Tamborek to dwie obręcze, pomiędzy które wkłada się tkaninę. Początkujący zaczynają od plastikowego, a naciągają na niego skrawki lnu. Wyszywać można specjalnymi igłami bez czubków ale za to z większymi oczkami – żeby nie pokaleczyć opuszków palców i łatwiej nawlekać mulinę. Kolorowe włóczki i resztę podstawowych akcesoriów można zakupić w każdej pasmanterii, a nauczyć się i pokochać wyszywanie można w dwie godziny.
To doskonały sposób na relaks i uwolnienie myśli. Można porównać tę praktykę do medytacji – to oderwanie od rzeczywistości w kreatywny i użytkowy sposób – ręce pracują, umysł odpoczywa. Krótki przewodnik najprostszych ściegów: stębnówka posłuży nam do wyszywania np. łodyg roślin, przy czym wyróżniamy ścieg płaski ukośny – do dużych liści i płaski prosty do małych. W szykownym przyozdobieniu materiału sprawdzi się węzeł francuski, którym zrobimy drobne kropki – brzmi skomplikowanie, ale jest to najprostszy i najbardziej efektowny ścieg. W wyszywaniu delikatnych elementów sprawdzi się ścieg łańcuszkowy. Najpierw jednak zaczynamy od rysunku – możemy narysować coś samodzielnie albo przygotować wymarzoną grafikę znalezioną w internecie i nanosimy go na materiał, najlepiej za pomocą wodnego pisaka, bo w razie pomyłki ślad znika po kilku godzinach. Zanim się zorientujemy, wśród skupienia i wyciszenia powstaną misterne hafty. Gotowe tamborki można wieszać na ścianie i cieszyć oko własnoręczną ozdobą, ale umiejętność szycia świetnie przenosi się także na ozdabianie, przerabianie i naprawianie ubrań. Nie tylko ukrywamy dziury czy plamy, ale też nadajemy ubraniu indywidualny charakter, a czasem możemy ocalić je od wyrzucenia.
Haft wrócił w nowej odsłonie i podbił serca młodszych pokoleń. Na instagramie, prócz inspiracji, można łatwo znaleźć konta, które zajmują się wyszywaniem wzorów na ubraniach i dodatkach w celach artystycznych jak i zarobkowych. Naszywki i wzory to nie tylko wygenerowane z Google grafiki, ale określenie naszych poglądów na ekologię, przynależność do grup społecznych, dyskretne zdradzenie ulubionych filmów, seriali, czy muzyki, której słuchamy, a także portrety naszych idoli czy humorystyczne sentencje.
Wyszywanie nie musi nam się kojarzyć z babcinymi szalikami, choć i ta spuścizna kulturowa jest urokliwa i warta pielęgnacji, ale możemy zdać sobie sprawę, że przenika do sztuki współczesnej i kultury wyższej. Minimalistyczne, unikalne wzory mogą przeradzać się w dzieła sztuki, jak udowadnia w swojej twórczości Sofia Salazar – latynoska projektantka tekstyliów i ilustratorka, której skrupulatnie tworzone, subtelne projekty hafciarskie zdobyły kilkusettysięczną publikę na instragramie.
Wyświetl ten post na Instagramie.Post udostępniony przez Sofia Salazar (@__hiedra__)
Wyświetl ten post na Instagramie.Post udostępniony przez Sofia Salazar (@__hiedra__)
Hafciarstwo naturalnie łączy się też z ekologią – wyszywać można włóczkami bawełny czy materiałami barwionymi naturalnie, wystarczy gotować je przez kilka godzin w wywarze z pestek awokado, szyszkach olchy czy liściach brzozy. Kolory będą co prawda bardziej przygaszone niż te, które przywykliśmy widzieć na sklepowych wystawach, za to o wiele bardziej szlachetne i oryginalne. Nie pozostaje nic innego, jak w ciepły, letni wieczór zaszyć się z twórczym, własnoręcznym projektem.
Wyświetl ten post na Instagramie.Post udostępniony przez ola pudlak (@gdybymbylartysta)
Wyświetl ten post na Instagramie.Pszczółki 3/3 🐝 #handmade #haft #bee #bees #art #custom #artist #embroidery #embroideryart
Post udostępniony przez ola pudlak (@gdybymbylartysta)