz hejt, to stały element dzisiejszego funkcjonowania w sieci. I nie tylko. Najbardziej bolesne jest w tym wszystkim to, że większość tych złośliwości fundują nam inne kobiety. Tak, jakby przysłowiowe dokopanie innej dziewczynie, wytknięcie jej wad, okraszone oczywiście słynnym „na jej miejscu to …” było czymś naturalnym, jak oddychanie. Nie tędy droga! Każda z nas jest wyjątkowa i nie do porównania!
Za długo nosimy na swoich barkach ciężar oczekiwań innych! Zamiast porównywać się bez końca i dążyć do nierealnego ideału, skupmy się na swoim potencjale, doświadczeniach, zainteresowaniach i wrażliwości. Na tym, co możemy zrobić dla innych. Zamiast kopać dołki pod (nie)znajomą, podaj jej rękę i pokaż, jaka jest wyjątkowa! Go girl!
p.s. dobra robota PUMA 😉
Kampanię możecie obejrzeć tutaj https://www.facebook.com/PUMAPoland/posts/3293554064210803
fot. Materiały prasowe