Siedząc w domu na kwarantannie człowiek ma czasami myśli, które wodzą go na pokuszenie. Odkrywamy w sobie nowe talenty, jesteśmy odważniejsi w próbowaniu nowych rzeczy, chociaż nie zawsze się to opłaca. Czy warto eksperymentować na własnej skórze i wykorzystywać do tego produkty spożywcze? Oto krótki przewodnik.
Zamierzchła moda domowej pielęgnacji z wykorzystaniem produktów kuchennych ma w sobie tylko ziarnko prawdy. Przemysł kosmetyczny rozwija się bardzo szybko i to, co było dobre dla naszych babek, niekoniecznie okaże się skuteczne dla nas. Wiedza o skórze i kosmetykach wzrasta, a składniki używane na codzień w kuchni niestety nie sprawdzają się w pielęgnacji skóry. Wiele internetowych źródeł podaje błędne informacje i kusi, aby eksperymentować.
Olej kokosowy – to produkt, którego nie warto stosować zewnętrznie na skórę, ponieważ nie ma zbyt wielu właściwości pielęgnacyjnych, a wręcz przeciwnie. Nakładany na twarz przyspiesza procesy starzenia się skóry i zaostrza jej stany zapalne. Prawdą jest, że zapycha pory i sprawia, że cera będzie bardziej się przetłuszczać, a na jej powierzchni pokażą się zaskórniki.
Miód – miód przemysłowy nakładany na twarz ma podobne działanie jak olej kokosowy, czyli sprawdza się tu zasada „więcej złego, niż dobrego”. Zdecydowanie lepiej zainwestować w profesjonalne kosmetyki pielęgnacyjne na bazie miodu. Dzięki temu masz gwarancję, że ten składnik będzie bezpieczny dla twojej skóry.
Spirytus – mitów dotyczących tego specyfiku jest wiele, ale jednym z największych jest przemywanie niedoskonałości skóry w celu ich wysuszenia. Nigdy tego nie rób! To niszczy warstwę ochronną naskórka, sprawia, że jest nadwrażliwa i przesuszona. Spirytusu pod żadnym pozorem nie można stosować na twarz, a podczas zakupów inwestować tylko w produkty, które nie zawierają alkoholu.
Maseczki z rumianku – rumianek ma wiele właściwości leczniczych, ale jest także silnym alergenem. Nawet u osób, których skóra nie jest wyjątkowo wrażliwa, na twarzy mogą pojawić się krostki, lub plamy jak po poparzeniach. Lepiej wybrać po prostu krem łagodzący.
Podczas kwarantanny czy lockdownu bywa nudno, ale lepsze od spożywczych składników okażą się dobra dieta i odpowiednia pielęgnacja przy użyciu przeznaczonych do tego produktów. Twoja skóra będzie ci wdzięczna za poświęcony jej czas, nie narażaj jej na eksperymenty!
***
Kasia Wrona – wizażystka, wykładowca makijażu oraz autorka bloga Make-up Manufacture. Absolwentka wielu prestiżowych szkół w Polsce i Los Angeles. Pracuje przy pokazach mody, sesjach zdjęciowych i na planach, ale kreuje także makijaże klientów indywidualnych. Jej prace znajdziecie w magazynach, reklamach, telewizji. Na co dzień wykłada w krakowskiej szkole. Po godzinach uwielbia czytać, a także pisać o makijażu i trendach.