ANYWHERE          TV

Chciałabym być trzmielem, żeby nie rozumieć,czym jest kapitalizm- kilka słów o cottagecore

ADA PIOTROWSKA

cottage-1

Kilka lat temu Polska nauczyła się czym jest hygge. Lubimy zapalać wieczorami różnokształtne świeczki, przykrywamy się milutkim w dotyku kocem i na potęgę hodujemy kwiaty. Staramy się czerpać szczęście z małych przyjemności, odcinać się od zgiełku i relaksować w zaciszu przytulnych czterech ścian. Staliśmy się w tym całkiem dobrzy, to fakt. Ale nadeszła nowa fala estetyki, która dąży do poczucia bezpieczeństwa, zaopiekowania i dobrego samopoczucia.

Wyświetl ten post na Instagramie.

Do you like beets? How do you like to eat them? 💜 These vegetables were a gift from a neighbor! He has a tiny garden full of vegetables 🙂 I like to gift lemons and figs from my trees to my neighbors and this time I had the blessing of receiving this lovely gift! Maybe we can’t change the world but we have in our hands a powerful tool to change tiny worlds, this tool is kindness! When we spread love in this way we are creating a beautiful chain that will keep growing and this may helps a bit to build a better world 😊 . . . #witch #witchcraft #pagan #wicca #witchesofinstagram #witchy #wiccan #hobbit #witches #whitewitch #permaculture #dreadlockstyle #spirituality #pagansofinstagram #communityfirst #dreadytribe #welovedreadlocks #earthchild #paganism #moonchild #greenwitch #dreadlocks #newage #wonderlocks #soul #lightworker #hippie #loveandlight #namaste

 
Reklama

Post udostępniony przez Agustín Galeano 🌱 (@hijo_de_la_tierra)

Na Instagramie, Tumblerze i TikToku coraz częściej pojawiają się zwiewne sukienki, dżemy poziomkowe i warkocze przeplatane polnymi kwiatami. Nastolatki, szczególnie dziewczyny, udostępniają z dumą zdjęcia ze świeżo upieczonym chlebem, suszącym się w promieniach słonecznych praniem, piknikiem wśród cieląt na polu czy podczas spaceru w lesie. Żaby, falbanki, ceramika, wstążki, ręcznie pisane listy czy kwiaty i liście zasuszone między kartkami książek – wszystko to zdominowało pokwarantannowe społeczeństwo, szukające ucieczki od stresu i traumy.

#Cottagecore (znajdowany także pod nazwą #grandmacore, #naturecore, #honeycore), o którym mowa, to przede wszystkim trend estetyczny. Charakterystycznymi dla niego elementami ubioru są długie, preriowe sukienki – koniecznie w pastelach i wszystkich odcieniach bieli –  bufiaste rękawy, okulary przeciwsłoneczne, kowbojki, bawełniany materiał w kratkę czy krowi nadruk. Poza byciem subkulturą modową, cottagecore traktuje o wyidealizowanym stylu życia na wsi – robieniu na drutach, zbieraniu owoców i grzybów, uprawianiu warzyw, głaskaniu kur i pożyczaniu obszernych spódnic z szafy babci. Ta chęć ucieczki do prostszego, bardziej sielskiego życia w rustykalnej wiosce to nic innego, niż zrównoważony modowo i ekologicznie styl życia, który wydaje się wręcz idylliczny. Wyraża tęsknotę za dzieciństwem, prostotą i światem, który w zasadzie nigdy nie istniał. Bądźmy szczerzy – wielu z nas znało w młodości realia spod osiedlowego trzepaka, a nie zagrody z gęsiami. Dodatkowo życie na wsi nie ogranicza się do leżenia w zbożu i czytania książek o wróżkach – #cottagecore świadomie unika tematów takich jak fizyczna dyscyplina na farmie i w polu czy ubój zwierząt. Zarzuca mu się także powtórne udomawianie kobiet, zepchniętych z powrotem do domowej kuchni i ubranych w zakrywające ciało, skromne sukienki. Za te aspekty często bywa krytykowany, ale nie można mu odmówić terapeutycznego działania. To trend antyintelektualny, niezwiązany z poprawnością polityczną, cynizmem, wielowarstwowością, toksycznością.

Ten rdzeń idyllicznej wsi w polskim znaczeniu jest jeszcze bardziej skomplikowany. Mieszkańcy wsi raczej nie miewają tendencji do romantyzowania swoich przeżyć i nie znajdują w codziennym życiu nic atrakcyjnego. Trudno mówić o jakiejkolwiek estetyce polskiej wsi, która nijak się ma do angielskiej sielanki i romantycznych ogrodów, skąd trend wziął swoje początki. Zapewne dlatego w polskiej wersji #cottagecore bywa bardziej kiczowaty i naiwny, czysto obyczajowy. Chodź trąci nieco hipokryzją – instargamerki spod tego hashtagu równie często robią zdjęcia w wiejskich, drewnianych chatach jak i miejskich, wystylizowanych balkonach czy sypialniach – jest eteryczny i zmusza do łagodności i pielęgnowania swoich potrzeb.

Łatwo zatopić się w #cottagecore – na Spotify aż roi się od dedykowanych temu trendowi playlist, wypełnionych po brzegi brzmieniami Hoziera, Florence and the machine, Cavetown, Lorda Hurona. Szeroko dostępne są też książki,takie jak „Tajemniczy ogród” czy seria „Ani z Zielonego Wzgórza”, a także filmy i seriale – „Małe kobietki”, „Duma i uprzedzenie”, „Midsommar”, „Moonrise Kingdom”, „Tamte dni, tamte noce” – na dobry początek. Zanim zaczniecie życie w harmonii ze sobą i naturą, nie zapomnijcie też o otoczeniu się antycznymi drobiazgami i zaparzeniu dobrej herbaty.

Share this post

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

PROPONOWANE