W tym tygodniu o tym, co nakładamy na twarz, i nie, nie są to „makijażowi ulubieńcy września”.
https://www.instagram.com/p/B2sHX-IFcke/?utm_source=ig_web_button_share_sheet
https://www.instagram.com/p/B2mWKxWF_UH/?utm_source=ig_web_button_share_sheet
https://www.instagram.com/p/B2e-vTglmqU/?utm_source=ig_web_button_share_sheet
@cupidsvault
Niech „sklepienie kupidyna” nie kojarzy wam się z freskami i rubensowskim aniołkiem, ani tym bardziej walentynkami. Właścicielem tego konta jest model, esteta, muzyk. Pracuje z twarzą, ale trudno jego dzieła nazwać makijażem. Jego estetyka operuje gdzieś pomiędzy anielską delikatnością a niepokojem i zgnilizną. Zdaje się, że inspiruje go natura i… ból. Jego kariera rozkwita z dnia na dzień, niezależnie od tego, czy ma na sobie płatki kwiatów, czy łańcuchy.
https://www.instagram.com/p/B13-xbPCzTR/?utm_source=ig_web_button_share_sheet
https://www.instagram.com/p/B1zHiuzCPnm/?utm_source=ig_web_button_share_sheet
https://www.instagram.com/p/B1ZXXHHiOo9/?utm_source=ig_web_button_share_sheet
@fashionforbankrobbers
Trend masek – choćbyśmy wyśmiewali kominiarki Gucciego z poprzednich sezonów, nie wziął się on znikąd. Był, jak każdy trend, odpowiedzią na to, co dzieje się w społeczeństwie, a w tym wypadku – kontrargumentem do pędu za obsesyjnym samodoskonaleniem się, obnażaniem, pokazywactwem, dążeniem do nieuchwytnego ideału zdjęcia; twarzy. Pod prześmiewczą nazwą „mody dla rabusiów” kryją się nakrycia głowy i maski przekraczające nasze skojarzeniowe wyobrażenia o nich. Nie, nie są to filcowe kapelusze i halloweenowe maski.
https://www.instagram.com/p/BzdxnF1h4V8/?utm_source=ig_web_button_share_sheet
https://www.instagram.com/p/BzNpOdiha66/?utm_source=ig_web_button_share_sheet
https://www.instagram.com/p/Bod1uc2Fdzf/?utm_source=ig_web_button_share_sheet
@terrybarberonbeauty
Konto prowadzone przez legendarnego charakteryzatora MAC, Terry’ego Barbera, zestawia piękny wygląd makijażu (stworzonego, oczywiście, przez niego) z przedmiotami codziennego użytku. O jednym z looków, gdzie głównym elementem jest zielony cień, mówi: „Marki zawsze przyciągają ludzi referencjami świeżo skoszonej trawy i liści mięty. Kolory niesamowitej masowej produkcji są dla mnie zawsze bardziej atrakcyjne. Wypróbuj swój lokalny kiosk”. Podchodzi do piękna z dystansem, lekceważy je, prześmiewa. Miła odmiana pośród samouczków idealnych kresek i haul’ów paletek do cieni.