Kwarantannę zazwyczaj umilamy sobie dobrą książką lub filmem. Od 20 marca Netfliks pomyślał również o wszystkich kobietach, które zostały uwięzione w domu bez dostępu do kosmetologa czy fryzjera. To na pewno te zawody przeżyją największy boom tuż po zakończeniu epidemii, a tymczasem najnowsza produkcja filmowa przeniesie nas do świata urody i biznesu.
„Własnymi rękoma: Historia Madam C.J. Walker” to miniserial z imponującą obsadą, opowiadający historię pierwszej Amerykanki, która samodzielnie dorobiła się milionów. W dzisiejszych czasach doskonale zdajemy sobie sprawę jak duże pieniądze można zarobić na urodzie, czy po prostu, kobiecej potrzebie bycia piękną. Kosmetyczne imperium Madam C.J. Walker narodziło się w 1910 w Indianie, dokładnie z tej samej potrzeby.
Dziś największe koncerny kosmetyczne zdają sobie sprawę z tego, że sprzedając krem nie oferują tylko produktu, ale również poczucie piękna, pewność siebie, lepszy nastrój… Madam C.J. Walker wiedziała o tym już w XIX wieku i to pozwoliło jej osiągnąć sukces. Kupując kosmetyki zwracamy uwagę na idee, które reprezentuje marka, na lokalność i naturalność. Na tym opierał się również biznes bohaterki filmu.
W roli głównej filmu występuje nagrodzona Oscarem Octavia Spencer, pokazując nie tylko kosmetyczną stronę całego biznesu, ale również przełamywanie barier przez Madame Walker. Uprzedzenia rasowe, osobiste dramaty, okrutną niekiedy rywalizację biznesową. Walka o własną firmę produkującą kosmetyki do włosów, okazuję się jednocześnie walką o równouprawnienie. Kobiety w tamtych czasach czuły się zdominowane i podporządkowane mężczyznom, czuły się gorsze i zaniedbane, a Ameryka wciąż borykała się z problemem nietolerancji i rasizmu.
Madame C.J. Walker cierpiała na łupież i wypadanie włosów – to problemy nękające wówczas wiele kobiet. Uboga dieta, problemy skórne, nieodpowiednie kosmetyki do mycia głowy… Wiele ciemnoskórych rodzin żyło w domach, które nie miały systemów kanalizacyjnych, przez co regularne mycie głowy było utrudnione, więc włosy wypadały. Wiele o włosach nauczyła się od swoich braci, którzy byli barberami w St. Louis i od tego zaczęła się jej kariera.
Początkowo prowadziła sprzedaż od drzwi do drzwi, a dopiero później stworzyła swoje własne produkty, które nazwała Madam Walker’s Wonderful Hair Grower. Po kilku latach ciężkiej pracy dochody firmy zaczęły rosnąć, a Walker wyszkoliła kobiety, które miały być jej konsultantkami, stosującymi w pracy autorski „The Walker System”. System opierał się na stosowaniu odpowiedniego szamponu i pomady, odpowiedniego czesania i pielęgnacji. Miał pobudzać włosy do wzrostu i pomagać w dbaniu o skórę głowy. W 1908 roku w Pittsburgu otworzyła szkołę urody i fabrykę zatrudniającą ponad 3 tysiące pracowników.
O tym, że dziedzictwo Madame C.J. Walker nie zaginęło, świadczy nie tylko film Netflixa, ale również fakt, iż w 2016 roku Sundial Brands wprowadziło na rynek linię kosmetyków inspirowaną Madam. Można dostać je na stronie Sephory pod nazwą Madam C. J. Walker Beauty Culture w bardzo przystępnych cenach.
Czteroczęściowy miniserial jest inspirowany książką napisaną przez prawnuczkę bohaterki: „Self-Made: Inspired by the Life of Madam C.J. Walker”, która jest dostępna na Amazonie w języku angielskim. Każda kobieta powinna zobaczyć tę produkcję, bo chyba każda (szczególnie teraz) utożsamia się z wypowiadanymi przez główną bohaterkę słowami: „Fryzura to zdecydowanie wszystko – różnica między dobrym i złym dniem.”
fot.: imdb.com
***
Kasia Wrona – wizażystka, wykładowca makijażu oraz autorka bloga Make-up Manufacture. Absolwentka wielu prestiżowych szkół w Polsce i Los Angeles. Pracuje przy pokazach mody, sesjach zdjęciowych i na planach, ale kreuje także makijaże klientów indywidualnych. Jej prace znajdziecie w magazynach, reklamach, telewizji. Na co dzień wykłada w krakowskiej szkole. Po godzinach uwielbia czytać, a także pisać o makijażu i trendach.