ANYWHERE          TV

,,Pan nie jest moim pasterzem…” – Szumowska, ,,Unorthodox” i wyzwolenie Dzikiej Kobiety

corka-boga-2

O nowym filmie Małgorzaty Szumowskiej można by powiedzieć wiele lub, jak twierdzą niektórzy, nie mówić nic. Jest to obraz, który trafi prosto w serce widza, bądź ominie je szerokim łukiem, nie pozostawiając nawet zadraśnięcia. Jednak mimo jego różnych wad i zalet, nie można przemilczeć poruszanego tematu.

Selah, główna bohaterka należy do sekty, żyjącej z dala od cywilizacji, której charyzmatycznym guru jest Michael – ,,dobry pasterz” kobiecej trzody, podzielonej na ,,córki” w błękitnych ubraniach (te, które jeszcze nie rozpoczęły okresu dojrzewania, bądź urodziły się już w sekcie) oraz ,,matki” w czerwonych szatach (zadziwiająco przypominające te z ,,Opowieść podręcznej”…). Sytuacja Selah komplikuje się, gdy pojawia się u niej pierwszy okres.

Przeglądając komentarze na temat ,,Córki boga” moja uwagę przykuła wzmianka użytkownika, który stwierdził, że film ten ,,Nie jest ani dla kobiet, ani dla mężczyzn”, gdyż tych drugich nie zainteresuje wcale (ciekawe dlaczego?), a te pierwsze straumatyzuje wizją pierwszego okresu. ,,Córka boga” faktycznie ukazuje pierwszą miesiączkę jako zdarzenie traumatyczne – Selah ma wizję zbitego, oskórowanego jagnięcia, umierającego na jej oczach, które dobija, by skrócić jego cierpienie. Wie, że krew oznacza ,,nieczystość” i na czas miesiączki będzie musiała przebywać z dala od ,,stada”, jakby została naznaczona, zepsuta. Nic więc dziwnego, że bohaterka wychowana w stabuizowanej, patriarchalnej społeczności, nie nauczona podstaw obchodzenia się ze swoim ciałem w trakcie okresu, jest przerażona. Podobną sytuację przedstawia serial ,,Unorthodox”, w którym to chasydzka dziewczyna po każdej miesiączce musi przejść rytuał oczyszczania, upewniając się ówcześnie, że na pewno w jej pochwie nie ma ani kropli krwi, aby ta nieczystość nie dotknęła ,,boskiego” członka jej męża.

 
Reklama

Są to pewne zależności, które dość mocno wybrzmiewają w tradycji judeochrześcijańskiej, która w dużej mierze ukształtowała nasze (europejskie) przyzwyczajenia, utworzyła tabu ciała, cielesności i przez wiele lat ignorowała istnienie i potrzeby kobiecego organizmu. W dużej mierze, to także wpływ tej kultury wpłynął na patriarchalny porządek, który do dziś jest jednak w taki czy inny sposób dominujący. O tym właśnie jest najnowszy film Szumowskiej. O zmierzchu patriarchatu, w którym to mężczyzna jest bogiem-przewodnikiem-pasterzem, a kobieta może co najwyżej awansować z jagnięcia na owcę, by ostatecznie zostać przez niego zjedzoną.

Jak w każdym stadzie, w ,,Córce boga” pojawia się czarna owca, odrzucona żona, która w pewnym stopniu odwołuje się do mitu Dzikiej Kobiety, wytłumaczony przez Estes Clarissę w ,,Biegnącej z wilkami”, w której rekonstruuje baśnie z całego świata, mówiące o wyzwolonych kobietach. Czerpią one siłę ze swojego wnętrza, idąc drogą przodkiń, polegając na intuicji, a nie zasadach ustalanych przez mężczyzn. Jest to kobieta, która szuka pocieszenia w naturze, chodzi nocą do lasu, rozbiera się przy wodospadzie i chłonie wolność i indywidualność, którą odebrał jej Pasterz, zamykając w niewidzialnej klatce strachu i uwielbienia.

Selah idzie drogą tej Dzikiej Kobiety, jednak jest to droga gniewu. Pasterz otrzymuje starotestamentową karę, osadzającą całą historię niewątpliwie jeszcze mocniej w kulturze judeochrześcijańskiej. Jest on symbolem patriarchatu, który upada, a jego mit zostaje zdemaskowany, ukazując ukryte zbrodnie. Tymczasem Selah opowiada nowy mit, rekonstruuje historię złej żony, kobiety z kości, tworząc nową opowieść, otwierając nowy rozdział dla siebie i pozostałych kobiet.

 

Autorka: Maya Machota

Tekst powstał w ramach programu Dziewczyny Maszyny      

fot. 1,2: Córka boga materiały prasowe
fot. 3: Unorthodox materiały prasowe

Share this post

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

PROPONOWANE