Shinrin to las, yoku – kąpiel. Nie chodzi jednak, jak sugeruje nazwa, o brodzenie się w strumyku, ale o przechadzkę wśród leśnej przestrzeni. Na czym dokładnie polega praktyka „zanurzania się w lesie” i dlaczego warto uczynić z niej codzienny rytuał?
Ktoś idzie powolnym krokiem przez las. Milczy, jest w pełni skupiony. Przystaje, by wsłuchać się w śpiew ptaków i szum drzew, poczuć zapach wilgotnej ściółki. Oprzeć się o korę dębu, dotknąć jej faktury. Ten ktoś zamyka oczy, zatraca się w energii lasu. Kiedy nachodzi go ochota, zdejmuje buty, rozpoczyna uziemianie się. Kładzie się na polanie, wpatruje się w życie pod stopami. Na zakończenie wyjmuje termos, popija napar z igliwa świerku i pokrzywy. Wygląda jak przybysz z obcej planety.
Okazuje się, że nie jest żadnym Marsjaninem, a aktywnym uczestnikiem kąpieli leśnych. Shinrin-yoku (ang. forest bathing) tłumaczone jest jako czerpanie z leśnej atmosfery lub zanurzanie się w lesie przy użyciu wszystkich zmysłów. Nie jest to jednak zwykła wędrówka po lesie. Kąpiel leśna polega na powolnym spacerze lub przebywaniu w środowisku leśnym i koncentracji na byciu „tu i teraz”.
Złotą zasadą jest pozostawienie za sobą problemów i spraw dnia codziennegom tzw. odłączenie się, aby móc podłączyć swoją wtyczkę pod naturę. Najważniejszy jest głęboki i uważny kontakt z przyrodą, jej kontemplacja. Wydaje się być banalnie proste, jednak w dzisiejszym przebodźcowanym świecie wcale takie nie jest. To nasze najtrudniejsze wyzwanie – nic nie robić.
Shinrin-yoku narodziło się w Japonii, gdzie w latach 80. XX w. zdecydowano się wprowadzić profilaktykę w celu przeciwdziałaniu skutkom zjawiska śmierci z przepracowania i efektom technostresu (wynikającego z przebodźcowania industrialnym środowiskiem). Japońscy naukowcy zaczęli przepisywać kontakt z przyrodą jako „lek na przepracowanie” nie tylko w celu poprawy zdrowia obywateli, ale także aby nauczyć ludzi na nowo szacunku do natury.
W dużej mierze się to udało – w Japonii istnieje obecnie ponad 60 ośrodków medycyny leśnej, które uczą czerpania energii z przyrody, dzięki której wraca wigor i radość życia. Kraj Kwitnącej Wiśni jest cywilizacją powstałą wokół lasu. Dwie oficjalne religie Japonii uznają las za świętą przestrzeń.
Świadome obcowanie z lasem nie jest żadnym nowoczesnym wynalazkiem. Nasi przodkowie byli silnie związani z naturą tak samo, jak każdy inny gatunek. Szanowali Matkę Ziemię, czcili las, umieli leczyć się naturalnie przez wiele tysięcy lat. Ludzkość odcięła się od przyrody całkiem niedawno – rozwój miast to ostatnie 200 lat. Łatwo więc wywnioskować do jakich warunków jako gatunek zostaliśmy przystosowani.
Obecnie szacuje się, że 90% Europejczyków żyje w sztucznym miejskim środowisku. Nie tylko brakuje tam pozytywnych bodźców, ale dostajemy dodatkowe – stresujące. Długie kolejki w supermarketach, klimatyzowane wnętrza, windy zjeżdżające z mieszkań do garaży, światła monitorów, wszechobecne reklamy i zgiełk – taki świat sobie zafundowaliśmy.
Nasze mózgi nie są przyzwyczajone do odbierania tak wielu bodźców. Kiedy ludzie odcięli się od środowiska naturalnego pojawiły się tzw. choroby cywilizacyjne. Ich istotną przyczyną jest siedzący tryb życia, stres, brak kontaktu z przyrodą, niewłaściwa dieta, przepracowanie. Warto się zastanowić, do czego to wszystko prowadzi.
