Kiedyś siostry Olsen były kojarzone z uroczymi dziewczynkami, grającymi w niezbyt ambitnych, ale za to jakże przyjemnych dla oka produkcjach serialowych i filmowych. Dzisiaj, dorosłe już bliźniaczki mają ugruntowane miejsce w modzie i od ponad dekady zarażają nas swoim zamiłowaniem do prostoty i minimalizmu w jego najwspanialszym wydaniu.
Najnowsza kolekcja marki The Row, zaprezentowana podczas Tygodnia Mody w Nowym Jorku to kontynuacja estetyki, która wychodzi naprzeciw wszystkim obecnym trendom sezonu. U sióstr Olsen nie uświadczymy ani neonów, ani nawet kropli jakiegokolwiek innego intensywnego koloru. Tutaj od zawsze króluje czerń, biel, granat, szarości i wszystkie odcienie beżu.
Kroje są raczej geometryczne, ale w żaden sposób nieprzesadzone. Brak tu przeskalowania, które widoczne jest u innych projektantów, łączących minimalizm z surowym futuryzmem. Zestawy są gotowe do założenia do zaraz, bez zastanawiania się co, do czego pasuje i który kolor będzie dopełniał odcień przewodni. Moda tworzona przez The Row jest prosta i nieskomplikowana, ale wyróżnia się wyrafinowanym stylem i krojami, które trudno jest podrobić.
Wiosenne propozycje od duetu Olsen są surowe, wręcz ascetyczne. Zaledwie gdzieniegdzie przedziera się marszczenie, delikatny błękit, czy materiał, który zdecydowanie odstaje od spójności całej kolekcji. To właśnie dlatego o projektach The Row pisze się, że są „cichym luksusem”. Nic nie ocieka tu złotem, diamentami i brokatem. Nie zobaczycie tu feerii barw i wzorów, które przybierają różne kształty w zależności od sezonu. Siostry Olsen oparły ideę luksusu na prostocie, która wyróżnia się dziś mocniej, niż niejedno pozłacane logo na wielkiej torbie, czy na sukience uszytej ze strzępów materiału.