Propozycja Netflixa, znajdująca się obecnie w top 10 najchętniej oglądanych seriali na platformie, jest wypełniona po brzegi osobowościami i kolorami, od których nie można oderwać oczu. Reality show tym razem niewypełnione ekranowymi dramatami, ale zapierającymi dech w piersiach inspiracjami, które nie tylko pochłoną twój wieczór, ale też popchną do własnoręcznego tworzenia. Mowa oczywiście o „Glow Up” – w polskiej wersji „Magicy makijażu”.
Wyświetl ten post na Instagramie.Post udostępniony przez Glow Up (@glowupbbc)
Dlaczego serial ten cieszy się tak dużą popularnością? Cóż, dawno pokochaliśmy „Top model” i „Project Runway”, ale nie każdemu z nas dane jest współpracować z fotografami przy sesjach zdjęciowych, nie każdy też ma zacięcie do szycia i projektowania. Make-up natomiast jest częścią naszego życia, czymś, czym zajmujemy się – w większym lub mniejszym stopniu – na co dzień. Nieważne czy jest to delikatny, rozświetlający, codzienny look, instagramowe, tęczowe cut crease czy twórcze malowanie pędzlem i tworzenie optycznych iluzji. Każdy z nas, chłopak czy dziewczyna, ekscytuje się nową paletką cieni Jeffreya Star, ogląda ulubieńców Red Lipstick Monster i z niecierpliwością czeka na promocje w drogeriach. A jeśli nawet nie śledzimy najnowszych trendów w świecie makijażu, rzadko kiedy umiemy się obejść bez malowania rzęs czy nakładania błyszczyka. „Magicy makijażu” są więc dość bliscy naszym sercom – zarówno tym reprezentującym amatorskie, jak mistrzowskie umiejętności – a to, co robią zmusza nas do eksperymentowania przy toaletce.
Trzeba przyznać, że ci brytyjscy artyści robią rzeczy niebanalne, momentami tytułowo ‘magiczne’. Pierwszy sezon przeprowadził uczestników przez makijaże do edytorialowej sesji zdjęciowej, profesjonalne makijaże sceniczne w stylu drag queen, współpracę ze światowej sławy makijażową guru YouTube’a, tworzenie makijaży z jedzenia i w skali szarości. W drugim sezonie, którego premiera odbyła się niedawno, wyzwania są jeszcze bardziej wymagające, kolorowe i przełomowe. Uczestnicy mierzą się z przygotowaniem modeli do wybiegu na London Fashion Week i sportowej, świątecznej kampanii reklamowej, używaniem prostetyków do stworzenia ran na planie serialu, a także tworzeniem futurystycznych makijaży. Wśród zadań kreatywnych zapadające w pamięć są inspiracje czterema żywiołami, gwiazdami lat 80’, chorobami czy berlińskimi reve’ami. Ten program nie zrzesza wizażystów, ale prawdziwych artystów, którzy używają niecodziennych technik i elementów, by stworzyć m.in. złudzenie odbicia światła, krystalicznej wody, różnego rodzaju faktur na skórze czy wielowymiarowości. Przy tym muszą wykazać się nie tylko fantazją, ale też niebywałą precyzją i doskonałą organizacją czasu. Konkurs rozpoczyna dziesięcioro uczestników, którzy w kolejnych nowych wyzwaniach są oceniani przez światowej sławy gości specjalnych. W każdym z odcinków jeden z uczestników odpada, by finalnie wyłonić gwiazdę, która będzie współpracować z najbardziej znanymi i cenionymi ludźmi z branży i tym samym na zawsze odmieni swoje życie.
Artykuł nie zawiera spoilerów, bo musicie zobaczyć to sami. Jeśli kiedykolwiek po obejrzeniu, dajmy na to, musicalu, mieliście ochotę zerwać się do tańca i prześpiewać cały dzień, ten serial sprawi że złapiecie za pędzle, szminki i kredki i zaczniecie tworzyć przed lustrem maski, które „więcej odkrywają, niż zakrywają”. Makijaż to w końcu idealny sposób, by wyrazić bez słów swoją tożsamość. Nie musisz od razu zmieniać swojej twarzy w obraz, ale może zechcesz eksperymentować z kształtem ust czy kolorem eyelinera?
Wyświetl ten post na Instagramie.Post udostępniony przez James Mac | NETFLIX GLOW UP S2 (@jmac_mua)
Wyświetl ten post na Instagramie.Post udostępniony przez 🍄 berny – glow up season 2 🍄 (@bernyferr)
Wyświetl ten post na Instagramie.Post udostępniony przez Beautybybrandong BBC GLOWUP S2 (@beautybybrandong)