Jaka jest tajemnica sukcesu nowych urodowych marek, które wybijają się na mocno konkurencyjnym rynku? To, że są „instagramable”, czyli bardzo instagramowe. Co to właściwie oznacza? Nic innego jak to, że te brandy świetnie prezentują się na zdjęciach. Jednym z nich bez wątpienia jest LUSH Cosmetics, który za granicą bije rekordy popularności.
Z LUSH spotkałam się po raz pierwszy we Włoszech, chociaż oczywiście wcześniej słyszałam wiele dobrego na temat tej brytyjskiej marki. Mimo tego, że została założona w połowie lat 90, dzisiaj zdaje się rosnąć w siłę w ekspresowym tempie, a wszystko to dzięki jej nietypowemu podejściu do rynku, produktu i klienta.
Po pierwsze, urzekła mnie atmosfera sklepu w Rzymie, który znajduje się na głównej ulicy miasta Via del Corso. Kiedy przekraczasz próg, znajdujesz się w innym świecie — świecie pełnym koloru, energii, nieszablonowych produktów i porażającej energii obsługi sklepu. Tak, tak, zapewne nie wyszłabym ze sklepu z siatką pełną zakupów, gdyby nie magiczne czary-mary ze strony super charyzmatycznej Włoszki, która mnie obsługiwała. Prezentacja tego, jak działają kosmetyki LUSH zamienia się w sklepie w prawdziwe show, w którym klienci mają szczęście brać udział. Są krzyki, oczekiwanie na kolorową pianę i gromki aplauz po punkcie kulminacyjnym. Kto choć raz używał kosmetyków LUSH ten wie, jak hipnotyzujące są te kolorowe bąbelki. Obsługa może wydawać się nachalna, bo próbuje zaprezentować ci każdy produkt i chodzi krok w krok za tobą, zachwalając każde kolejne kolorowe mydło. Ostatecznie jednak wychodzisz ze sklepu z wielkim uśmiechem, pozytywną energią, siatką pełną nie do końca potrzebnych produktów i stanem konta pomniejszonym o niemałą ilość euro. Mimo to, wiesz że na pewno wrócisz do tego sklepu po więcej.
Te magiczne produkty okazały się przepisem na szybki i fenomenalny sukces. Po pierwsze, są kolorowe, a to w dzisiejszych czasach ma niemałe znaczenie. Dzięki temu doskonale prezentują się na zdjęciach, które są darmową opcją marketingu. Sama będąc w sklepie LUSH wrzuciłam na Instagrama kilka zdjęć kolorowej wystawki kosmetycznych produktów. Napędzanie reklamy przez zdjęcia na social media to dzisiaj najlepsza forma promocji. Po drugie, co nie mniej istotne, kosmetyki LUSH nie są pakowane w żadne plastikowe pudełka. Nie są też testowane na zwierzętach i nie posiadają składników szkodliwych dla środowiska. Wszystko ma formę kosmetyku zamkniętego w proszku, który może przybierać różnorodne kształty. Te kształty, w połączeniu z kolorystyką, stają się jeszcze bardziej atrakcyjne dla oczu klientów. Co więcej, kosmetyki są produkowane ręcznie, a to kolejny niespotykany wyróżnik we współczesnym podejściu do produktów z sektora beauty. Na każdym produkcie jest wizerunek oraz krótka notka o osobie, która stworzyła „dla ciebie” ten kosmetyk. Ekologiczne podejście do kosmetycznych produktów to strzał w samą dziesiątkę, dlatego też LUSH cieszy się taką popularnością na całym świecie.
Co znajduje się w ich ofercie? Absolutnie wszystko. Szampon do włosów w postaci kolorowej kostki o pięknym zapachu, maski do twarzy, kostki do kąpieli, kostki pod prysznic, scurb i balsam do ust, zapachy w formie płynnej, pasta do zębów (w pastylkach!) i wiele, wiele innych. Wszystko ma nietypowy kolor, kształt, może przypominać sushi, a może też być w kształcie owocu. Jak dotąd chyba nie wymyślono bardziej instagramolubnej marki kosmetycznej. Dlatego też LUSH podbija kolejne rynki. Czekamy więc na premierę w Polsce i możliwość wydania oszczędności na kolorowe bąbelki.