Wolność – czy zastanawiałeś się kiedyś nad tym, czym właściwie ona dla Ciebie jest?
Jak wygląda, jak smakuje, jaki ma zapach? Czy zastanawiałeś się kiedyś nad swoją własną definicją wolności i czy w ogóle ją czujesz w swoim życiu? A może jesteś więźniem własnych przekonań, trudności, choroby?
Bo gdy mówię o wolności, mam na myśli możliwość decydowania o sobie, życie w zgodzie ze sobą, życie w zgodzie z własną wolą i swoimi przekonaniami.
Gdy myślę o wolności – to myślę o poczuciu bezpieczeństwa, o spokoju, który jest we mnie. Wolność w moim poczuciu to stanowienie o sobie, podążanie za własnymi wartościami, dążenie do tego, co dla Nas ważne własną drogą. Wolność na każdym etapie naszego życia może być inna, możemy ją czuć, ale mogą być też chwile, gdy będziemy mieli poczucie, że ją tracimy, bądź ktoś lub coś w Nas ją nam ogranicza.
W moim poczuciu wolność to także chęć dbania o siebie, między innymi o swoje zdrowie psychiczne. Bo czym innym jest podążanie za sobą i szukanie siebie, jeśli nie dbaniem o swój dobrostan?
Chęć bycia wolnym, dążenie do wolności to także walka z własnym wewnętrznym samokrytykiem, z trudnościami z którymi się mierzymy – z zaniżoną samooceną, z niskim poczuciem własnej wartości, z lękami, z depresją, czy z zaburzeniami odżywiania.
Doświadczenie, chociaż przez chwilę, życia w pełnej wolności sprawia, że chcemy ją czuć nieustannie. I walczyć o to, by była.
Na pewno pomocną może być medytacja, bądź jakakolwiek inna forma wsłuchania się w siebie i w swój wewnętrzny głos. Wszelkie praktyki związane z mindfulness. Gdy czujemy się więźniami własnych przekonań na przykład na swój temat, walczymy z zaniżoną samooceną, z depresją, pomocna będzie psychoterapia, podczas której możemy przyjrzeć się temu co jest w Nas, z zupełnie innej perspektywy.
Warto wracać wspomnieniami do chwil, gdy czuliśmy się wolni i pomyśleć nad tym, jak udało się nam tę wolność czuć? Warto wracać do praktyk, które kiedyś nam pomagały, warto szukać rozwiązań w sobie – bo jeśli kiedyś się nam udało to oznacza to, że wiemy, jak to zrobić.
Dla samego siebie, dla odbicia w lustrze, dla osoby która codziennie z tego lustra na Ciebie patrzy – warto.