Żegnamy 2022 rok, witamy kolejne 12 miesięcy! Co przyniesie nam liczba 2023? Zbliżający się koniec roku postawił przed nami kilka ważnych pytań, ale i skłonił do refleksji. Postanowiłyśmy zatem podsumować w kilku zdaniach to o czym myślałyśmy, marzyłyśmy i czego doświadczyłyśmy w trakcie 2022 roku. Oto osobisty life rewind 2022 pięciu redaktorek – Alicji, Karoliny, Julii, Alicji i Mai. Znajdziecie tu kilka osobistych historii, większe i mniejsze sukcesy oraz polecanki od serca – tym żyłyśmy wtedy. Teraz wspominamy z czułością. Na potem czekamy z niecierpliwością. Do zobaczenia w 2023!
Julia Trojanowska
2022 rok wywrócił moje życie do góry nogami. Gdybym miała wybrać jedno wydarzenie, które nadawałoby się do tegorocznego podsumowania, nie byłabym w stanie tego zrobić. Przeprowadzka, nowa praca i intrygujący ludzie, których spotkałam po drodze wydają się odpowiednim obstawianiem podium. Dla przekory (lub niechęci do wartościowania) postanowiłam nie wybrać nic (albo wszystko). Zostawię Was jednak z książką, która jako pierwsza wylądowała w tym roku na mojej liście Recently Read na Goodreads (swoją drogą jeśli nie macie tej apki, a kochacie czytać to koniecznie ją zainstalujcie – możemy się zaobserwować). Joan Didion swoją „Dryfując do Betlejem” utwierdziła mnie w przekonaniu, że zmierzam we właściwym kierunku. Mam nadzieję, że 2023 rok przyniesie jeszcze więcej nowości, odpowiednich ścieżek i dobrych lektur.
Karolina Kołodziejczyk
Kiedy zaczynałam ten rok, nie spodziewałam się, ile zmian w moim życiu przyniesie – tym bardziej, że pierwsze trzy miesiące mocno mnie wykończyły. A co było potem? Rzucenie etatu, powrót do ukochanego Wrocławia, związek – działo się! Bardzo doceniam też to, ile pierwszych razy mi przyniósł. W moim top 3 wysokie miejsce zajmuje na pewno pierwszy raz na festiwalu w Gdyni, właśnie z Anywhere.
Alicja Kubów
Rok we Włoszech to spełnienie marzeń wielu. Ja, zawsze będąc blisko tej kultury, znałam jej pozytywy, ale patrzyłam też krytycznie na wiele zwyczajów czy niedogodności związanych obcowaniem w tym kraju. Pobyt tam okazał się być momentem intensywnej pracy… głównie nad sobą. Życie pod sycylijskim niebem pokazało mi, że codzienność mieszkańców tej wyspy to nie to, o czym myśli wielu turystów, czyli picie wina i objadanie się makaronem, a czasem – walka o codzienne przetrwanie. Doświadczenie to na pewno poszerzyło mi obraz Włochów i Sycylijczyków z jednej strony, a z drugiej pozwoliło docenić naszą polskość, na którą wiele razy tak narzekałam. Różnic kulturowych można doświadczyć przez duże “R”, zwłaszcza będąc w relacji z obcokrajowcem. Koniec roku przyniósł mi zmiany zawodowe, więc zamiast myśleć o świętach, wdrażam się w nowe obowiązki. Cieszę się, że rok 2022 obfity był w wiele ciekawych lektur i ich recenzji, jak na przykład „Sycylijskie lwy” Stefanii Auci, które były świetnym kontekstem historycznym i kulturowym dla kilkumiesięcznego pobytu na samym końcu, a raczej przedłużeniu włoskiego buta.
Maja Swakowska
Gdybym rozmawiała ze styczniową sobą, nigdy nie uwierzyłaby w to, w jakim miejscu się znajdzie pod koniec roku. Obrona licencjatu, zerwanie jednych znajomości, zawiązanie kolejnych, decyzja o zmianie pracy i… pierwsza publikacja w tomiku poezji. Działo się! Przede wszystkim ten rok przypomniał mi jak wiele potrafię. Wróciłam do swojej ukochanej pasji – tańca, odsuniętej na wiele lat na bok, która codziennie daje mi ogrom szczęścia i możliwości rozwoju. Na myśl o 2023 są ze mną moje dwie przyjaciółki, zatracone w poprzednich latach – ekscytacja i motywacja do działania.
Alicja Pruszyńska
Wiedziałam, że będzie wyjątkowy, ale nie sądziłam, że aż tak… 2022 to pierwszy popandemiczny rok, w którym w końcu można było chcieć więcej. Więcej robić, odkrywać, podróżować i żyć. Nie ukrywam, że połączenie tego wszystkiego było ogromnym wyzwaniem, bo poziom intensywności i pracowitości sięgał zenitu. Łączenie dwóch prac, studiów i życia to duży sprawdzian fizyczny i psychiczny… Mimo to okazało się, że można wykorzystać nawet najmniejszą lukę w grafiku na wyjście, podróż, koncert, imprezę czy spotkanie i będzie to zarazem najbardziej wartościowy czas, zapamiętany na długo. Spontaniczny, jednodniowy, letni wyjazd na Półwysep? Dlaczego nie! Chałupy to miejsce, które pozostaje w sercu na zawsze. Panujący tam klimat przenosi w inny wymiar, a kameralne, wieczorne koncerty w Chałupach 6 okazały się być idealnym zwieńczeniem nawet najtrudniejszego tygodnia. Po długiej przerwie pojawiła się również Walia. Podróż do drugiego domu, gdzie po prawie dwóch latach przerwy widujesz się z bliskimi? Bezcenna. Pomijając emocje, które towarzyszą mi tam za każdym razem, widoki południowego wybrzeża Walii zawsze będą warte polecenia. Powróćmy do Polski… Tutaj, kawałek serca pozostawiłam w nowych dla mnie regionach. Pierwszy raz pojawiłam się we Wrocławiu i już wiem, że na pewno tam wrócę! Beskidy również przyciągnęły moją duszę, która zakochała się w górskiej zieleni, spokoju i ciszy. Podróż autem przez całą Polskę w ciągu zaledwie czterech dni może i była szaleństwem, ale zdecydowanie wartościowym. Tym bardziej, że prosto z podróży wpadłam na Festiwal Polskich Filmów Fabularnych, który umożliwił poznanie nowych i ciekawych osób. To wydarzenie różniło się od poprzednich i chociaż tym razem byłam tam w pracy w studiu Anywhere, to ilość radości, satysfakcji i miło spędzonego czasu była nie do opisania. Ciekawych wydarzeń było jeszcze kilka – Męskie Granie również do takich zaliczam i wiem, że pragnę brać udział w kolejnych jego edycjach. Jednak wydarzenia, podróże, filmy czy muzyka to nie wszystko. Najbardziej zapamiętam ludzi. W ciągu roku poznałam wiele bratnich dusz, z którymi spędziłam wyjątkowe chwile i wiem, że bez nich te wszystkie wydarzenia nie byłyby tak bardzo wartościowe.