Czym jest slow make-up i co ma wspólnego z Julią Roberts występującą na bosaka w Cannes?
Slow make-up kojarzy ci się ze slow life albo slow food? Słusznie! Ten styl życia wywodzi się właśnie od wspomnianych trendów. Zanim skojarzone zostały z makijażem, w słonecznej Kaliforni narodził się slow beauty – styl życia, który szybko rozprzestrzenił się na całym świecie. Polegał na holistycznym dbaniu o urodę, inwestowaniu w kosmetyki ekologiczne i pozytywnym spojrzeniu na własną cielesność. Europejki, które wysoko stawiają sobie wymagania dotyczące urody, podchwyciły okazję, aby zwolnić tempo i skierować się w stronę naturalności.
Kosmetyki eco friendly, czy branie pod uwagę jakości stosowanych produktów to tylko jedne z wielu założeń slow beauty. Ten styl życia polega przede wszystkim na dbanie o wewnętrzne i zewnętrzne piękno, a także jest opozycją do szybkiego stylu życia. Naturalność, prostota, minimalizm i etyczne zakupy stawia się na pierwszym miejscu.
Styl życia polegający na slow beauty bardzo szybko zaczął się rozwijać. W efekcie tego pojawiły się na rynku odpowiednie produkty do pielęgnacji. W 2012 roku Julien Kaibeck zainicjowała coś nowego – slow cosmetics, którego założeniem było używanie mniejszej ilości produktów, ale lepszych jakościowo. Uczciwy marketing, lepsze składniki za nieco wyższą cenę, wybór kosmetyków o naturalnym składzie, czyli to, co teraz jest tak popularne.
Slow make-up narodził się na samym końcu i jest mocno związany z no make-up movement, którego ambasadorkami do dziś są największe gwiazdy Hollywood. Kiedy Julia Roberts podczas festiwalu w Cannes wystąpiła na czerwonym dywanie na bosaka pokazując jednocześnie swój sprzeciw wobec seksistowskiej polityki festiwalu – wszyscy wstrzymali oddech. Gwiazdy mają dość wymagań stawianych im przez show biznes – ciężkie makijaże, ciasne suknie, wysokie szpilki… dziś coraz częściej pokazują się w minimalistycznych lookach podczas ważnych spotkań czy uroczystości. Czasy, kiedy zdjęcia bez i w makijażu szokowały fanów już dawno minęły, to naturalność wiedzie prym.
Slow Beauty i slow makeup zachęca kobiety do przemyślenia tego, jak podchodzą do procesów starzenia się, do zwolnienia tempa i zastanowienia się nad życiem. Coraz modniejsze stają się zabiegi spa, długie rytuały pielęgnacyjne, życie w zgodzie ze sobą. Szczególnie w Stanach Zjednoczonych popularne stają się warsztaty, które pozwalają szukać wewnętrznego spokoju i akceptacji siebie, a makijaż staje się tylko dodatkiem, subtelnym podkreśleniem urody. Slow make-up to nie tylko świadome zakupy, czy dobór odpowiednich składników, ale również świadomość własnej wartości. To ostatnie okazuje się być największą siłą kobiety.
***
Kasia Wrona – wizażystka, wykładowca makijażu oraz autorka bloga Make-up Manufacture. Absolwentka wielu prestiżowych szkół w Polsce i Los Angeles. Pracuje przy pokazach mody, sesjach zdjęciowych i na planach, ale kreuje także makijaże klientów indywidualnych. Jej prace znajdziecie w magazynach, reklamach, telewizji. Na co dzień wykłada w krakowskiej szkole. Po godzinach uwielbia czytać, a także pisać o makijażu i trendach.