Na publikacje Bożeny Fabiani natknęłam się zaraz po tym, jak zachwycił mnie jej ciepły, kojący i przyjemny głos. Jej radiowe audycje otworzyły mi szeroki wachlarz publikacji pióra Fabiani. Najpierw pochłonęłam jej Gawędy, a potem zatęskniłam za kolejnymi opowieściami. Zatęskniłam, bo o sztuce tak nie pisze nikt. Z pasją, bez nadęcia, tak, że zaledwie po kilku stronach staje się ona namacalną częścią naszego życia.
Audycje W stronę sztuki to gawędy o sztuce, które Fabiani prowadziła na antenie Drugiego Programu Polskiego Radia przez kilkanaście lat. Do dzisiaj można odnaleźć te perełki na stronie Polskiego Radia. Polecam je szczerze, zwłaszcza teraz, kiedy wszyscy mamy więcej czasu i kiedy sztuka może stać się ukojeniem dla niepewnych tygodni, w których przyszło nam żyć. Fabiani opowiada o życiorysach wielkich artystów. Skutecznie przybliża nam też sylwetki twórców, którzy weszli do kanonu, ale nie zyskali takiej sławy jak da Vinci, Caravaggio, czy Michał Anioł. W audycjach i książkach opowiada pasjonujące wątki życiorysu takich artystów jak Domenico Ghirlandaio, Correggio, Fra Angelico, czy Filippo Lippi. W jej audycjach oraz w książkach (szczególnie polecam audiobooki czytane przez autorkę) malarze zyskują konkretną twarz. Michał Anioł nie jest już „tylko” autorem fresków w Kaplicy Sykstyńskiej, czy kontrowersyjnego wtedy Dawida, ale jawi się jako człowiek z krwi i kości, który może i był geniuszem, ale jednocześnie słynął ze swojego temperamentu, braku cierpliwości i bardzo trudnej osobowości. Rafael z kolei, traktowany przez Michała Anioła jako jeden z największych rywali, podziwiał swojego starszego kolegę po fachu, a przy tym był jednym z najbardziej lubianych malarzy okresu renesansu. O Rafaelu mówi się, że był dzieckiem szczęścia, bo zarówno kariera, zarobek, jak i kontakty towarzyskie wychodziły mu nad wyraz dobrze. Fabiani jednak obala ten mit i otwiera przed nami całkiem nowe spojrzenie na życie twórcy najpiękniejszych twarzy włoskiego renesansu.
Co najciekawsze, Fabiani nie jest historykiem sztuki. Owszem, jest historykiem, jednak sztuka była z początku jedynie jej wielką pasją, którą rozwijała przez całe życie. Nie da się ukryć, że to właśnie włoska sztuka okresu Quattrocento jest jej konikiem i to jemu autorka poświęciła chyba najwięcej audycji oraz kilka wciągających publikacji. Być może właśnie ten brak kierunkowego wykształcenia przyczynia się do tego, że Bożena Fabiani opowiada, a raczej gawędzi o sztuce, jak nikt inny. Brak tutaj uniwersyteckiej pompatyczności, specjalistycznych pojęć i akademickiego języka. Fabiani mówi do nas jak ukochana babcia (autorka ma obecnie 81 lat), opowiada bajki, które niosą ze sobą najwspanialsze obrazy, a przy tym edukują nas w najbardziej przyjemny sposób.
Co warto przeczytać z całkiem sporego dorobku Fabiani? Wszystko. Tutaj trudno silić się na to, że Gawędy są jej klasykiem, a analizy tematyczne, jak Stary Testament w malarstwie albo Antyk w malarstwie, są nieco bardziej naukowe i nie czuć w nich już gawędziarskiego tonu autorki. Każda propozycja wybitnej jak dla mnie pasjonatki sztuki warta jest przeczytania, odłożenia na półkę i niekończących się powrotów w celu odświeżenia pamięci o wybitnych malarzach. To książki doskonałe na obecny czas. Nie tylko dlatego, że są przyjemne. Odrywają myśli, przenoszą nas w inne epoki, uspokajają i dają nadzieję na to, że skoro te biografie i te dzieła przetrwały tak wiele zawirowań i burzliwych stuleci, my również jakoś damy radę.
fot.: PWN