Slogan „This is not consent”, czyli „to nie jest zgoda” został spopularyzowany w 2018 roku. To wtedy miał miejsce głośny wyrok sądowy w mieście Cork, w Irlandii, gdzie 27-latek zgwałcił siedemnastoletnią dziewczynę. W tym samym mieście zapadła też bardzo kontrowersyjna decyzja o uniewinnieniu napastnika. Powód? Linia obrony, która zdołała przekonać sąd do tego, że koronkowe stringi, które miała na sobie ofiara były jawną zgodą, a wręcz zachętą na seks.
Po wyroku na ulicach Cork oraz w innych miastach Irlandii pojawiły się głośne protesty, a hasło „This is not consent” do dziś jednoznacznie kojarzone jest z brakiem związku pomiędzy ubraniem kobiety, a jej ochotą lub brakiem ochoty na jakąkolwiek intymną relację. Slogan został wykorzystany przez Francuzów, którzy właśnie wystartowali ze społeczną kampanią przeciwko molestowaniu i zaczepianiu kobiet. Na plakatach nie widzimy twarzy kobiet, a jedynie ich ciała, które ubrane są w różnorodne części garderoby — od minispódniczki, poprzez super obcisłe skórzane spodnie, sukienkę z głębokim dekoltem, czy bluzkę wykonaną z transparentnego materiału. I zapewne gdyby była to kampania marki odzieżowej, wiele komentarzy zawierałoby słowo „sexy”. Ta kampania jednak ma dać do zrozumienia, że ubranie kobiety i jakakolwiek odmiana słowa „seks” nigdy nie powinna być automatyczną reakcją zarówno ze strony mężczyzn, jak i innych kobiet. Bycie atrakcyjnie ubraną, a wysyłanie sygnału zachęcającego do intymnej relacji to zazwyczaj dwie bardzo odrębne sprawy. Kampania „This is not consent” przypomina, że żadna część garderoby nie może być traktowana jako prowokacja, czy zaproszenie do molestowania — słownego lub fizycznego. Zdjęcia są mocne, wyraziste i jednoznaczne i być może pomogą zmienić postrzeganie seksualności przez pryzmat stroju, który mamy na sobie w danej okoliczności.