Z czym kojarzy Wam się jazda na deskorolce? Z obdartymi kolanami? Z byciem cool? Z ubraniami z Vansa? A może – z określoną płcią? Nawet, jeżeli nie chcemy tak myśleć, skateboarding to sport (od 2020 roku – sport olimpijski) wciąż zdecydowanie zdominowany przez mężczyzn.
Dwa kroki wstecz
Początki skateboardingu nie są ściśle udokumentowane, ale prawdopodobnie w połowie XX wieku, gdy surferzy w Kalifornii zaczęli nudzić się w obliczu braku warunków, postanowili przenieść ideę na suchy grunt. To, co początkowo było sposobem na nudę, dla wielu stało się wkrótce sposobem na życie.
Zanim jednak skateboarding zyskał globalną popularność i stał się biznesem wartym 2 miliardy dolarów rocznie (!), wiele się wydarzyło. W latach 70-tych powstały pierwsze skateparki, a w końcu kultura skaterów opanowała i cały Nowy Jork (począwszy od Brooklyn Banks, kultowego spotu), gdzie zmieszała się z kulturą hip-hopu.
Kulisy tej elektryzującej mieszanki świetnie pokazuje dokument “Spokój na ulicach: synergia hip-hopu i deskorolki“. Twórcy mocno podkreślają fakt, że początkowo rapowali głównie czarnoskórzy, a na deskach jeździli biali. Zmianę przyniósł m.in. klub Mars, gdzie te środowiska miały szansę się spotkać i dostrzec, jak wiele je łączy. Co jednak z kwestią płci? Czy dziewczyny były obecne w skateboardingu od początku?
Sport dla buntowników
Nawet teraz szacuje się, że kobiety jeżdżące na deskach stanowią zaledwie 10% ogółu. A mówimy o czasach, gdzie skateboarderki królują na Instagramie i TikToku, 13-latki wygrywają olimpijskie medale i nikt już raczej nie kojarzy tego sportu z buntownikami, którzy niszczą przestrzeń publiczną. Takie konotacje sprawiały jednak, że przez wiele lat była to rozrywka wręcz odradzana dziewczynkom.
Leticia Bufoni, profesjonalna skateboarderka brazylijsko-amerykańskiego pochodzenia, tak wspomina swoje początki w tym sporcie:
“My dad broke my board so I wouldn’t skate anymore. I started when I was 9 years old; I was skating with all the guys in my neighborhood, and he was mad at me because I was the only girl in the middle of 10 guys. He smashed my board in front of me and said; You’re not skating anymore, ever again.”.
Na złe skojarzenia z deskorolkami zwraca uwagę także inna skateboarderka i właścicielka marki Proper Gnar – Latosha Stone:
“When I was younger, skateboarding was what the bad kids did. It was a way to rebel.”.
Mówi też o wykluczeniu, które spotykało jeszcze niedawno osoby LGBTQ+ czy właśnie kobiety:
“You get on social media — you see all different kinds of people skating. You see women, you see LGBTQ people. I’m really stoked for this upcoming generation. They’re not going to have to deal with growing up and being a skater and you’re the only one that looks like you out there, you know?”.
Czy deskorolka ma płeć?
Takie wypowiedzi, prosto z epicentrum tego sportu, dają nam już zalążek do odpowiedzi na pytanie, dlaczego wciąż to tak mało kobiecy sport. Zniechęcanie przez rodziców, poczucie wykluczenia z uwagi na płeć czy orientację seksualną, przytłaczające stereotypy. To wszystko, z czym wiele dziewczynek, a potem kobiet, spotyka się także i dziś i to nie tylko, gdy chcą wsiąść na deskę.
Skupiając się jednak na skateboardingu, można łatwo zauważyć, że to sport, który nie wpisuje się w typowe wyobrażenia społeczeństwa na temat dziewczynek. Mają one ładnie wyglądać, zachowywać się “grzecznie”, nie wychylać się. A deska to wolność. To często bunt wobec tego, co dzieje się w domu, w mieście. Ryzyko kontuzji, chodzenia z obdartymi kolanami i łokciami. Czy to już za bardzo “męskie” dla kobiety?
One – ostatnie deski ratunku
Na szczęście coraz więcej pojedynczych osób i całych organizacji zwalcza krzywdzące stereotypy i popularyzuje ten sport wśród grup przez wiele lat z niego wykluczanych. Na przykład organizacja Skate like a girl zajmuje się wspieraniem szczególnie młodych kobiet i osób transseksualnych, które stawiają pierwsze kroki w tym sporcie. Organizują eventy, obozy i dbają o to, by każdy (każda) mógł zobaczyć w tym środowisku swoją reprezentację.
Dużo robią też dziewczynki, które od najmłodszych lat poświęcają desce całe swoje życie i stanowią inspirację dla innych. Wrzucają na swoje social media tricki, których nie powstydziłby się niejeden profesjonalny skater, a potem jadą na olimpiadę i przywożą z niej medale. Tak właśnie wyglądała historia trzynastolatki Sky Brown, która na igrzyskach w Tokio zdobyła brązowy medal, a tricków uczyła się głównie z YouTube’a. W jej wypowiedziach czuć feministycznego ducha, który otwiera wielu innym dziewczynkom drogę do tego sportu:
„I like to do tricks that boys are doing because i feel like some boys think girls cant do what boys can do. I want to go to the same height as them and push the boundaries for girls”.
Dużo dobrego może też zdziałać kultura popularna – jak chociażby serial “Betty” na HBO GO, który przedstawia historię kilku młodych skateboarderek z Nowego Jorku. To sygnał dla dziewczyn, że też mogą wyjść na ulicę z deską pod pachą i poczuć w końcu, że są ważną częścią tego środowiska. A właśnie o to nam wszystkim chodzi, prawda?