Weirdcore to surrealistyczna estetyka, skoncentrowana wokół amatorskich lub niskiej jakości fotografii i/lub obrazów wizualnych, które zostały skonstruowane lub zmontowane tak, aby wyrażały poczucie zamieszania, dezorientacji, przerażenia, wyobcowania, nostalgii lub anemii.
Wizualnie jest pod silnym wpływem ogólnego wyglądu i stylu obrazów udostępnianych w starej erze Internetu, mniej więcej w okresie od późnych lat 90’ do połowy lat 00’. Amatorski montaż, prymitywna grafika cyfrowa, fotografia lo-fi, typografia rodem z Word Artów oraz glitter effect to jedne z najczęstszych elementów spotykanych w obrazach Weirdcore. Tematycznie Weirdcore często przekazuje uczucie strachu, wywołane niską jakością zdjęć i brakiem kontekstu w odniesieniu do lokalizacji lub wyświetlanego przekazu. Nie oznacza to jednak, że Weirdcore jest głęboko zakorzeniony w horrorze, ponieważ uczucie strachu pozostawione na widzu jest jedynie efektem ubocznym umieszczenia go w nieznanym otoczeniu lub kontekście. Jest to jednak czysto subiektywne i zależy od widza, jego własnych doświadczeń i treści przekazu; podczas gdy niektórzy ludzie mogą uznać obraz Weirdcore za przerażający lub złowieszczy, inni mogą odczuwać nostalgię, a nawet poczucie komfortu. Jednym z pierwszych i niewątpliwie najbardziej rozpoznawalnym, polskim projektem w estetyce Weirdcore była Kraina Grzybów; wypełniona po brzegi niepokojąco absurdalną treścią, nierównym tempem, pseudo-edukacyjną treścią i silnym przeczuciem… że coś jest nie tak, lub że treść ma ukryty przekaz, który nie jest przeznaczony dla wszystkich.
Obecnie dokładne pochodzenie Weirdcore jest nieznane, ale może sięgać nawet późnych lat 90’ i wczesnych 00’, kiedy życie z analogowego przeszło na cyfrowe, Internet dopiero się rozwijał, a zachowania społeczne na raczkujących mediach społecznościowych nie były w żaden sposób moderowane. Niespecjalnie też zwracano uwagę na estetykę przekazu – chyba jednogłośnie można stwierdzić, że UI i UX nie istniały na Gadu-Gadu, MySpace czy Naszej Klasie. Różnica jest jedynie taka, że – jak zawsze, gdy ma się do czynienia z generacją Z – części składowe tej estetyki używane są ironicznie, a absurd przeskalowany jest do maksimum. Chociaż istnieją popularni twórcy Weirdcore, często trudno jest znaleźć bardziej mainstreamowy przekaz, ponieważ większość obecnych treści Weirdcore jest przesyłana na Tumblr i docierają do niej nieliczni zainteresowani.
Czym więc jest Weirdcore w modzie? Najłatwiej wytłumaczyć ten styl, rozkładając na czynniki pierwsze słowo weird, czyli „dziwne”. Co jest dziwne? Wszystko to, czego nie znasz, nie rozumiesz, do czego nie jesteś przyzwyczajonx i przez to także nierzadko się tego boisz. Stąd „dziwne” w tym wypadku jest synonimem dla „niepokojące”, „upiorne”, „dziwaczne”, „tajemnicze” czy „niezwykłe”. W stylizacji każdym „udziwnieniem” jest więc zabawa z proporcjami, nieoczywiste połączenia kolorystyczne; raczej z ciemnej strony palety barw, ucieczka od przypisywania ubraniom konkretnej roli czy płci, clash prints, ogólnie pojęta przesada, t-shirty z niepokojącymi grafikami, etc. Weirdcore z pewnością łączy się też z wieloma subkulturami, szczególnie grungem. Inaczej Oddcore, Strangecore czy Creepycore czerpie sporo z estetyki Trashcore, Traumacore i Dreamcore, a ich wspólną częścią składową jest dyskomfort i zmieszanie, połączone z nostalgią. Vibe ten może opisywać zarówno muzyka Billie Eilish, jak i Poppy czy Zheani. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że w estetyce Weirdcore były nierozumiane przez wielu pokazy Alexandra McQueena, a obecnie np. Ricka Owensa.
Weirdcore udowadnia, że nostalgia niejedno ma imię i każdy z nas może odnajdywać bezpieczeństwo w zupełnie innych kolorach, obrazach i przekazach. Nie jest to jednak estetyka dla każdego; im mocniej niepokojący przekaz, tym większe ryzyko wystąpienia derealizacji, depersonalizacji i dysocjacji.