Czego Państwu dzisiaj życzyć?

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Rok jak każdy inny, miał swój początek i właśnie się kończy. Pod pewnymi względami dziwny, dla jednych koszmarny, dla innych – tak, piszę to z całą odpowiedzialnością – wyjątkowy, pozytywny, odkrywczy. I właśnie tego Państwu życzę, prócz zdrowia rzecz jasna. Teraz to szczególnie filar i podstawa, jak zawsze zresztą. Tym razem mamy tego zdecydowanie większą świadomość.

Życzę też Państwu odwagi i radości. By nie ciułać ich na czarną godzinę i nie wydawać światu na receptę. Życzę tańca w parku na oczach innych, a także jak nikt nie patrzy szukając porozumienia w spojrzeniu partnera. Życzę spokoju i przyzwolenia na coraz dłuższe chwile zapomnienia. A tu oczywiście z pomocą przychodzimy my, twórcy, bez których ja osobiście nie wyobrażam sobie istnienia.

A skoro mowa o tym pięknym aspekcie: kulturze, literaturze, sztuce, wszystkiego, co jest kreacją, mającą tak olbrzymią moc, życzę Państwu też świąt z Bondą. Z Bondem również, ale tu o Katarzynę i jej „Miłość czyni dobrym” chodzi. Zresztą pierwsze zdanie powieści nawiązuje do Wigilii Bożego Narodzenia, choć jak to w kryminałach bywa, niezbyt szczęśliwych dla tego, o kim w tym zdaniu mowa. Kryminał, czy obyczajówka? Otóż piękne połączenie. I to ono ma tu największą moc sprawczą. Proza Bondy wciąga i jeśli nie uzbroją się Państwo w koło ratunkowe, niestety możecie Państwo się poddać i odrzucić to, co kryje się na samym dnie. Skarb.

Katarzyna Bonda bazuje na wydarzeniach, które faktycznie miały miejsce. Nie miejmy złudzeń, to dramaty ludzkie, historie z woreczka z podpisem „niestworzone”. Autorka zaś, tka w zapisie pajęczynę zdarzeń, którą podaje czytelnikowi na tacy w sposób najlepszy z możliwych: nie nachalny, ale stanowczy. Moją uwagę przy kolejnych odkryciach literatury Katarzyny Bondy przykuwa solidność dokumentacji. Zresztą sama autorka zawsze podkreśla, że nurkuje w akta spraw i wypływa na powierzchnię dopiero wtedy, gdy oczyści dno z najmniejszych drobinek ważkich informacji. To godne podziwu w pracy pisarza, proszę mi wierzyć. Nie każdy ma na to ochotę, możliwości czy po prostu odpowiedzialność, by tak właśnie pochodzić do zawodu pisarza.

„Miłość czyni dobrym” to opowieść o oszuście, o intrygach, oczekiwaniach, manipulacji, obłudzie i… miłości. To książka o diable wcielonym, który… a nie, więcej Państwu nic nie powiem. Tylko raz jeszcze złożę życzenia dobrych chwil. Tym razem z Bondą.

 

„Miłość czyni dobrym”, Katarzyna Bonda, Wydawnictwo MUZA.

Reklama