Po uczestnictwie w networkingowym śniadaniu zorganizowanym przez Girls Concept mam ochotę głosić wszem wobec, że Wrocław przedsiębiorczymi kobietami stoi! Jeżeli więc dotąd myślałaś, że żeby rozwijać swój biznes i relacje z nim związane, musisz jechać do stolicy – spokojnie! Zwróć bilet na pociąg i kup w zamian wejściówkę na śniadanie networkingowe. Zaraz wyjaśnię Ci dlaczego.
Kobiece śniadania networkingowe w Sztuce na Miejscu organizuje Alicja Janik, założycielka Girl Concept. To kobiecy kolektyw nastawiony na eventy wspierające samodbanie, rozwój, solidarność. I to właśnie poczujecie na śniadaniach, które nie dość, że są pyszne, to jeszcze edukują! Na każdym bowiem masz okazję posłuchać prelekcji (a może z czasem – sama ją wygłosić?).
Ja trafiłam na lekcję biznesowego stylu z Martą Borowiec i tego, jak możemy wyrażać naszą pewność siebie i czego nie robić, by niepotrzebnie jej nie stłamsić. Udało mi się też zdobyć kontakt do świetnej fizjoterapeutki (moje plecy niedługo zamienią się w precla, więc to superistotna wizytówka), a po spotkaniu na moją firmową skrzynkę wpadł e-mail z zapytaniem o współpracę od jednej z dziewczyn. Jak widać – w dwie śniadaniowe godziny można zdziałać naprawdę wiele!
Na koniec złapałam też Alicję na kilka szybkich pytań, bo to ona najlepiej przybliży Ci istotę takiej formy networkingu.
Kto najwięcej wyciągnie z takich śniadań? Jak jest ich główna idea?
Alicja: Główną ideą wydarzeń jest budowanie relacji. A jak pokazuje mi już dwuletnie doświadczenie organizacji takich spotkań, dziewczyny budują relacje nie tylko biznesowe, ale przede wszystkim towarzyskie. Chodzi więc o wspólne spędzanie czasu, jakościowego czasu. Spotykamy się więc przy okazji śniadania. Możemy podyskutować z nowo poznanymi kobietami na każdy temat. Dodatkowo każde wydarzenie jest urozmaicone prelekcją zaproszonej gościni, więc rozwijamy swoje umiejętności, poszerzamy wiedzę, inspirujemy się.
Czy Twoim zdaniem Wrocław to miasto dla przedsiębiorczych kobiet?
Ja jestem we Wrocławiu zakochana. Myślę, że każdy doskonale się w nim odnajdzie. Jest tu wiele twórczych, niesamowitych osób, które robią bardzo ciekawe rzeczy. Sądzę, że nasze spotkania dodają kobietom odwagi do tego, by robić to, co kochają, co sprawia im największą przyjemność.
Dlaczego tak mocno zależy Ci właśnie na wspieraniu kobiet?
Zawsze staram się słuchać potrzeb naszej społeczności i wymyślać takie rozwiązania, aby te potrzeby zaspokajać. Sama jestem kobietą i bardzo rezonuję z naszą społecznością. Girls Concept powstało w czasie popandemicznym, pracowałam wtedy już około trzy lata w działalności jednoosobowej, zdalnie, z kawalerki. Brakowało mi drugiego człowieka, kobiecej energii i takiej inspiracji, którą wcześniej chłonęłam z tego miasta. Jak się okazało, w podobnej sytuacji było wiele innych kobiet. Na nasze wydarzenia często też przychodzą młode mamy, które potrzebują wyjść z domu, porozmawiać, zrobić coś dla siebie.
***
Kolejne, networkingowe śniadanie już 14.02 (https://evently.pl/events/4102-kobiecy-networking-przy-sniadaniu). Od lutego Girls Concept wprowadza też nowość, czyli networkingowe spotkania dla kobiet przy winie.
Fot. Marcela Morkis