Shinrin-yoku okazuje się pomocne w walce z licznymi dolegliwościami fizycznymi oraz psychicznymi. Kąpiele leśne są wsparciem w takich chorobach somatycznych, jak nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, choroby nowotworowe czy astma. Zmiejszają także poziom napięcia, redukują lęk i nastawienie depresyjne, a co za tym idzie dodają nam dobrej energii. Dodatkowo poprawiają funkcjonowanie układu odpornościowego, są pomocne w leczeniu bezsenności, wpływają korzystnie na polepszenie koncentracji i pamięci. Terapia lasem wpływa pozytywnie na osoby w każdym wieku, o różnej kondycji i stanie zdrowia. Jej korzystny wpływ na organizm można zauważyć już po 15 minutach, choć dłuższy spacer przyniesie z pewnością więcej korzyści.
Las to nie tylko świeże powietrze, zioła i grzyby. To także my sami, emocje, uczucia, inspiracje artystyczne, przeżycia duchowe. Największą moc leczniczą w lesie ma to, co niewidoczne. Fitoncydy to substancje wytwarzane przez drzewa służące do ich komunikowania się, chroniące je przed szkodnikami i chorobami. Ich największe stężenie czujemy w temperaturze około 30 stopni Celsjusza jako zapach igieł drzew zimozielonych.
Kąpiele leśne pozwalają na zabawę w kreatywność. Możemy ją przeprowadzać samodzielnie lub skorzystać z pomocy przewodników. Jeżeli nie mamy w tym temacie doświadczenia, warto pamiętać o prostocie i uruchomieniu wszystkich zmysłów, przez które zaprosimy las do siebie. Można to zrobić na wiele sposobów, każda forma doświadczania kąpieli jest dobra. Istnieją przeróżne zaproszenia, które ułatwiają skupienie się na „tu i teraz”, wyhamowanie, zwolnienie tempa.
Jednym z nich jest na przykład śpiew ptaków. Jedyne co musisz zrobić, to udać się do miejsca, które w jakiś szczególny sposób cię do siebie przyciąga. Być może będzie to polana pełna kwiatów, ulubione stare drzewo, zupełnie przypadkowe miejsce, które czujesz, że z tobą rezonuje. Zwolnij i wsłuchaj się w muzykę tego magicznego miejsca. Pobądź z tymi dźwiękami, z ich dynamiką i jakością. Pomyśl, jak brzmią dziś dźwięki lasu? Co ptaki chcą ci przekazać, jaką szczególną mądrość? A może jest to nic ważnego, zwyczajne „chwilo – trwaj”? Oddychaj, słuchaj, przyglądaj się, dotykaj, rozkoszuj się Ziemią jak dziecko, które dopiero co poznaje świat. Daj się prowadzić swojemu ciału. Nie oceniaj. Niech wszystko, czego doświadczasz przepływa niczym chmury na niebie. Nigdzie się nie śpiesz, rozkoszuj się chwilą błogiego spokoju.
Czas pandemii sprawił, że praktyka kąpieli leśnych została sprawdzona także w warunkach izolacji. To biurowa wersja kontaktu z naturą dla osób zapracowanych, które pragną mieć choć minimalny kontakt z zielenią. Taka odmiana shinrin-yoku polega na otaczaniu się w miejscu pracy roślinami, które są zdrowotne, jak skrzydłokwiat, który oczyszcza powietrze. Oprócz tego staramy się udekorować wnętrze zdjęciami leśnych krajobrazów, ustawiamy zielony wygaszacz ekranu na komputerze. Świetnym pomysłem jest też aromaterapia olejkami eterycznymi z drzew iglastych, która sprawi, że zaprosimy las do wnętrza. Dla bardziej spragnionych kontaktu z naturą, warto zrobić sobie kilkuminutową przerwę w pracy i wyjść na zewnątrz, starając się znaleźć pobliski park lub skwer. Nabranie dystansu do problemów i relaks gwarantowany!
Bibliografia: https://naturalnieozdrowiu.pl/shinrin-yoku-japonska-kapiel-lesna/
„Lasoterapia” – Katarzyna Simonienko
Autorka: Patrycja Zwolińska